Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wykupiła miejsce na cmentarzu i ktoś je zajął. Reakcja proboszcza dosłownie odbiera mowę
Piotr Dutka
Piotr Dutka 26.05.2022 20:27

Wykupiła miejsce na cmentarzu i ktoś je zajął. Reakcja proboszcza dosłownie odbiera mowę

Cmentarz Bródnowski
Cmentarz Bródnowski - Wikimedia Commons/Adrian Grycuk

Do niezwykle nietypowej, a zarazem przykrej sytuacji doszło w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie). Pani Olga wykupiła miejsce na cmentarzu, jednak po jakimś czasie okazało się, że obok ktoś postawił grobowiec i zajął część jej miejsca. Niestety, ale rozmowa z tamtejszym proboszczem była dla kobiety tak stresująca, że trafiła do szpitala.

Ta niestandardowa historia rodem z filmów o czarnym humorze rozpoczęła się 11 lat temu, kiedy to pani Olga Łoboda ze Świecia wykupiła sobie miejsce na tamtejszym cmentarzu. Kobieta zapłaciła za nie 800 złotych, które zostało rozłożone na cztery raty.

Gdy wiosną przybyła na cmentarz bardzo się zdziwiła, bo tuż obok stał już ogromny grobowiec.

- Zabierał część mojego miejsca, które opłaciłam i które pielęgnowałam, wyrywając chwasty, od wielu lat - podkreśliła pani Olga, która była niezwykle zdenerwowana zaistniałą sytuacją.

Jak się okazało, postawiony grobowiec zajmował cały odstęp, który jest przewidziany w świetle obowiązującego prawa. Poszkodowana kobieta podkreśla, że gdy będzie chciała postawić nagrobek o szerokości 1 metra, nie będzie fizycznej możliwości, by pomiędzy nimi przejść. Warto podkreślić, że aktualne przepisy przewidują przejście o szerokości co najmniej pół metra.

Wzburzona kobieta bez najmniejszego zawahania zdecydowała się na stanowcze działania. Udała się do biura parafialnego, by spotkać się z księdzem, który zarządza cmentarzem. W swoich zeznaniach wyznała, że ksiądz wikary był niezwykle nieuprzejmy.

- Drzwi były otwarte, więc zapukałam i weszłam do środka, ale wysoki ksiądz wikary wypchnął mnie - przekazała pani Olga w rozmowie z portalem Nowe Świecie.

Dodała, że gdyby nie asekuracja córki, która udała się załatwić sprawę razem z mamą, mogłoby dojść do tragedii. Podkreśliła również, że młody wikary wyjaśnił, że w tej sprawie trzeba rozmawiać z proboszczem.

Niebywała reakcja duchownego na skargę parafianki

Finalnie spotkanie zostało zaaranżowane dwa później. Proboszcz wysłuchał relacji starszej kobiety, a następnie uznał, że nie ma żadnego problemu, ponieważ niewielki pomnik bez problemu zmieści się w tym miejscu.

- Poczułam się zignorowana. Moje wątpliwości zostały ironicznie wyśmiane, a proboszcz powiedział, że mam iść poprosić sąsiada z cmentarza, żeby się posunął. Aż mi się zrobiło słabo - zaznaczyła.

Tuż po wyjściu z biura parafialnego doszło do smutnego incydentu. Kobiety udały się na cmentarz, gdzie pani Olga straciła przytomność.

- To było straszne, myślałam, że mama umrze mi na rękach. Jest schorowana, po zawale i udarze. Na szczęście karetka zjawiła się po 4 minutach - wspomina pani Bożena, córka poszkodowanej. 

Staruszka trafiła do lokalnej placówki medycznej, zemdlała i miała zapaść. Na szczęście jeszcze tego samego dnia została wypisana do domu.

Poszkodowana kobieta nie odpuszcza i zamierza dochodzić swoich racji na drodze sądowej. W tym celu podjęła zdecydowane kroki.

- Znalazłam prawnika i będę składać skargę do kurii, a jeśli to nie pomoże, to sprawa trafi do sądu, żeby nikt nie został potraktowany tak samo jak ja - przekazała pani Olga.

Do sprawy odniósł się również Ireneusz Smagliński, rzecznik prasowy Biskupa Pelplińskiego. - Jeśli jest to sprawa administracyjna dotycząca cmentarza parafialnego, będziemy ją wyjaśniać, jak tylko dostaniemy dokumentację - zapowiedział.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Nowe Świecie