Andrzej Duda odznaczył pracowników TVP z czasów rządów PiS. W sieci poruszenie
Srebrne Krzyże Zasługi od prezydenta RP dla byłych dziennikarzy TVP z czasów rządów PiS wzbudziły duże emocje. Maksymilian Maszenda i Marcin Tulicki, autorzy głośnych materiałów uderzających w ówczesną opozycję, zostali wyróżnieni za "osiągnięcia w pracy dziennikarskiej". Dlaczego właśnie ci dziennikarze zostali uhonorowani?
Od TVP do mediów prawicowych. Kim są odznaczeni dziennikarze?
Maksymilian Maszenda i Marcin Tulicki to nazwiska dobrze znane widzom Telewizji Polskiej z czasów, gdy stacja uchodziła za główny kanał przekazu Zjednoczonej Prawicy. Obaj wyróżniali się ostrym, często jednostronnym tonem wobec ówczesnej opozycji, na której czele stał Donald Tusk.
Maszenda, obecnie związany z Telewizją Republika, zasłynął materiałami porównującymi oponentów PiS do reżimu Aleksandra Łukaszenki. W pamięci wielu widzów zapisał się również jego siedmiominutowy reportaż atakujący Rafała Trzaskowskiego, wyemitowany tuż przed ciszą wyborczą w 2020 roku.
Z kolei Marcin Tulicki, który dziś pracuje w telewizji wPolsce24, był autorem filmów dokumentalnych takich jak "Nasz człowiek w Warszawie" czy "Pan z Chobielina", które miały na celu zdyskredytowanie Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego.
Srebrny Krzyż Zasługi dla twórców kontrowersyjnych materiałów
Srebrny Krzyż Zasługi to jedno z państwowych odznaczeń przyznawanych za szczególne osiągnięcia na rzecz kraju. W tym przypadku nagroda trafiła do dziennikarzy, których praca niejednokrotnie budziła społeczne emocje i podziały. Zarówno Maszenda, jak i Tulicki, działali w czasach, gdy TVP była oskarżana o propagandę prorządową, a jej przekaz wielokrotnie krytykowano za brak pluralizmu i niezależności.
W środowiskach opozycyjnych decyzja prezydenta wywołała oburzenie. Wielu komentatorów uważa, że nagrodzeni zostali nie za dziennikarstwo, lecz za lojalność wobec władzy i skuteczność w politycznej narracji. Ich nagrodzenie to symboliczny gest, który może zostać odczytany jako kontynuacja linii politycznego uznania dla medialnych "żołnierzy" PiS.
ZOBACZ TAKŻE: Mandat zamiast relaksu? Tych rzeczy lepiej nie rób na plaży
Gest Dudy jako polityczny sygnał? Reakcje i kontrowersje
Choć prezydent Andrzej Duda osobiście nie pojawił się na ceremonii, jego decyzja o przyznaniu odznaczeń została szeroko skomentowana w mediach i internecie. Marcin Tulicki opublikował podziękowanie na portalu X, podkreślając, że jest to dla niego "wielki zaszczyt". Jednak w przestrzeni publicznej nie brakuje głosów krytycznych.
Komentatorzy podkreślają, że nagradzanie dziennikarzy za kontrowersyjne i często propagandowe materiały może osłabiać zaufanie do instytucji państwowych oraz samego urzędu prezydenta. Z drugiej strony, dla zwolenników Zjednoczonej Prawicy to sygnał, że prezydent nie zapomina o tych, którzy wspierali jego obóz polityczny w mediach. To także moment, w którym symboliczne gesty stają się narzędziem walki o pamięć – i o narrację, która przetrwa zmianę władzy.