Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Karczewski z PiS mówi, że wcale nie jest tak drogo. Bo widział masło za 6 zł
Maria Glinka
Maria Glinka 18.05.2022 13:28

Karczewski z PiS mówi, że wcale nie jest tak drogo. Bo widział masło za 6 zł

Piotr Molecki/East News, Pixabay/congerdesign
Piotr Molecki/East News, Pixabay/congerdesign

Senator PiS Stanisław Karczewski skomentował wzrost cen na antenie Polskiego Radia. Jego zdaniem Polacy "sprawdzają ceny i kupują te produkty, które są tańsze". Dopytywany o własne spostrzeżenia, przyznał, że "masło nie jest aż tak drogie", a w jednym ze sklepów widział je "za sześć złotych".

Mimo wzrostu cen Stanisław Karczewski jest optymistą. - Myślę, że damy sobie radę - ocenił były marszałek Senatu.

Karczewski: "masło nie jest takie drogie, widziałem za sześć złotych"

Według najnowszych wyliczeń GUS tak wysokiej inflacji nie było w Polsce od 1998 r. W kwietniu wzrost cen usług i towarów konsumpcyjnych wynosił 12,4 proc. rok do roku.

Coraz droższe produkty widać też w sklepach. W przeciągu zaledwie dwóch miesięcy ceny wzrosły o 5,5 proc. Raport "Indeks cen w sklepach detalicznych" UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych wskazuje, że ceny w sklepach detalicznych poskoczyły średnio o 21,8 proc. w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.

O trudną sytuację klientów był pytany na antenie Polskiego Radia senator PiS Stanisław Karczewski. Punktem wyjścia do rozmowy były opinie niektórych Polaków, którzy twierdzą, że realnie wzrost cen oscyluje wokół 20-30 proc.

- Może aż tak nie, nie wiem, nie jestem ekonomistą - stwierdził. - Chodzę to sklepu i nie widzę aż tak... patrzyłem na ceny masła, byłem - nie mogę wymienić sklepu, w którym byłem - ale wcale nie jest aż tak drogie - dodał. Przyznał, że widział masło za sześć złotych.

Senator PiS o nawykach zakupowych i powodach inflacji

Senator PiS tłumaczył, że "ceny są różne" i "mamy wolny rynek". Jednak przyznał, że dostrzega "bardzo duży ruch w sklepach".

- Myślę, że on jest spowodowany nie tylko tym, że ludzie bardzo dużo kupują, ale że chodzą i sprawdzają ceny, i kupują w sklepach te produkty, które są tańsze i szukają w innych sklepach innych produktów w niższej cenie - ocenił.

Zdaniem polityka trudna sytuacja w sklepach wynika z faktu, że dotknęły nas "dwa kataklizmy". - Covid - musiało nastąpić spowolnienie gospodarcze, wzrost cen. Państwo przecież zadbało, zadbaliśmy, i rząd, wszyscy zadbaliśmy o to, żeby ludzie nie stracili pracy - przekonywał.

Jak dodał, "niskie bezrobocie" to "wielki wysiłek nas wszystkich". Stanisław Karczewski stwierdził, że gdyby "doszło do inflacji nieznacznie niższej" przy obecnym poziomie bezrobocia, to "bylibyśmy w bardzo trudnej sytuacji". - Coś za coś - skwitował. Wspomniał także o wzrostach ceny gazu, do którego przyczynił się wybuch wojny w Ukrainie.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: interia.pl, goniec.pl