Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Bodnar odpowiedział na słowa polityków KO. "Lepiej odnajdują się w Brukseli"
Bartosz Onuczyński
Bartosz Onuczyński 01.08.2025 11:00

Bodnar odpowiedział na słowa polityków KO. "Lepiej odnajdują się w Brukseli"

Bodnar odpowiedział na słowa polityków KO. "Lepiej odnajdują się w Brukseli"
Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Były minister sprawiedliwości Adam Bodnar odniósł się do ostrej krytyki ze strony byłych koalicjantów i komentował pierwsze ruchy swojego następcy, Waldemara Żurka. W jego wypowiedziach wybrzmiała nie tylko polityczna gorycz, ale i potrzeba obrony własnych działań w trudnym okresie przejściowym. Czy jego słowa to gest obronny, czy zapowiedź nowej roli w debacie o reformie wymiaru sprawiedliwości?

Nowy minister, stary problem

W programie „Graffiti” Adam Bodnar odniósł się do decyzji Waldemara Żurka, który jako nowy minister sprawiedliwości rozpoczął urzędowanie od kontrowersyjnych zmian kadrowych. W czwartek ogłoszono odwołanie 46 prezesów i wiceprezesów sądów oraz cofnięcie delegacji dziewięciu sędziom. Bodnar sprostował medialne doniesienia, twierdząc, że w rzeczywistości chodzi o zawieszenie, a nie odwołanie - procedura wymaga bowiem zgody kolegiów sądów.

Były minister przypomniał, że podobne działania podejmował za swojej kadencji, również spotykając się z mieszanym odbiorem. 

Bywało tak, że procedura była wszczynana, ale sędziowie w danym okręgu mówili: ten człowiek jest jednak dobry, świetnie wykonuje swoją pracę - tłumaczył. 

W jego ocenie, działania Żurka są prawnie dopuszczalne, ale ich skuteczność okaże się dopiero w praktyce. 

To znacznie bardziej skomplikowane, niż się wydaje - zaznaczył.

Personalna polityka i gorzkie słowa

Oprócz oceny działań następcy, Bodnar odpowiedział również na słowa krytyki, które padły pod jego adresem po odejściu z rządu. Szczególnie ostro wypowiedzieli się europosłowie Bartłomiej Sienkiewicz i Bartosz Arłukowicz. Sienkiewicz zarzucił Bodnarowi, że nie rozliczył „PiS-owskiej prokuratury”, a cały okres jego urzędowania został - jego zdaniem - „zmarnowany” z perspektywy praworządności.

ZOBACZ TAKŻE: Niespodziewany zwrot w pogodzie, IMGW bije na alarm. W tych regionach będzie najgorzej

Bodnar nie pozostawił tych oskarżeń bez odpowiedzi. 

Rozumiem, że panowie lepiej się odnajdują w Brukseli w tej wojnie politycznej niż tutaj, na miejscu - skwitował. 

Jak podkreślił, od początku swojej kadencji starał się działać na rzecz odbudowy państwa prawa. 

Nie zmarnowałem ani dnia, aby walczyć o wartości, które są mi bliskie - dodał. 

Odpowiadając na zarzuty, wyliczył efekty swojej pracy: siedem aktów oskarżenia, jedenaście uchylonych immunitetów i dziesiątki osób z postawionymi zarzutami.

Rozliczenia, które dzielą

Na koniec rozmowy Bodnar podkreślił, że spór o skuteczność jego działań nie powinien przesłaniać szerszego obrazu sytuacji. Jego zdaniem problemem jest nie tylko tempo reform, ale również brak spójności w działaniach rządu - szczególnie jeśli chodzi o media publiczne. 

Do dziś nie ma ustawy medialnej. Nawet nie zreformowaliśmy Polska Press, spółki przejętej przez Orlen - przypomniał, z wyraźnym rozczarowaniem.

Choć Bodnar nie pełni już funkcji ministra, jego słowa wyraźnie pokazują, że nie zamierza wycofać się z życia publicznego. Odpowiedzi na zarzuty to coś więcej niż tylko obrona wizerunku - to próba utrzymania wpływu na kształt debaty o przyszłości polskiego wymiaru sprawiedliwości. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News