Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Dopiero wtedy można zjeść święconkę. Miliony Polaków nie wiedzą o tej zasadzie Kościoła
Patryk Idziak
Patryk Idziak 19.04.2025 09:00

Dopiero wtedy można zjeść święconkę. Miliony Polaków nie wiedzą o tej zasadzie Kościoła

Koszyczek wielkanocny
Koszyczek wielkanocny. Fot. Emilia_Baczynska/Pixabay

Kiedy tak naprawdę można zjeść święconkę? Choć co roku w Wielką Sobotę tłumnie wędrujemy z koszyczkiem do kościoła, wielu z nas wciąż ma wątpliwości: czy poświęcone jajka, kiełbasa i chleb mogą trafić na talerz już tego samego dnia, czy dopiero w niedzielny poranek? Odpowiedź nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Sprawdź, co mówią tradycja i przedstawiciele Kościoła Katolickiego.

Święconka w koszyczku – symbolika, o której rzadko się mówi

Wielkanocny koszyczek to nie tylko estetycznie ułożone produkty, takie jak cukrowy baranek, jaja, wędlina czy chleb – to prawdziwa mapa symboli, po której mało kto potrafi się poruszać. Znaczenie poszczególnych elementów święconki jest zakorzenione w polskiej kulturze od setek lat, a ich zrozumienie pozwala odkryć sedno tradycji zanoszenia koszyczków do kościoła w Wielką Sobotę.

Każdy składnik koszyczka wielkanocnego ma swoje znaczenie: jajko to życie i odrodzenie, chleb – ciało Chrystusa i codzienny pokarm, sól – ochrona przed złem, przypomnienie, że jesteśmy “solą tej ziemi”, a kiełbasa… jest po prostu radością z końca długiego postu. Inne elementy święconki – m.in. chrzan, pieprz, ciasta – to już kwestia własnego uznania. Księża apelują jednak, by nie zakłócać sfery sacrum i nie przesycać swoich koszyczków.

W każdym razie wszystko, co zaniesiemy święcić do kościoła, prawdopodobnie będzie smaczne i pożywne. Ale czy to oznacza, że po powrocie do domu możemy rzucić się na jedzenie?

Kochały się w nim wszystkie Polki. Tak dziś wygląda Bohun z "Ogniem i mieczem"

Zjeść czy poczekać? Co zrobić ze święconką po wyjściu z kościoła?

Co kraj, to obyczaj – co dom, to inne zasady. Wiele babć powie swoim wnuczkom, że mogą uszczknąć coś ze święconki już w sobotę, inne zaś konsekwentnie będą im tego zabraniały. Która postawa jest słuszna?

Tutaj zaczynają się schody. Według niektórych poświęcenie koszyczka wielkanocnego całkowicie znosi Wielki Post, a produkty, które się w nim znalazły, mogą zostać migiem wciągnięte przez zgłodniałych domowników. Święconka swoją wartość wynikającą ze święcenia będzie miała zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Po co więc zwlekać, prawda? Inni natomiast uważają, że można ją spożyć dopiero w trakcie wielkanocnego śniadania, ponieważ wtedy wspólny posiłek zyska trochę głębi.

Tradycja w różnych regionach Polski bywa zaskakująco różna. Domowe zasady często też rozmijają się z oficjalnym stanowiskiem duchownych. Kościół wskazuje jeden konkretny moment, od którego można zacząć spożywać święconkę.

Kiedy można zjeść święconkę? Jasne zasady

Nie godzina, nie pora dnia – to układ kalendarza liturgicznego wyznacza moment, w którym święconka staje się “do zjedzenia”. Wielka Sobota, mimo że pachnie wielkanocnymi potrawami, pozostaje częścią Triduum Paschalnego – czasu skupienia i oczekiwania na zmartwychwstanie.

Dopiero Niedziela Wielkanocna, rozpoczynająca się od porannej mszy lub uroczystej rezurekcji, kończy okres postu i otwiera drogę do świętowania. I wówczas poświęcone produkty z wielkanocnego koszyczka mogą wreszcie trafić na stół.

Księża proszą wiernych o wytrwałość i – o ile stan zdrowia nie wymusza innej postawy – wstrzemięźliwość od spożywania pokarmów ze święconki. Ma to po prostu wymiar duchowy.

Czytaj także: Wystarczy 30 minut. Biała kiełbasa według przepisu Ani Lewandowskiej sprawi, że nigdy nie będziesz chciała zjeść nic innego