Zapadła ostateczna decyzja ws. wypadku polskiego autokaru w Chorwacji. Prokuratura właśnie potwierdziła
Prokuratura podjęła ostateczną decyzję i po kilku miesiącach intensywnego dochodzenia umorzyła śledztwo w sprawie wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, którym w sierpniu 2022 roku podróżowali pielgrzymi zmierzający do Medjugorie. Katastrofa skutkowała śmiercią 12 osób. Śledczy winą obarczają 72-letniego kierowcę, będącego jedną z ofiar wypadku.
Tragedia z udziałem polskich pielgrzymów. Ich autokar roztrzaskał się w drodze do Medjugorie
Wypadek autokaru miał miejsce 6 sierpnia 2022 roku na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Pojazdem podróżowali polscy pielgrzymi, zmierzający do Medjugorie. Na wysokości 62. kilometra autostrady autokar zjechał poza jezdnię i wylądował w rowie, gdzie uderzył w betonowy przepust. W wyniku zdarzenia zginęło 12 osób, a 32 zostało rannych.
8-letni Kamil z Częstochowy cierpiał od wielu tygodni. Wydało się, co działo się w szkoleNa jaw wyszły szczegóły śledztwa
Do szczegółów śledztwa dotarła "Rzeczpospolita". Biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych ustalili, że autokar jechał z dopuszczalną prędkością 100 km/h i prawdopodobnie miał włączony tempomat. Na jezdni nie było widać śladów hamowania, ale stopniowe, coraz większe ślady "bocznego znoszenia". Bazując na tych informacjach, uznano, że kierowca nie hamował. Wykluczono możliwość poślizgu pojazdu, czy też pęknięcia opony.
Prokuratura: Kierowca odpowiedzialny za tragedię
Śledczy twierdzą, że kierowca nie zachował skupienia na drodze, co doprowadziło do utraty panowania nad autokarem. Prokuratura uważa, że mężczyzna powinien zachować szczególną ostrożność, zważywszy na newralgiczną porę dnia, jaką był świt. Możliwość uniknięcia skutków wypadku leżała wyłącznie w jego rękach.
- Jego błąd w zakresie oceny swoich możliwości, tj. faktu, czy czuje senność, zmęczenie przecenienie swojej wytrzymałości oraz niedostosowanie prędkości pojazdu, miało dramatyczne skutki w postaci sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym - czytamy w uzasadnieniu umorzenia śledztwa, do którego dotarła "Rzeczpospolita".
- Według badań ryzyko wypadku związanego z sennością i zmęczeniem w godzinach między 24 a 6 jest sześciokrotnie wyższe niż w pozostałej części doby. W opinii podkreślono, iż zmęczeni kierowcy posiadają upośledzoną zdolność oceny sytuacji - tłumaczy prokuratura.
Kierowcy byli trzeźwi, doświadczeni oraz posiadali wymagane kwalifikacje. - Wobec śmierci kierowcy, osoby podejrzewanej, śledztwo zostało umorzone - podsumowała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Źródło: wiadomosci.wp.pl