Awantura podczas wizyty ministra Czarnka w szkole. "Jak panu nie wstyd?!"
Podczas piątkowej wizyty Przemysława Czarnka w jednej ze śląskich szkół doszło do nieprzyjemnego starcia pomiędzy nim a zebranymi przed placówką protestującymi obywatelami. Kobieta trzymająca nieprzychylny ministrowi transparent głośno manifestowała swoje niezadowolenie, zaś minister edukacji zalecał modlitwę.
Awantura podczas wizyty ministra Czarnka w Gorzyczkach
Piątkowa wizyta ministra edukacji i nauki we wsi Gorzyczki (woj. śląskie) nie była tak spokojna jak mogłoby się wydawać. Przemysław Czarnek przybył do tamtejszego Zespołu Szkolno-Przedszkolnego, by przekazać parę ważkich słów uczniom i nauczycielom.
Pomimo ciepłego przyjęcia w samej szkole, sporą łyżką dziegciu dla ministra mogła być zebrana przed placówką grupa niezadowolonych obywateli, którzy postanowili wyrazić swoje niezadowolenie ze zmian, jakie wprowadza i usiłuje wprowadzać resort szkolnictwa.
Wśród wielu transparentów, Przemysław Czarnek mógł przeczytać m.in. "Twój HIT to SHIT!", "Czarnkowa szkoła tępaków wychowa" czy zmyślny obrazek pt. "Czarnek Edukacji Narodowej" z narysowanym uroczym dzbanuszkiem. I choć samemu ministrowi udało się czmychnąć prędko do budynku szkoły, to po skończonej wizycie skonfrontował się z protestującymi.
- Nie jest pani wstyd przed dziećmi tej szkoły? - zadał pytanie minister, który podszedł do kobiety trzymającej transparent "Witamy ministra ciemnoty narodowej" - Jak panu nie wstyd?! Pan przychodzi do naszej śląskiej szkoły… - odparła zatroskana obywatelka. - Skąd w pani tyle agresji? Ja za państwa też się będę modlić! Wszystkiego najlepszego! - skwitował Przemysław Czarnek - Nie chcemy, żeby pan się za nas modlił, my chcemy mieć spokój od modłów! - usłyszał minister w odpowiedzi.
Wyrośnięta ta "młodzież". Skąd w nich tyle nienawiści? pic.twitter.com/VN1yoWeYIj
— Radosław Brzózka (@RadoslawBrzozka) October 21, 2022
Głos protestu
Kobietą, z którą rozmawiał Przemysław Czarnek była działaczka społeczna Zofia Bornikowska.
- Usłyszał od nas parę słów prawdy. Zabolało go. Nie podobało mu się to, co napisaliśmy na kartonach, i to, co krzyczymy. Coś tam próbował mówić, że agresywnie krzyczę i że mam się lepiej pomodlić. Wszystko oczywiście w 15 sekundach, bo zwiał zaraz do auta - mówiła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" działaczka, która zwracała uwagę m.in. na niezwykle szkodliwe zapisy ustawy znanej jako "lex Czarnek", powracającej jako "lex Czarnek 2.0".
Po marcowym zawetowaniu rzeczonej ustawy przez Andrzeja Dudę, projekt powrócił pod obrady Sejmowe na wniosek posłów. W rozmowie z dziennikarzami minister edukacji wyznał, iż nie ingerował bezpośrednio w tę sprawę i zważywszy, iż to posłowie złożyli nowy projekt, wszelkie pytania należy kierować do nich, nie zaś do niego.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: onet.pl/wodzislawslaski.naszemiasto.pl/wyborcza.pl