Nawet do pięciu lat w więzieniu. Bąkiewicz mógł popełnić poważny występek
Lider narodowców Robert Bąkiewicz znów ma problemy z prawem. "Rzeczpospolita" informuje, że mężczyzna może stanąć przed sądem za gloryfikowanie przemocy. Jeśli okaże się winny, grozić mu będzie do 5 lat więzienia.
Robert Bąkiewicz dał się poznać jako kontrowersyjny lider Marszu Niepodległości, ale głośno zrobiło się o nim zwłaszcza po wydarzeniach sprzed tygodnia. Przywódca narodowców w skandaliczny sposób zagłuszał wystąpienia weteranek Powstania Warszawskiego na Placu Zamkowym podczas manifestacji zorganizowanej przez Donalda Tuska.
Media szeroko opisywały tę sprawę, a wkrótce okazało się także, że Bąkiewicz otrzymał z rządowego Funduszu Patriotycznego bajońskie sumy. Atmosfera wokół szefa narodowców gęstnieje z dnia na dzień, zwłaszcza po ostatniej publikacji "Rzeczpospolitej".
Lider narodowców wspiera zabójcę
Dziennikarze "Rzeczpospolitej" informują, że Bąkiewicz może niedługo stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. Praska prokuratura ma wątpliwości co do udziału lidera narodowców w pikiecie w obronie Janusza Walusia w 2017 roku. Waluś odsiaduje obecnie obecnie wyrok dożywocia za zabójstwo lidera partii komunistycznej w RPA, który walczył z apartheidem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
– Zgodnie z prawdą historyczną możemy Januszowi Walusiowi, a przede wszystkim ludzie, którzy tam mieszkają, mogą zawdzięczać to, że być może ukrócił on chociaż o trochę ten terror – mówił w wystąpieniu pod MSZ Robert Bąkiewicz.
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości apelował wówczas do państwa polskiego o to, by ściągnęło Walusia do Polski, nazywając mordercę bohaterem. Właśnie za te słowa śledczy chcą postawić Bąkiewiczowi zarzut gloryfikowania stosowania przemocy. Jeśli sąd przychyli się do stanowiska prokuratury, może mu grozić nawet 5 lat więzienia.
Nie tylko Bąkiewicz
Oprócz Bąkiewicza kara może spotkać także szefa Centrum Edukacyjnego Powiśle, Tomasza Szczepańskiego ze Stowarzyszenia Niklot i byłego posła PiS Artura Zawiszę. Podczas pikiety polityk mówił, że Waluś "powinien być na piedestale i powinien być pamiętany i chwalony". Śledztwo w sprawie udziału w kilku pikietach wyłączone zostało z większego dochodzenia przeciwko Narodowemu Odrodzeniu Polski, którego liderowi już postawiono zarzuty propagowania faszystowskiego ustroju.
Poważne kłopoty z prawem
Kilka dni temu do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście trafił akt oskarżenia przeciw Robertowi Bąkiewiczowi. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych informuje, że prokuratura zdecydowała się postawić mu zarzuty dzięki działaniom organizacji.
Lider Marszu Niepodległości miał w październiku 2020 roku naruszyć nietykalność jednej z kobiet, którą miał szarpać i zrzucić ze schodów, po czym straciła ona przytomność. Wydarzenia miały miejsce podczas protestu po wyroku TK ws. aborcji. Za zarzucane czyny grozi Bąkiewiczowi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
OGROMNY SUKCES - AKT OSKARŻENIA PRZECIWKO BĄKIEWICZOWI
— Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich (@OmzRi) October 13, 2021
Informujemy, że do Sąd Rejonowego Warszawa Śródmieście trafił akt oskarżenia w związku naruszeniem nietykalności bezbronnej kobiety.
Bąkiewiczowi grozi do 2 lat więzienia.
Wspieraj nasze działaniahttps://t.co/ogZjzjGaaT pic.twitter.com/K9VDdJ8Q18
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Edward Dymek został pochowany w kwaterze dla bezdomnych. Jego grób może przestać istnieć
Rodzina zrobiła sobie zdjęcie. Widać na nim zaskakujący szczegół
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: Fakt, Rzeczpospolita