Inowrocławianie przerwali milczenie. 2-latek zginął przez to, jak wygląda wejście do marketu?
Tragiczna śmierć 2-letniego chłopca w Inowrocławiu znajduje się pod lupą służb. Okoliczności tragicznego zdarzenia pod jednym z marketów nadal pozostają zagadką. Osoby, które znały dziecko i rodzinę zabrały głos. Zwrócili uwagę na to, jak wygląda wejście do sklepu.
Inowrocław: dziecko zginęło pod drzwiami sklepu
W Inowrocławiu (woj. kujawsko-pomorskie) w Wielką Sobotę (30.03) doszło do śmiertelnego zdarzenia z udziałem 2-letniego dziecka. Około godziny 12.00 62-letnia kobieta potrąciła chłopca wychodzącego ze świątecznych zakupów z marketu.
Okoliczności śmierci 2-latka badane są przez śledczych. Jeden ze scenariuszy wskazuje na to, że dziecko odłączyło się od rodziców i wybiegło ze sklepu wprost pod koła samochodu. Problemem jest fakt, iż przestrzeń przed drzwiami wejściowymi sklepu zaprojektowana jest w taki sposób, że poruszają się tam pojazdy.
Mieszkańcy zwracają uwagę na wygląd wejścia do marketu
Jeden ze świadków zdarzenia opisał moment potrącenia dziecka jako “gwałtowne” . Dodał, że uderzenie było “mocne”. Głos zabrali również mieszkańcy Inowrocławia. Niektórzy z nich znali zmarłego 2-latka.
ZOBACZ : Nie wyrzucaj jedzenia z wielkanocnego stołu. Możesz oszczędzić na nim długo po świętach
- Kocham Cię, Mateuszku. Będę o Tobie pamiętała zawsze - napisała w mediach społecznościowych kobieta, która znała 2-letniego chłopca.
W komentarzach po śmierci dziecka w Inowrocławiu pojawia się jedno kluczowe stwierdzenie dotyczące sklepu , gdzie doszło do zdarzenia. Parking nie jest oceniany jako miejsce bezpieczne. Sami klienci wskazują na złe zaprojektowanie miejsca śmiertelnego potrącenia chłopca.
Sąsiedzi zmarłego 2-latka zabrali głos
- Problem tkwi w tym, że przed wejściem i wyjściem ze sklepu nie ma nawet kawałka miejsca dla pieszych. Wychodząc klient znajduje się bezpośrednio na drodze - stwierdziła w rozmowie z portalem o2.pl Ewa Pomianowska, mieszkanka Inowrocławia.
ZOBACZ : Policja ostrzega przed 1 kwietnia. Kara to nawet 5000 zł
Inni rozmówcy dziennikarzy wskazali, że pod sklepem na porządku dziennym jest głośny hałas. Kierowcy trąbią na ludzi wychodzących ze sklepu. Mieszkańcy Inowrocławia wprost mówią o chaosie i niebezpieczeństwie .
- Tam jest bardzo mało miejsca. Po wyjściu z marketu od razu jest się na drodze . W dni powszednie parking jest płatny i ludzi nie ma tam wielu ludzi. W dni świąteczne zaczyna się dramat. Naprawdę, trzeba uważać - dodał w rozmowie z o2.pl Mariusz Gmur.
Źródło: o2.pl