Muzyk disco polo zaginął w drodze do kościoła. Policja właśnie zakończyła poszukiwania

Tajemnicze zaginięcie muzyka disco polo i radnego

Doniesienia o tajemniczym zaginięciu przewodniczącego Rady Gminy Przyłęk i popularnego w tych stronach muzyka disco polo od początku wzbudzały konsternację opinii publicznej. Łukasz Wnuk miał zaginąć w drodze do kościoła – przepadł jak kamień w wodę, jednak wcześniej zupełnie normalnie prowadził rozmowę ze swoim znajomym, któremu opowiadał o prywatnych planach na najbliższe dni. Miał pełnić funkcję DJ-a podczas nadchodzącej studniówki.

Rozmawialiśmy podczas tego dyżuru o planach gminy na ten rok. Łukasz mówił o swoich prywatnych planach, opowiadał, że w sobotę prowadzi studniówkę zespołu szkół w Zwoleniu. Zachowywał się normalnie, jak to on – powiedział wójt gminy Jerzy Kamionka, z którym muzyk spotkał się 30 stycznia.

Kilka dni później Komenda Powiatowa Policji w Zwoleniu poinformowała, że samorządowiec, artysta disco polo i wodzirej Łukasz Wnuk zaginął 2 lutego około godz. 16:45. Od tamtej pory rodzina nie miała z nim kontaktu. Poproszono o pomoc.

Po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu ruszyły intensywne poszukiwania. Przeszukano pobliskie lasy, parki, parkingi, przejrzano monitoringi. Prowadzone od kilku dni działania nie przyniosły jednak rezultatów – powiedziała PAP rzeczniczka zwoleńskiej policji mł. asp. Katarzyna Słyk.

Zaskakujące stanowisko przekazał w tej sprawie znajomy zaginionego muzyka. Miał pewne przypuszczenia.

Robił zakupy w Kauflandzie, gdy wrócił do auta, zdębiał. Szokujące, co znalazł za wycieraczką Czytaj dalej

Gdy muzyk zaginął, pojawiły się spekulacje

Dramatyczne doniesienia o kolejnym zaginięciu na Mazowszu wstrząsnęły zwłaszcza lokalną społecznością, która doskonale znała samorządowca zarówno z jego działalności społecznej, jak i kariery muzyka disco polo. Intrygujące stanowisko w sprawie zaginięcia znajomego przekazał Wojciech Szmajda – poprzednik Łukasza Wnuka na stanowisku przewodniczącego Rady Gminy oraz długoletni prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Grabowie nad Wisłą. Twierdził, że skoro lokalnych strażaków nie włączono w poszukiwania, to zaginiony prawdopodobnie znajduje się w odleglejszej miejscowości.

Obecnie nasza OSP i pozostałe pięć jednostek ochotniczych z naszego terenu nie zostały poproszone o udział w poszukiwaniach. Gdyby dowodzący akcją mieli przypuszczenie, że Łukasz jest w pobliżu, pewnie zostalibyśmy zaangażowani jako świetnie znający okolicę. Uczestniczyliśmy już w takich akcjach, dla przykładu w przypadku zwykle starszych osób, które nie były w stanie trafić do domu z powodu różnych schorzeń – mówił Szmajda w rozmowie z Onetem.

Wyznał jednak, że nie ma podejrzeń, co mogło stać się jego znajomemu. Zapewnił, iż Łukasz Wnuk jest naprawdę dobrym człowiekiem, działającym również charytatywnie dla innych.

Ja z Łukaszem rozmawiałem ostatni raz w piątek, gdy był w drodze do podstawówki w niedalekim Czarnolesie, aby poprowadzić zabawę na koniec semestru dla dzieci rozpoczynających wtedy ferie na Mazowszu – przekazał na łamach tego samego serwisu.

Finał poszukiwań Łukasza Wnuka

Miejscowi z przejęciem czekali na przełomowe wiadomości w sprawie. Zaginięcie muzyka było również wyjątkowo trudnym przeżyciem dla jego rodziny.

Nie da się zaprzeczyć, że w poszukiwaniach zaginionej osoby bardzo często na myśl przychodzi scenariusz, w którym zostanie znaleziona martwa. Na szczęście w przypadku Łukasza Wnuka tak się nie stało. Policja przekazała o finale poszukiwań. Muzyk i samorządowiec został odnaleziony i – jak zapewniła jego żona – ma się dobrze.

Łukasz jest cały i zdrowy. Jest w domu razem z rodziną. Dziękujemy za pomoc, wsparcie, słowa otuchy, modlitwę i zaangażowanie. Jesteście wielcy – napisała żona Łukasza Wnuka w mediach społecznościowych.

Jak nieoficjalnie ustalił serwis Echo Dnia, muzyk disco polo został odnaleziony w Warszawie. Natomiast rzeczniczka policji potwierdziła w rozmowie z “Faktem”, że faktycznie mężczyznę znaleziono w czwartek, 6 lutego, jednak nie może ujawnić szczegółów.

Pan Łukasz został odnaleziony, żyje, ale nie mogę przekazać żadnych szczegółowych informacji — powiedziała Katarzyna Słyk.

Czytaj także: GIS: Niebezpieczny ser na rynku. Spożycie grozi poważnymi konsekwencjami