Żołnierz zemdlał na pogrzebie księcia Filipa
W sobotę 17 kwietnia odbył się pogrzeb księcia Filipa. Już od pewnego czasu mówiło się o niepokojącym stanie zdrowia brytyjskiego monarchy. Mąż królowej Elżbiety II został pożegnany podczas królewskiej uroczystości, która miała jednak charakter prywatny. W związku z sytuacją pandemiczną wzięło w nim udział jedynie 30 osób.
Pogrzeb księcia Filipa odbył się w godzinach popołudniowych. Przed godziną 15:00 czasu lokalnego trumna z ciałem brytyjskiego monarchy została przetransportowana z prywatnej kaplicy. W procesji przeszła czwórka dzieci księcia wraz z trójką wnuków, kuzynem i kilkoma członkami personelu.
Zakończenie pogrzebu księcia Filipa w kaplicy świętego Jerzego
Na koniec pogrzebu trumna z ciałem księcia Filipa została pochowana w królewskiej krypcie kaplicy św. Jerzego. Na terenie zamku w Windsorze w przeszłości pochowano między innymi ojca królowej Elżbiety II.
Brytyjska rodzina królewska zaapelowała o niegromadzenie się w dniu uroczystości, a jednak w Windsorze zebrał się tłum obywateli, którzy chcieli być jak najbliżej centrum wydarzeń i pożegnać zmarłego monarchę.
[EMBED-245]
Najbliżej ołtarza siedziała królowa Elżbieta II, która nie szła w procesji za trumną. Wdowa po księciu Filipie przyjechała na uroczystość samochodem.Ceremonię poprowadzili dziekan Windsoru David Conner oraz zwierzchnik Kościoła Anglii, arcybiskup Canterbury.
O godzinie 15:00 czasu lokalnego przez minutę panowała cisza w całej Wielkiej Brytanii. W ten sposób oddano hołd księciowi Edynburga. Wówczas trumna z ciałem Filipa zatrzymała się na schodach zamku Windsor.
Królowa Elżbieta II miała przy sobie białą poszetkę swojego męża, którą książę Filip zawsze nosił w kieszeni marynarki. Wdowa przyniosła też ze sobą wspólne zdjęcie, które wykonano w trakcie miesiąca miodowego – spędzili ten czas na Malcie w 1974 roku.
Podczas pogrzebu zemdlał jeden z żołnierzy
W trakcie pogrzebu doszło do niepokojącej sceny, której nie zarejestrowały kary. Podczas nabożeństwa jeden z żołnierzy zemdlał. Najprawdopodobniej przyczyną zasłabnięcia było ciepło i przemęczenie.
W dniu uroczystości termometry wskazywały 14 stopni. Mogło to mieć wpływ na osłabienie jednego z żołnierzy. Wojskowy, który podczas nabożeństwa stał przed kaplicą św. Jerzego, stracił równowagę i upadł z bronią na trawę.
Zaraz po tej scenie inni żołnierze pomogli wstać swojemu koledze. Niedługo później mężczyzna po raz kolejny zasłabł, ale tym razem jego koledzy zareagowali na czas i przytrzymali wojskowego, chroniąc go przed upadkiem.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: