Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Cenzura TVP dosięgnęła uczestnika "Jednego z dziesięciu". Tadeusz Sznuk komentuje
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 31.08.2021 12:32

Cenzura TVP dosięgnęła uczestnika "Jednego z dziesięciu". Tadeusz Sznuk komentuje

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
East News TRICOLORS

Adam Miśkiewicz był uczestnikiem programu „Jeden z dziesięciu”. 24-latek ujawnił, jaka atmosfera panuje za kulisami. Okazało się, że w studiu kazano mu ściągnąć tęczową przypinkę. Do całej sprawy odniósł się Tadeusz Sznuk, który oświadczył krótko, że nie bierze odpowiedzialności za działania pracowników TVP.

Jadąc do studia, by nagrać udział w programie „Jeden z dziesięciu”, Adam Miśkiewicz obawiał się, że z powodu tęczowej przypinki mogą spotkać go nieprzyjemności. 24-latek jednak nie chciał ukrywać tego, że jest gejem – zwłaszcza że od dawna walczy o prawa społeczności LGBT.

Do studia w Lublinie, w którym realizowany jest program „Jeden z dziesięciu”, przyjechał 24 sierpnia. Adam przyznał, że nie zdziwiłoby go to, gdyby realizatorzy zamazali jego tęczową przypinkę. Nie spodziewał się jednak, że pracownicy TVP każą mu ją ściągnąć. Pojawiły się jednak niewielkie pozytywne akcenty.

– Poniekąd, kiedy jechałem na nagranie, wiedziałem, że może nie być prosto wystąpić z tęczowym serduszkiem, że na 90 proc. nie puszczą tego na antenie. Pomyślałem, że je wyblurują, a ja wstawię gdzieś oryginalną wersję. Koniec końców usłyszałem, że muszę to zdjąć. Wcześniej siedziałem w studiu około godzinę. Jedna z osób z produkcji powiedziała, że przypinka może być problemem. Co mnie zaskoczyło, była bardzo pozytywnie nastawiona. Podkreśliła, że całym sercem mnie wspiera, na co się uśmiechnąłem – opowiedział Adam.

Cenzura w programie „Jeden z dziesięciu”

Dalsza historia Adama Miśkiewicza, który był uczestnikiem programu „Jeden z dziesięciu”, może nieco bawić, aczkolwiek to gorzki śmiech. 24-latek nie otrzymał wprost informacji, że musi ściągnąć tęczową przypinkę, ponieważ jest symbolem LGBT. Pracownicy TVP powołali się na zakaz reklamowania produktów.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

Podeszła do mnie pracowniczka TVP, mówiąc, że to, co mam wpięte w klapę mojej marynarki, to reklama firmy Polaroid i muszę to zdjąć, bo nie wolno reklamować produktów w czasie trwania programu. Jak wszyscy wiemy, nie jest to reklama Polaroida, była to zwykła ściema. Stwierdziłem, że sytuacja jest na tyle absurdalna, że to zrobię, ale poproszę odpowiednią notatkę na piśmie. Sam nie wiem, jak wysoko musiała zapaść ta decyzja i do kogo trzeba było zadzwonić, ale długo to trwało. Potem przyszedł kierownik produkcji i dwie inne osoby. Przedstawił się i powiedział, że bardzo prosi, bym to zdjął, że nie będzie mi dawał żadnego pisma, bo wszystko było w e-mailu – wyjaśnił absolwent Politechniki Warszawskiej.

Przedstawiciele Telewizji Polskiej mieli się powołać na maila, którego treść udostępnił 24-latek: „Zobowiązani wymogami ze strony TVP S.A. prosimy o zachowanie standardów estetycznych, co do ubioru [koszula (najlepiej gładka, bez pasków), garnitur, kostium, żakiet...], jak i higieny osobistej (uczesanie, zarost...). Ubiór musi być pozbawiony znaków towarowych, logo marek”.

Uczestnik programu „Jeden z dziesięciu” ustąpił

Wreszcie Adam Miśkiewicz postanowił odpuścić, by ekipa realizatorska mogła nagrać kolejny odcinek programu „Jeden z dziesięciu”. 24-latek ściągnął przypinkę, a program ma pojawić się na przełomie października i listopada. Niesmak jednak pozostał, ponieważ mogłoby się wydawać, że kultowy teleturniej nie ma nic wspólnego z polityką.

Tadeusz Sznuk nie był świadkiem tego wydarzenia. Przez cały czas był w innym pomieszczeniu i przygotowywał się do kolejnego odcinka. Jednak w rozmowie z mediami nie udawał, że nie dowiedział się o tym, co działo się w studiu tego dnia. Prowadzący zaznaczył, że nie ma wpływu na przepisy oraz pracę osób związanych z Telewizją Polską.

– To się działo przed samym programem. Usłyszałem o tej historii później, gdy chciałem rozpocząć program. Jestem w tej części realizującej, która się nazywa EuromediaTV. Natomiast telewizja ma swoje przepisy, wtedy ingerowała pani, która jest zatrudniona przez Telewizję Polską. Nie mam na to wpływu, ani w tym udziału, więc trudno mi to tym mówić. Nie odpowiadam za to, co robią pracownicy TVP. Trzeba by się zwrócić z pytaniem do telewizji, która wprowadza takie reguły – odpowiedział Tadeusz Sznuk.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: onet.pl

Tagi: TVP