Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Mieli spotkać się z prezesem PiS, ćwiczyli okrzyki na jego cześć. Do sieci wyciekło nagranie
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 09.06.2022 13:03

Mieli spotkać się z prezesem PiS, ćwiczyli okrzyki na jego cześć. Do sieci wyciekło nagranie

Sochaczew
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER, Twitter/PolishSoltys30

Środowa wizyta prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego w Sochaczewie nie mogła być lepiej przygotowana. Zgromadzeni na sali sympatycy partii tak bardzo starali się dobrze wypaść, że ćwiczyli nawet "spontaniczne" okrzyki na cześć swojego gościa. Pech chciał, że nagranie z prób wyciekło do sieci.

Jarosław Kaczyński ma wielu przeciwników, ale także ogromną rzeszę wiernych zwolenników, którzy cieszą się na każdą możliwość spotkania ze swoim idolem. Od kiedy na konwencji PiS w Markach prezes partii zapowiedział objazd po Polsce, marzenia o zetknięciu z liderem Zjednoczonej Prawicy stały się jeszcze bardziej realne.

Sympatycy PiS ćwiczyli okrzyki na cześć prezesa

Na spełnienie złożonej obietnicy nie trzeba było długo czekać. W środę 8 czerwca Kaczyński pojawić się miał w Sochaczewie. Ekscytacja związana z wizytą była duża, a przygotowania, żeby jak najlepiej wypaść, trwały wśród zwolenników PiS przez dłuższą chwilę.

Odpowiedzialność za przebieg imprezy wziął na siebie przewodniczący Komitetu Terenowego PiS w Sochaczewie Sylwester Kaczmarek, który zorganizował "próbę generalną" powitania byłego premiera.

Takie spotkania muszą mieć swój rytm. Musimy przetestować okrzyk (…). Jak (prezes PiS - red.) wejdzie, to wszyscy razem: Jarosław! Jarosław! - zachęcał, nie robiąc sobie nic z obecności na miejscu dziennikarzy i fotoreporterów.

Choć sala była pełna, a zebrani przystali na propozycję i zaczęłi skandować imię prezesa, inicjator nie był ukontentowany z rezultatów. - Coś słabo no. Obiadu nie jedli? - pytał.

"Czad, żeby nas prezes zapamiętał"

Niezniechęcony Kaczmarek próbował poderwać tłum do żywszego reagowania, tłumacząc, że na szali jest to, jak zostaną zapamiętani przez swojego gościa.

Musimy naprawdę zrobić tutaj czad, żeby nas prezes zapamiętał. Sochaczew to nie jest byle miasto. To co, jeszcze raz? Prezes wchodzi, a my co? Jarosław! Jarosław! - ponowił prośbę. Jak dodawał, krzyczeć należy dotąd, aż prezes powie "dziękuję, dziękuję".

Co więcej, działacz próbował także nakłaniać zebranych do tego, aby w swoich reakcjach nie ograniczali się jedynie do zachwytów nad liderem PiS i wyrazili też poparcie dla całej władzy.

W trakcie przemówienia możemy powiedzieć: "zwyciężymy". Trzy, cztery: zwyciężymy! zwyciężymy! - wykrzykiwał.

Na koniec chyba zabrakło mu już pomysłów, bo zwrócił się do sali z pytaniem, czy ktoś z obecnych ma swoją własną propozycję na okrzyk.

Mam propozycję z sali: "jak nie my, to kto?" Może być? - spytał, po czym skandował ponownie: - Trzy, cztery... Jak nie my, to kto?! Jak nie my, to kto?! - kontynuował.

Próby przyniosły efekt

Praca Kaczmarka nie poszła na marne. Efekty mobilizacji były widoczne gołym okiem. Sympatycy PiS nie kryli swojej radości ze spotkania, o czym świadczy realcja, którą podzielił się wicerzecznik partii Radosław Fogiel.

Na udostępnionym na Twitterze nagraniu słychać gromkie brawa i okrzyki "Jarosław! Jarosław!". Fakt ciepłego ugoszczenia w Sochaczewie Jarosława Kaczyńskiego niezwykle ucieszył Fogla, który powitanie określił mianem "gorącego".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: WP, Goniec.pl