Zamordowany Oluś Borys z Gdyni został pochowany. Widok jego grobu łamie serce
Zabójstwo 6-letniego Olka z Gdyni poruszyło cała opinię publiczną. Ból, z jakim musieli zmierzyć się jego najbliżsi jest nie do wyobrażenia, zwłaszcza, że za zbrodnią miał stać ojciec dziecka. Przez długi czas rany nie mogły zacząć się goić, bo rodzina chłopca czekała na pozwolenie śledczych, by wyprawić mu godny pogrzeb. Ten, jak się okazuje, w końcu miał miejsce i Aleksander spoczął w grobie. Jego widok dosłownie wyciska z oczu łzy.
Potworna zbrodnia, która wstrząsnęła całą Polską
Mieszkańcy gdyńskiego osiedla Fikakowo wciąż nie mogą otrząsnąć się po tym, co stało się tuż za ich ścianami niecały miesiąc temu. Był 20 października, gdy cała Polska usłyszała o brutalnym morderstwie 6-letniego Aleksandra , którego najprawdopodobniej zabił jego własny ojciec.
Poszukiwania podejrzewanego o dokonanie zbrodni Grzegorza Borysa trwały aż do 6 listopada i zmobilizowały do działania liczne służby. Policja, żandarmeria wojskowa i straż leśna robiły wszystko, by schwytać 44-latka i zapobiec kolejnym tragediom. Ostatecznie, jego zwłoki wyłowiono ze zbiornika Lepusz . Mężczyzna miał utonąć, ale na jego ciele widoczne były też ślady samookaleczenia.
6-letni Aleksander został pochowany
Jak informowaliśmy wczoraj w portalu Goniec.pl, ciało Grzegorza Borysa zostało już wydane uprawnionej do odbioru osobie, co potwierdziła gdańska prokuratura. Śledczy nie chcieli jednak ujawnić, czy rodzina mogła odebrać także ciało 6-letniego Olka. Dziś wiadomo już, że nastąpiło to kilka dni temu i chłopiec spoczął na jednym z cmentarzy.
O szczegółach pisze dzisiejszy “Fakt”, który na prośbę bliskich chłopca nie zdradza, na której nekropolii znajduje się jego grób. Dziennik wskazuje jednak, że widok mogiły jest dogłębnie poruszający. Nagrobek tonie w białych różach, symbolizujących niewinność i czystość.
ZOBACZ: Przełomowa decyzja dotycząca poszukiwań Grzegorza Borysa. Chcą wyjaśnić kluczową rzecz
Dwa wieńce szczególnie przykuwają uwagę, a są to wielkie serca, które złożyli dziadkowie Aleksandra oraz jego mama i starszy brat. Rozdzierające serce są także widniejące na nich napisy. - "Byłeś słoneczkiem naszego życia", "Kochany Aniołku na zawsze zostaniesz w naszych sercach" - można przeczytać.
Bliscy i znajomi chłopca nie mogą pogodzić się z jego tragiczną śmiercią
Na pozostałych szarfach widać np. dedykacje od sąsiadów chłopczyka i innych osób z jego otoczenia, dla których zbrodnia , której padł ofiarą, to nadal ogromny szok.
- To był cudowny chłopiec, ciężko mi o tym mówić, bardzo grzeczny, lubił się bawić klockami i zwierzątkami, ostatnio chodził w takich zielonych okularkach - zdradziła jakiś czas temu w rozmowie z "Faktem" Wioletta Marczyńska, przedszkolna wychowawczyni Olka.
ZOBACZ: Policja aresztowała dwóch 12-latków. Są podejrzani o zabójstwo mężczyzny
Okoliczności zabójstwa, do których dotarli dziennikarze, są wyjątkowo drastyczne. Jak mieli ustalić eksperci, 6-latek w chwili śmierci był całkowicie świadomy. Ojciec miał zaatakować go jeszcze w łóżku. Chłopczyk bronił się zasłaniając rękami, ale nie miał żadnych szans.
Źródło: Fakt