Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Mieli lecieć na wymarzone wakacje. Wystarczyło jedno zdanie i nie weszli na pokład samolotu
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 07.03.2023 10:42

Mieli lecieć na wymarzone wakacje. Wystarczyło jedno zdanie i nie weszli na pokład samolotu

None
(zdj. ilustracyjne) Unsplash.com/Phil Mosley

Głupi żart na lotnisku w Pyrzowicach sprawił, że wymarzone wakacje w Meksyku. Para w trakcie odprawy miała dobry humor, ale przekroczyła granicę, której pilot samolotu nie mógł tolerować. Poszło o rzekomą broń i narkotyki.

Pojawili się na lotnisku w Pyrzowicach, ale do Meksyku nie polecieli

O tym, że słowa mają wielką moc, przekonała się para, która chciała w niedzielę 5 marca wylecieć z lotniska w Pyrzowicach (woj. śląskie). Ich miejscem docelowym był Meksyk, ale długo wyczekiwane wakacje nie doszły ostatecznie do skutku.

Wszystko przez głupi żart, jaki padł w czasie odprawy lotniskowej. Grupa znajomych, wśród których była para będąca głównymi bohaterami tej gorzkiej historii, pojawiła się w niedzielę w Międzynarodowym Porcie Lotniczym Katowice w Pyrzowicach. Rutynowa kontrola przed wylotem do meksykańskiego Cancun zamieniła się w przekazanie informacji, że nie wszyscy mogą kontynuować podróż.

Sensacja w Biedronce. Spojrzysz na paragon i będziesz zaskoczony, wydasz grosze

Żart przerodził się w poważne problemy

Co takiego powiedziała para, że pozbawiło ich to możliwości przejścia odprawy i rozpoczęcia wakacji? 27-latka i jej 34-letni partner myśleli, że żart o niebezpiecznych przedmiotach znajdujących się w ich walizkach rozbawi obsługę lotniska. Stało się jednak inaczej.

Para powiedziała na lotnisku w Pyrzowicach, że w ich bagażu znajdują się narkotyki. Co więcej, dodali, że mają ze sobą również broń i inne niebezpieczne przedmioty. Obsługa lotniska nie mogła pozostać obojętna na takie deklaracje, a para mogła być zdziwiona, że żart wcale nie rozluźnił atmosfery.

- Podróżni tłumaczyli się, że to był tylko żart, jednakże swoim zachowaniem popełnili wykroczenie z art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze, za co oboje zostali ukarani mandatem w wysokości 500 złotych - poinformował Śląski Oddział Straży Granicznej w komunikacie.

Funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych natychmiast stanęli obok pary, która deklarowała, że w jej bagażu znajdują się narkotyki i broń. Przeprowadzono specjalną kontrolę, ale nie potwierdziła ona wcześniejszych deklaracji. Nie był to jednak koniec przygody nieroztropnej pary.

Pilot nie wpuścił pary na pokład samolotu

Chociaż kontrola pracowników lotniska w Pyrzowicach nie potwierdziła broni i narkotyków w bagażu, to pilot stwierdził, że pasażerowie nie mogą wsiąść na pokład. Para usłyszała, że nie poleci do Meksyku. Możliwe, że kapitan obawiał się, że to nie koniec “śmiesznych” żartów, a podobne deklaracje (nawet te bez pokrycia) w czasie lotu mogą nawet wywołać panikę i realnie zagrozić bezpiecznej podróży.

- Straż Graniczna traktuje bardzo poważnie wszelkiego rodzaju zgłoszenia o podłożeniu bomby, jak również żarty dotyczące rzekomego posiadania przez podróżnych w bagażu broni lub materiałów wybuchowych, które są następnie skrupulatnie weryfikowane. Konsekwencją nieprzemyślanych działań może być nałożenie na osobę mandatu karnego, utrata biletu lotniczego, zatrzymanie, jak również zarzuty prokuratorskie - dodała Straż Graniczna.

Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.

Źródło: goniec.pl, o2.pl

Tagi: samolot