Fundacja Ocalenie ujawniła przerażające wiadomości od migrantów
Grupa Granica zorganizowała dziś konferencję, na której poinformowała o dramatycznych losach koczujących w przygranicznych lasach migrantów. W wiadomościach skarżą się oni na zimno i głód. Niektórzy są już na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest dramatyczna. Migranci z Bliskiego Wschodu wykorzystywani są przez reżim Aleksandra Łukaszenki do wywierania presji na Polskę, a białoruski dyktator gra ich życiem i jest gotów na to, że pojawią się kolejne ofiary.
Polska strona wysyła tymczasem konwoje humanitarne, które odbijają się od granicy. W okolicach strefy stanu wyjątkowego wciąż stacjonują organizacje pomocowe, które informują o coraz gorszych losach ludzi próbujących przedostać się na naszą stronę. Fundacja Ocalenie ujawniła dziś treść poruszających SMS-ów jakie otrzymała od osób przebywających w lasach.
Migranci na skraju wytrzymałości
W piątek rano w lesie niedaleko strefy objętej stanem wyjątkowym odbyła się konferencja aktywistów z Grupy Granica oraz Fundacji Ocalenie. - Od połowy października dostaliśmy prośby o pomoc dot. 3 tys. osób. Od początku listopada prośby o pomoc od co najmniej 900 osób. Odbyliśmy co najmniej 113 interwencji w lesie - mówił podczas konferencji Iwo Łoś z Grupy Granica i apelował o działanie profesjonalnych organizacji humanitarnych.
Kalina Czwarnóg z Fundacji Ocalenie przeczytała zaś treść wiadomości, jakie otrzymała od migrantów koczujących przy polsko-białoruskiej granicy. Wśród nich był m.in. SMS wysłany przez migranta z Iraku, który pisał o głodzie i braku empatii.
- Może jak tym razem spróbuję przekroczyć granicę, to mnie zabiją. Już mi wszystko obojętne. Widziałem takie rzeczy, że chyba stracę rozum. Odkąd tu jestem, umarło osiem osób - napisał mężczyzna.
Większość wiadomości zawiera te same informacje, mówiące o zimnie i trudnych do wytrzymania warunkach, w jakich przyszło odnaleźć się migrantom. W jednej z nich pada wprost smutne stwierdzenie, że "dzieci pewnie umrą pierwsze".
W czwartek na profilu na Facebooku Grupy Granica znalazło się oświadczenie, w którym poinformowano, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka złoży zawiadomienie do Międzynarodowego Trybunału Karnego o zbrodniach przeciwko ludzkości popełnianych przez białoruskich funkcjonariuszy publicznych.
Maja Ostaszewska mówi o okrucieństwach wobec migrantów
Na polsko-białoruskie pogranicze przybywają nie tylko aktywiści, ale i artyści zaangażowani w pomoc migrantom. Wśród nich jest Maja Ostaszewska, która zabrała głos podczas piątkowej konferencji.
- Wczoraj spotkaliśmy małżeństwo i ich przyjaciela. Ci ludzie zostali pobici, zabrano im pieniądze, jeden z mężczyzn został uderzony łomem w głowę, trafił do szpitala, zabrano im wszystkie dokumenty. Jego żona bała się, że zostanie sama, że gdy wróci do lasu zostanie zgwałcona, że już nigdy nie zobaczy swojego męża - mówiła wyraźnie poruszona Ostaszewska.
Aktorka zaznaczyła, że ogromna część polskiego społeczeństwa nie godzi się na takie traktowanie koczujących przy granicy ludzi. Jednocześnie mówiła o porażających obrazach, jakie zobaczyła w ciągu ostatnich kilku dni.
- Moi przyjaciele dzień wcześniej spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku, w wieku 15-16 lat. Byli tak zmarznięci i tak wykończeni, również psychicznie, że nie byli w stanie sami się przebrać - dodawała.
- Moi przyjaciele spotkali trzech nastolatków z Syrii i Iraku. Byli tak zmarznięci i tak wykończeni, że nie byli w stanie sami się przebrać - mówiła Maja Ostaszewska podczas konferencji @GrupaGranica
— PolsatNews.pl (@PolsatNewsPL) November 12, 2021
Więcej informacji:https://t.co/b3vsZVlgdo pic.twitter.com/Vzai2FANzi
Trudna sytuacja na granicy
Sytuacja na granicy polsko-bialoruskiej znacznie pogorszyła się w poniedziałek, 8 listopada. Wtedy to duża grupa migrantów dotarła w okolice przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej.
Portal Oko.press informował ostatnio o 14-letnim chłopcu, który zmarł z powodu wychłodzenia. Wśród koczujących miała znajdować się także kobieta, która zasłabła.
Na portalu Goniec.pl opisywaliśmy też historię 2-letniego Ariasa i jego rodziny, walczących każdego dnia o przeżycie po białoruskiej stronie.
Grupa Granica przekazała zaś wieści o tym że 11 listopada pod Hajnówką dojść miało do aktu agresji wobec trzech uchodźców. Jedna z osób trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Sprawą ma zająć się policja.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jest
Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada
Terlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: Polsat News, Facebook