Ministerstwo Finansów wyręczyło Ministerstwo Zdrowia: jednorazowe e-papierosy znikają z półek, mimo że nadal nie ma zakazu ich sprzedaży
Ministerstwo Finansów egzekwując obowiązujące prawo zrobiło więcej dla zdrowia publicznego, niż Ministerstwo Zdrowia przez ponad rok. Jednorazowe e-papierosy, których resort Izabeli Leszczyny bezskutecznie próbuje zakazać od lutego 2024 r., już teraz stopniowo znikają z półek sklepowych. Ale za sprawą resortu finansów, a nie resortu zdrowia. O temacie pisze dzisiejsza „Rzeczpospolita”.
Jak podaje dziennik, ta sytuacja to pośredni skutek wprowadzenia przez resort Andrzeja Domańskiego 40 zł opłaty na tzw. urządzenia do waporyzacji, w tym na płyny w e-papierosach jednorazowych, dzięki czemu służby Ministra Finansów zainteresowały się tematem. Choć sama opłata wchodzi w życie od 1 lipca, to rynek zareagował już teraz i producenci tzw. „jednorazówek” wycofują je ze sklepów. Jednorazowe e-papierosy, które do niedawna szturmowały sklepy i stacje benzynowe, dziś masowo znikają z półek – coraz trudniej np. znaleźć je na stoiskach producentów, podaje „Rz”.
Pustoszeją półki z jednorazowymi e-papierosami
Maleje nie tylko podaż, lecz także popyt na ten rodzaj używki. Sprzedaż e-papierosów jednorazowych leci na łeb, na szyję. Jak wynika z danych rynkowych, które cytuje „Rzeczpospolita”, w pierwszym kwartale 2025 r. sprzedaż „jednorazówek” w sklepach detalicznych spadła o blisko 3 mln sztuk, w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku: z 12,72 mln sztuk w 2024 r. do 9,89 mln w b.r.
Rynek jednorazowych e-papierosów w Polsce zmalał zatem o blisko jedną czwartą (22 proc.). Największe powody do zadowolenia może mieć Ministerstwo Zdrowia, choć akurat w tej sprawie nie musiało nawet kiwnąć palcem.
W rekordowym 2023 r. średnia kwartalna sprzedaż jednorazowych e-papierosów sięgała blisko 25 mln szt. Dziś to niespełna 9,9 mln sztuk.Do spadku sprzedaży e-papierosów jednorazowych przyczyniają się wzmożone kontrole prowadzone przez Krajową Administrację Skarbową (KAS), jednostkę podległą Ministerowi Finansów. Kontrolerzy KAS w hurtowych ilościach zatrzymują dziś e-papierosy jednorazowe, w celu sprawdzenia czy nie naruszają dopuszczalnych norm, np. ilości płynu w zbiorniku e-papierosa (powyżej 2 ml), podaje „Rzeczpospolita”.
Gdyby nie kontrole KAS, takie produkty nadal bez przeszkód trafiłyby do obrotu rynkowego. W lutym b.r. funkcjonariusze KAS z Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu zarekwirowali 3 tys. jednorazowych e- papierosów o pojemności zbiornika 10 ml i bez wymaganych znaków akcyzy.
Od 1 lipca b.r. wzrost ceny jednostkowej jednorazowego e-papierosa z poziomu ok. 20 zł do blisko 50 zł może sprawić, że używka stanie się nieatrakcyjna zwłaszcza dla nastolatków, wśród których dzisiaj jest szczególnie popularna. To e-papieros jest obecnie pierwszym w życiu wyrobem z nikotyną, po który osoby niepełnoletnie sięgają najczęściej.
Początek końca wapowania wśród nastolatków?
Według ostatniego raportu Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny – Medycyna XXI, e-papierosy są dzisiaj „używką nr 1 wśród polskich nastolatków”. Wśród tych, którzy korzystają z wyrobów z nikotyną, aż 63 proc. używa właśnie e-papierosów. To blisko dwukrotnie więcej niż nastolatków palących papierosy (33 proc.). Wzrost ceny „jednorazówek” może zatem przełożyć się na poprawę profilaktyki zdrowotnej, zwłaszcza w grupie młodzieży i tzw. młodych dorosłych.
Walka z e-papierosami jednorazowymi do tej pory przypominała walkę z wiatrakami: kampanie informacyjne i apele środowisk medycznych o zmiany legislacyjne w ustawie zdrowotnej nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz liczne organizacje medyczne w Polsce od wielu miesięcy bezskutecznie zwracały uwagę Ministerstwu Zdrowia na rosnący odsetek nastolatków sięgających po jednorazowe e-papierosy i potrzebę ograniczenia popytu na tę używkę wśród młodych. Ministerstwo Finansów problem zaadresowało jedną ustawą.
Ministerstwo Zdrowia proceduje z kolei ustawę wprowadzającą zakaz sprzedaży beznikotynowych e-papierosów jednorazowych i saszetek nikotynowych osobom niepełnoletnim. Przepisy zostały wcześniej notyfikowane do Komisji Europejskiej, która wyraziła zgodę na ich wprowadzenie w Polsce. Jak podkreślają środowiska medyczne i konsultanci krajowi, taką ustawę należy bezwzględnie wdrożyć jeszcze przed wakacjami, gdy ryzyko inicjacji nikotynowej wśród nastolatków wzrasta. Sama ustawa, choć niezbędna, jest jednak „łataniem” dziurawego prawa. Już od 2016 r. w Polsce obowiązuje bowiem zakaz sprzedaży e-papierosów z nikotyną nastolatkom.
Polityka fiskalna jak polityka zdrowotna
Resort Izabeli Leszczyny od lutego ub. roku zapowiada wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży e-papierosów. Projekt ustawy (druk nr 213) trafił do konsultacji międzyresortowych. Wkrótce może się okazać, że ustawa będzie regulować problem, który za chwilę zostanie rozwiązany przez Ministra Finansów, bo „jednorazówki” po prostu znikną z rynku: staną się nieopłacalne i dla producentów, i dla konsumentów.
Czy to początek końca e-papierosów jednorazowych nad Wisłą? Decyzja fiskalna Ministerstwa Finansów, choć motywowana chęcią zwiększenia wpływów budżetowych, już teraz okazuje się znacznie skuteczniejszym narzędziem polityki zdrowotnej, niż jakiekolwiek dotychczasowe działania Ministerstwa Zdrowia.
To może być przełomowy moment dla zdrowia młodego pokolenia. W tym przypadku zasługi leżą jednak po stronie ministra Andrzeja Domańskiego, a nie ministry Izabeli Leszczyny.