Gorąco na granicy. Rolnicy rozsypali zboże, na miejsce wezwano policję
Protestujący rolnicy ani myślą odpuszczać. W ramach działań zablokowali we wtorek 20 lutego transport kolejowy przy polsko-ukraińskiej granicy w Medyce. Rozsypano zboże z ukraińskich wagonów. Na miejsce wezwano policję. W mediach społecznościowych zareagował ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Protest rolników w całej Polsce
We wtorek 20 lutego protestujący rolnicy kontynuują swoje działania. Dziś od samego rana maszyny rolnicze zablokowały po raz kolejny ulice w niemal całym kraju. Rolnicy protestują także na granicy z Ukrainą. Całkowicie zaprzestali przepuszczania ciężarówek, które czekają na odprawę przez lubelskie i podkarpackie przejścia graniczne, powodując tym samym wielokilometrowe korki.
Gorąco dziś było zwłaszcza przy przejściu granicznym w Medyce. Protestujący zatrzymali pociągi jadące z Ukrainy, a z wagonów transportowych rozsypano zboże. W sieci bardzo szybko pojawiły się nagrania z tego incydentu, do których odniósł się w mediach społecznościowych ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz.
Rola życia. Jak znani aktorzy wpadli w sidła agentkiGorąco na granicy. Rolnicy rozsypali zboże
Przypomnijmy, że rolnicy wielu europejskich krajów od kilku tygodni protestują w związku z Zielonym Ładem. Dzisiejsze protesty w Polsce wspierane są m.in. przez farmerów z Holandii, Belgii, Francji, czy Niemiec, ale także przez myśliwych.
ZOBACZ: Kolejny dzień protestów rolników. Utrudnienia w całym kraju
Do incydentu na granicy odniósł się ambasador Ukrainy Wasyl Zwarycz. Dyplomata podkreśla, że takie działania protestujących to "brak szacunku dla pracy ukraińskich rolników".
Zdecydowanie potępiamy wysypanie ukraińskiego zboża przez protestujących w Medyce. Policja powinna stanowczo reagować i ukarać tych, kto łamie prawo. To także brak szacunku do pracy ukraińskich rolników w warunkach rosyjskiej agresji, do siebie i innego człowieka. Wstyd i hańba, panowie! - napisał.
Rolnicy walczą o swoje prawa
Protestujący rolnicy domagają się również zakazu importu niektórych towarów z Ukrainy oraz zaostrzenia kontroli tych wjeżdżających do UE. W ubiegłym tygodniu rolnicy spotkali się z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim. Szef resortu przyznał w niektórych kwestiach rację protestującym, ale podkreślił także, że "zamknięcie" całego Zielonego Ładu nie będzie możliwe.
ZOBACZ: Polacy masowo wykupują ten produkt ze sklepów. Eksperci załamują ręce
Siekierski poinformował, że negocjowane jest dwustronne porozumienie z Kijowem, aby ustalić zasady, określające wielkości kontyngentów poszczególnych towarów, które wpływając z Ukrainy na polski rynek, nie naruszyłyby jego stabilności.