Nawrocki zabrał głos po Radzie Gabinetowej. Wymowne słowa prezydenta

Rada Gabinetowa. Siła czy formalność?

W środę, w Pałacu Prezydenckim, odbyło się pierwsze posiedzenie Rady Gabinetowej zwołane przez Karola Nawrockiego od objęcia urzędu. Uczestniczyli w nim premier Donald Tusk oraz ministrowie rządu – a tematyka spotkania objęła m.in. stan finansów publicznych, inwestycje i wsparcie rolnictwa.

Przed rozpoczęciem dyskusji prezydent zaskoczył zebranych nietypowym wnioskiem: poprosił ministrów o przedstawienie się przed wygłoszeniem wystąpienia. Tłumaczył to chęcią poznania wszystkich członków Rady. Karol Nawrocki wyraził zaniepokojenie stanem budżetu państwa. Alarmująca była dla niego informacja o deficycie rzędu 150 mld złotych – co, jego zdaniem, wymaga pilnej analizy i rzetelnych danych przedstawianych przez rząd.

Wpis prezydenta. Nadzieja na spójność działania

W mediach społecznościowych prezydent napisał:

Liczę, że w najbliższych pięciu latach Rady Gabinetowe będą nie tylko forum wymiany myśli, lecz także miejscem systematyzowania mechanizmów naszej współpracy – z myślą o Polkach i Polakach oraz o rozwiązywaniu spraw istotnych dla naszej Ojczyzny.

Wyraźnie zaznaczył, że kluczem jest nie tylko wymiana poglądów, ale również przekształcenie ich w konkretne działania. Podczas spotkania prezydent podkreślił także opóźnienia w zakresie strategicznych inwestycji, takich jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego i elektrowni jądrowych. Zachęcił rząd do zajęcia się jego ustawą o CPK oraz gotowości do wspólnego działania przeciw porozumieniu Mercosur, które może zagrozić polskiemu rolnictwu.

ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje 7-letnia dziewczynka. Tragedia w polskiej miejscowości

Spięcie między prezydentem a premierem

Choć pierwsze posiedzenie Rady Gabinetowej miało być sygnałem współpracy i "systematyzowania mechanizmów dialogu”, nie obyło się bez napięć. Do najgłośniejszej sytuacji doszło podczas wystąpienia Donalda Tuska na temat energetyki wiatrowej. Premier wskazywał, że rząd planuje zwiększyć udział farm wiatrowych w miksie energetycznym i przyspieszyć procedury inwestycyjne.

W tym momencie prezydent Karol Nawrocki przerwał mu i zwrócił uwagę ostrym tonem: "Nie po to was zaprosiłem”. Wypowiedź, którą wychwyciły media, została odczytana jako sygnał, że prezydent nie zamierza dopuścić, by Rada Gabinetowa stała się miejscem prezentacji rządowych planów, lecz raczej forum do wspólnej oceny sytuacji państwa.

Polityczne komentarze wskazują, że było to symboliczne starcie dwóch silnych osobowości – premiera, chcącego pokazać efektywność rządu, i prezydenta, który stara się wyznaczyć granice swojego wpływu. Dla wielu obserwatorów ten krótki incydent stał się jednym z najważniejszych sygnałów, że relacje między Pałacem Prezydenckim a Radą Ministrów mogą być w kolejnych miesiącach napięte.