Córka Ewy Błaszczyk przemówiła w temacie siostry. Nie potrzeba więcej słów
Marianna Janczarska to jedna z córek Ewy Błaszczyk. Kobieta na co dzień jest wice prezeską fundacji "A kogo", pod której opieką znajduje się jej siostra. W jednym z ostatnich wywiadów 30-latka postanowiła opowiedzieć o tym, jak czuje się Aleksandra.
Córka Ewy Błaszczak poszła w ślady mamy
Marianna Janczarska to znana polska aktorka oraz córka Ewy Błaszczyk. Kobieta poza działalnością artystyczną ma na swoim koncie również pracę w fundacji prowadzonej przez jej mamę. Jest ona bowiem wice prezeską "A kogo", która wykonuje pracę na rzecz osób po urazach neurologicznych. Teraz w rozmowie z portalem "Jastrząb Post" 30-latka postanowiła opowiedzieć o swojej codziennej pracy. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, czym zajmuje się w fundacji.
Była żona Durczoka zabrała głos w rocznicę jego śmierci. Bolesne słowa Roksana Węgiel ujawniła prawdę o swojej chorobie. Fani mocno zaniepokojeniJeżeli chodzi o obowiązki, to one nie są sprecyzowane. Głównie chyba moja praca sprowadza się do bycia w takiej roli, w jakiej jestem, czyli reprezentowania fundacji. Robię naprawdę bardzo różne rzeczy w zależności od potrzeb. To jest najlepsze w ogóle sformułowanie, które mogę powiedzieć- zależnie od tego, jaka jest potrzeba na wykonanie danej pracy, to po prostu to robię - wytłumaczyła.
Tak obecnie czuje się córka Ewy Błaszczyk
W trakcie wywiadu Marianna Janczarska podkreśliła, że jest bardzo dumna z dokonań swojej mamy. Jak dodaje, wszystko ze względu na to, że same doświadczyły trudnej rodzinnej sytuacji. Przypomnijmy, że pod opieką fundacji znajduje się druga córka Ewy Błaszczyk. Aleksandra w 2000 roku zakrztusiła się tabletką i od tamtej pory pozostaje w śpiączce.
Oczywiście, że podziwiam, ponieważ razem doświadczyłyśmy tej sytuacji, która jest sytuacją rodzinną, więc tak, podziwiam, byłam świadkiem wielu etapów, które przechodziłyśmy razem i każda z osobna. No i każda z osobna sobie na swój sposób z tym radzi. I na pewno niesamowite jest to, że człowiek potrafi przekuć, to znaczy, że ona potrafiła przekuć coś, co jest rodzinną tragedią, w coś, co może pomóc innym i wyciągnąć z tego po prostu tyle, ile się da dobrego - wyjaśniła.
ZOBACZ: Lech Wałęsa w szpitalu. Niepokojące wieści, wiemy co się stało
Podczas rozmowy nie zabrakło oczywiście kwestii zdrowia przebywającej w śpiączce Aleksandry. Janczarska wyznała, że na ten moment jej stan nie uległ większej zmianie. Aktorka podkreśliła jednak, że zależy jej na prywatności rodziny, dlatego nie zamierza podawać większej ilości szczegółów.
Czuję się bez większych zmian, natomiast chyba nie chciałabym jakoś bardziej o tym mówić, bo wiadomo, że potem są wyciągnięte różne rzeczy z kontekstu, więc ja staram się w ogóle o tym nie rozmawiać. To już bardziej moja mama decyduje na ile chce coś zdradzić mediom - wyznała.
Praca w fundacji daje kobiecie ogromną satysfakcję
Marianna Janczarska zdradziła także, czy planuje w przyszłości przejąć stanowisko swojej mamy i zostać prezeską fundacji "A kogo". Okazuje się, że temat ten jest dosyć skomplikowany i nie zamierza ona na razie składać jakichkolwiek deklaracji. Jak podkreśla, trudno jest jej przewidzieć, w jakim miejscu znajdzie się w przyszłości i czym się będzie zajmować.
To jest bardzo trudne pytanie i chyba na nie odpowiem, dlatego że myślę, że wywołałabym burzę jakąkolwiek odpowiedzią. Nie wiem, bo tak naprawdę w sumie z grubsza nie wiemy, co nas czeka jutro, więc ja też nie wiem, jakim torem potoczy się moje życie, co się wydarzy, jaka będzie potrzeba, jakie będą okoliczności, ciężko mi powiedzieć - wytłumaczyła.
ZOBACZ: Aleksander Kwaśniewski nie wierzy w Boga. Jasno powiedział, co myśli o Kościele
Córka Ewy Błaszczyk dodała jednak, że praca w fundacji sprawia jej ogromną satysfakcję. Jak jednak dodaje, nie należy ona do najprostszych i wiąże się z wieloma trudnymi sytuacjami i decyzjami.
Ja raczej widzę swoje życie w tych torach artystycznych, zwłaszcza też widząc, ile to jest pracy i z czym to się wiąże, bo to nie jest takie super kolorowe, jak się wydaje. To jest bardzo dużo trudnych sytuacji, trudnych decyzji. To nie jest tylko reprezentowanie, bywanie na galach i nawet zbieranie pieniędzy czy cokolwiek innego, ale jest to też o wiele, wiele więcej. Wiąże się z wieloma rzeczami, których nie widać i one po prostu są trudne, więc nie wiem - zakończyła.