Najnowszy sondaż nie pozostawia złudzeń. Tak Polacy oceniają Ruch Obrony Granic Bąkiewicza

Napięcia na granicy polsko-niemieckiej i Ruch Obrony Granic pod dowództwem Bąkiewicza

W całym kraju nie ustają napięcia związane z tematyką migracji, które w ostatnim czasie znacząco się nasiliły. Choć niechęć wobec nielegalnych migrantów narastała od dawna, to ostatnie doniesienia dotyczące działań niemieckich służb granicznych tylko dolały oliwy do ognia. 

ZOBACZ: "Konieczność ewakuacji". Niszczycielskie burze wchodzą do Polski, w tych regionach będzie najgorzej

Jak relacjonowano, funkcjonariusze z Niemiec mieli odstawiać nielegalnych migrantów na terytorium Polski, gdzie trafiali oni pod opiekę polskich służb. Początkowo przedstawiciele rządu bagatelizowali sprawę, zapewniając, że sytuacja jest pod kontrolą. Jednak z czasem premier Donald Tusk zdecydował się na bardziej stanowcze działania, wprowadzając dodatkowe kontrole na granicy z Niemcami.

"Od mniej więcej miesiąca praktyka działania na granicy polsko-niemieckiej uległa znaczącej zmianie i spowodowała napięcia, o czym uprzedzałem stronę niemiecką w marcu (…)"

"Podjęliśmy decyzje o przywróceniu czasowej kontroli na granicy z Niemcami i Litwą (…) Odpowiednie rozporządzenie przygotowuje MSWiA (…)” – poinformował kilkanaście dni temu Donald Tusk.

Narastające obawy społeczne oraz nieufność wobec polityki migracyjnej doprowadziły do mobilizacji środowisk narodowych. Szczególną aktywność wykazał tzw. Ruch Obrony Granic, zainicjowany przez Roberta Bąkiewicza. Członkowie organizacji, wspierani przez ochotników, rozpoczęli społeczne "patrole" w rejonach przygranicznych, co spotkało się z krytyką ze strony władz państwowych. 

Premier Tusk komentując te działania, podkreślił, że kwestie bezpieczeństwa granic są kompetencją służb państwowych, a samowolne akcje mogą jedynie pogłębiać chaos i zagrożenia.

Im bardziej państwo polskie odzyskuje kontrolę na granicach, tym mocniej jest atakowane przez PiS, Konfederację i ich bojówki. Wpierw wpuścili setki tysięcy migrantów z Azji i Afryki, zarabiając na wizach, a teraz próbują sparaliżować naszą Straż Graniczną. Nie pozwolimy na to. - pisał na portalu X Donald Tusk.

Ruch Obrony Granic pokazany od środka w materiale Gońca

Temat działalności Ruchu Obrony Granic wciąż budzi silne emocje i jest szeroko dyskutowany w przestrzeni publicznej. W ubiegłym tygodniu na kanale Gońca opublikowaliśmy reportaż śledczy zatytułowany „Granica Fałszu”, który wywołał ogromne poruszenie w mediach oraz wśród opinii publicznej.

W materiale dziennikarz naszej redakcji, Daniel Arciszewski, wszedł incognito w struktury organizacji powiązanej z Robertem Bąkiewiczem. Korzystając z ukrytej kamery, dokumentował działania i narrację środowiska aktywistów tworzących Ruch Obrony Granic. Reportaż spotkał się z ogromnym zainteresowaniem – zarówno wśród internautów, jak i przedstawicieli świata polityki.

Materiał stał się medialną sensacją, a komentarze pojawiły się niemal natychmiast po jego publikacji. Do nagrania odniósł się sam Robert Bąkiewicz, który w odpowiedzi na wpis redaktora naczelnego Goniec.pl – Janusza Schwertnera – ironicznie stwierdził, że jest to „darmowa reklama” dla kierowanego przez niego ruchu.

Pomimo kontrowersji i prób obrony ze strony liderów organizacji, społeczny odbiór Ruchu Obrony Granic pozostaje raczej negatywny. Świadczą o tym najnowsze wyniki badań opinii publicznej, które właśnie zostały opublikowane.

ZOBACZ: Ostre spięcie w TVN, nagle zaczęły się pyskówki. Prowadzący musiał interweniować

Tak Polacy oceniają Ruch Obrony Granic

W sondażu przeprowadzonym przez Ipsos na zlecenie TVP, uczestnicy zostali zapytani o opinię na temat Ruchu Obrony Granic Roberta Bąkiewicza. Jak poinformowało TVP Info w niedzielę, 34 procent respondentów wyraziło pozytywną opinię o działalności tej organizacji – po 17 procent określiło ją jako „zdecydowanie dobrą” i „raczej dobrą”.

Negatywnie działania ROG oceniło jednak więcej ankietowanych, bo aż 42 procent badanych. Wśród nich 10 procent uznało je za „raczej złe”, a aż 32 procent jako „zdecydowanie złe”. Jednocześnie 24 procent osób zadeklarowało brak zdania w tej sprawie, wybierając odpowiedź „nie wiem”.

Badanie zostało zrealizowane w dniach 24–25 lipca, metodą mieszaną – telefonicznie (CATI) i przez internet (CAWI) – po równo w obu formach. Próba objęła 1000 dorosłych Polaków, dobranych w sposób reprezentatywny dla całego kraju. W trakcie realizacji sondażu uwzględniono i kontrolowano podstawowe zmienne demograficzne, takie jak płeć, wiek, poziom wykształcenia oraz miejsce zamieszkania ankietowanych.