Polski muzyk miał udar. Porażające szczegóły wyszły na jaw

Adam Konkol z zespołu Łzy opublikował w mediach społecznościowych szokujący wpis. Okazało się, że artysta wczoraj przeszedł udar. Teraz postanowił opowiedzieć o tym, co dokładnie się wydarzyło. Jego wpis chwyta za serce. Oto szczegóły.
Adam Konkol przeszedł udar
Adam Konkol to założyciel legendarnego zespołu Łzy oraz autor przeboju, który zna niemal każdy Polak. Mowa oczywiście o słynnej “Agnieszce”. Gwiazdor jednak nie ma prostego życia, ponieważ od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Nie ukrywa on bowiem, że walczy z nowotworem płuc. Same problemy zdrowotne towarzyszą mu jednak zdecydowanie dłużej. Z tego powodu wprost mówi o tym, że obecny okres nie jest dla niego łatwy.
Staram się na pewno myśleć pozytywnie, natomiast z tyłu głowy cały czas mam różne myśli. Nie wiem, czy się spieszyć, czy po prostu mogę żyć normalnie - mówił jakiś czas temu w rozmowie z serwisem “Plotek”.
Teraz media obiegły kolejne szokujące informacje na temat stanu zdrowia muzyka. Okazało się bowiem, że w środę, 19 marca 2025 roku przeszedł on udar. Teraz postanowił opowiedzieć o całej sytuacji. Trudno uwierzyć w te słowa. Oto szczegóły.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Żona wprost o stanie zdrowia Adama Konkola
Warto wspomnieć, że choroba, z którą od dłuższego czasu walczy Adam Konkol dotyka nie tylko jego samego, ale także najbliższych. Osobą, która na bieżąco wspiera go w walce oraz stanowi nieocenione oparcie, jest bez wątpienia jego żona, Angelina. Kobieta poznała ukochanego, gdy ten był już chory. Ostatnio na kanapie “Halo tu Polsat” opowiedziała o tym, kiedy choroba po raz pierwszy dała im się we znaki. Miało miejsce w 2014 roku, gdy pojawiła się informacja o nowym rozwiązaniu w leczeniu.
Pani do nas zadzwoniła, że jest nowy lek. Zapytała, czy Adam byłby ambasadorem tego leku i zobaczył, czy działa. Te leki uratowały mu życie, do dziś je przyjmuje i tak naprawdę ja mam wrażenie, że ta choroba się cofnęła. (...) Wcześniej tak naprawdę było, że Adam nie mógł wejść po schodach na pierwsze piętro. A dziś - chodzi na siłownię, ma kondycję. Taki Benjamin Button - im starszy, tym młodszy - wyznała w śniadaniówce Polsatu.
ZOBACZ: Ceny wielkanocnych potraw u Magdy Gessler. Pasztet za 100 złotych to dopiero początek
Teraz jednak okazało się, że w życiu rodziny pojawił się kolejny poważny kryzys. Wszystko przez udar, który muzyk przeszedł 19 marca 2025 roku. Teraz postanowił podzielić się przeżyciami w związku z tym nagłym pogorszeniem się zdrowia. Oto co wyznał.
Gwiazdor stara się myśleć pozytywnie
We wpisie, który pojawił się w serwisie Facebook Adam Konkol wyznał, że po długim pobycie w szpitalu powrócił do domu. Finalnie jednak jego obecność we własnych czterech ścianach nie potrwała zbyt długo. Niespodziewanie okazało się, że gwiazdor przeszedł udar. Całe doświadczenie miało być dla niego wyjątkowo dramatyczne. Jak przyznaj, w wyniku udaru stracił on wzrok, mowę, a jego ciało zostało sparaliżowane od pasa w górę.
Po ponad miesięcznej walce z infekcją i pobycie w szpitalu wróciłem na pięć dni do domu, niestety wczoraj miałem udar i chociaż trwał krótko, to był przerażający, straciłem wzrok i mowę oraz sparaliżowało mnie od pasa w górę. Dziś już jest dużo lepiej, ale oczywiście wylądowałem na SOR i na oddziale neurologii - rozpoczął na swoim Facebooku.
ZOBACZ: Kiedy Beata Kozidrak wróci na scenę? Ujawniono konkretną datę
W dalszej części wpisu Adam Konkol przyznał, że tęskni za domem oraz swoimi najbliższymi. Jak podkreśla, trwająca obecnie walka jest dla niego najtrudniejszą ze wszystkich dotychczasowych. Dodaje jednak, że mimo wszystko stara się myśleć pozytywnie, chociaż nie ukrywa, że bywa bardzo ciężko.
Walka, którą toczę, jest nieporównywalnie trudniejsza od każdej z moich walk, żaden mój problem życiowy nie jest nawet w jednym procencie tak istotny jak moje zdrowie. Nie zdajecie sobie sprawy jak mi trudno, jak trudno być 'tykającą bombą', każdego dnia coraz trudniej, ale moje życie jest cudowne, dlatego tak o nie walczę - czytamy.
Na koniec Adam Konkol postanowił podziękować wszystkim fanom za wsparcie, które cały czas od nich otrzymuje. Ponadto podkreślił, że do samego końca będzie walczył o swoje zdrowie i lepsze jutro.
Nie ma we mnie już nienawiści do nikogo, co nie oznacza, że do końca nie będę walczył o swoje, jednak nikomu, nikomu na świecie nie życzę takiego "strachu przed jutrem" jaki mam w sobie, ale zawsze tak było, pamiętajcie..... Najmniej 106 lat i jeszcze wiele przebojów. Kocham Was - podsumował.






































