Nawrocki złamał protokół. Ekspert zwrócił uwagę na rażący błąd nowego prezydenta
Styl i gesty Karola Nawrockiego od pierwszych dni w Pałacu Prezydenckim wywołały falę komentarzy. Historyk protokołu dr Janusz Sibora wskazał, że pewne zachowania prezydenta łamią dyplomatyczne normy, między innymi fakt, że pierwsza dama stała po prawej stronie, co może zaburzać oficjalny porządek i wizerunek urzędu.
Normy dyplomatyczne a nowy styl prezydenta Nawrockiego
Choć niektóre media podkreślają, że postawa prezydenta to "powiew świeżości”, dla wielu obserwatorów to także sygnał zmiany stylu: bardziej bezpośredni, zaangażowany i mniej odległy od ludzi. W polityce wizerunku to miecz obosieczny. Taka postawa może zyskać sympatię młodszych wyborców, ale też odbić się krytyką bardziej konserwatywnych elit.
Historyk protokołu dr Janusz Sibora wspomniał w rozmowie z “Faktem”:
Dyplomacja wypracowała określone formy protokolarne, które mają istotne znaczenie dla życia politycznego. Moja refleksja jest taka, że zarówno przed zaprzysiężeniem, jak i po nim, obserwujemy prezydenta Karola Nawrockiego jako osobę, która jeszcze w pełni nie weszła w te oficjalne ramy.
Spontaniczność, która zaskakuje nawet ekspertów
Nowy prezydent kojarzy się z dużą pewnością siebie i naturalnym stylem życia publicznego. Zareagował instynktownie podczas spotkania w Sejmie, używając kolokwialnego języka — stwierdzeń typu “duży gość” czy ”my lecimy”. To zachowanie może być odebrane jako zbyt swobodne jak na oficjalne okoliczności, choć jednocześnie może przemawiać do młodszej części społeczeństwa.
Zgodnie z protokołem dyplomatycznym małżonka prezydenta powinna stać po lewej stronie, by władca miał prawą wolną rękę do powitań i gestów oficjalnych. W przypadku Karola Nawrockiego, dr Janusz Sibora zauważa "rozluźnienie” tych standardów.
ZOBACZ TAKŻE: Koalicja KO i Konfederacji? Polacy jasno mówią, co o tym myślą
Ekspert mówi jednoznacznie. Przed Nawrockim jeszcze dużo pracy nad wizerunkiem
Dr Janusz Sibora, komentując sprawę, odwołuje się do przykładów światowych przywódców, którzy jasno przestrzegają symbolicznego umiejscowienia małżonki. Karol Nawrocki natomiast jeszcze nie w pełni zaadaptował się do oficjalnych ram, choć jego postawa budzi sympatię i pokazuje, że opcja mniej formalnego wizerunku przyciąga uwagę. W rozmowie z “Faktem” ekspert wskazał wprost:
Nowy prezydent ma jeszcze sporo pracy przed sobą. Na razie widać u niego dużą spontaniczność, chociażby w kontaktach z przechodniami i wyborcami. Język, którym operował np. w gabinecie marszałka Sejmu, jest dokładnie taki sam, jak w rozmowach ze swoimi zwolennikami. Spotkanie w gabinecie marszałka miało charakter oficjalno-towarzyski, ale pojawiło się tam sporo kolokwializmów, takich jak "duży gość" czy "my lecimy".