Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wielki powrót posła-aferzysty. Gość TVP Info skrytykował na antenie Tuska i Jachirę
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 29.06.2022 17:07

Wielki powrót posła-aferzysty. Gość TVP Info skrytykował na antenie Tuska i Jachirę

Wielki powrót posła-aferzysty. Gość TVP Info skrytykował na antenie Tuska i Jachirę
Twitter/TOPTVPINFO

Bohater jednej z większych afer ostatnich miesięcy, Łukasz Mejza, wraca do łask. Były wiceminister sportu i turystyki został zaproszony do programu TVP Info prowadzonego przez innego słynnego skandalistę Jarosława Jakimowicza oraz Agnieszkę Oszczyk i trzeba przyznać, że w pełni wykorzystał daną mu okazję do ocieplenia zszarganego wizerunku. Nie było to zresztą trudne zadanie, bo koło ratunkowe co rusz rzucali mu gospodarze "W kontrze".

Łukasz Mejza, po tym, jak został zdemaskowany przez dziennikarzy WP, na jakiś czas wycofał się rakiem z życia publicznego. Co jakiś czas jedynie niewinnie przemykał przez sejmowe korytarze, stroniąc jednak od kamer i blasku fleszy.

Być może poseł musiał pozbierać się po tym, jak jego kariera w resorcie sportu i turystyki z hukiem zakończyła się w ciągu zaledwie dwóch miesięcy. Choć decyzję o dymisji podjął podobno „w poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy”, chyba nikt nie ma wątpliwości, że do honorowego czynu popchnął go gniew prezesa PiS.

Na szczęście dla Mejzy, czas wyleczył powstałe rany i wraz z początkiem lata podjęto decyzję o tym, że może on powrócić z kilkumiesięcznego wygnania. Na dobry początek posła Partii Republikańskiej spotkał nie lada zaszczyt goszczenia w TVP Info, w którym mógł pochwalić się swoimi licznymi przymiotami.

Zaskakujący gość w TVP Info

Mała rzecz, a z pewnością cieszy. Łukasz Mejza długo nie zastanawiał się nad przyjęciem zaproszenia do programu "W kontrze" i z chęcią umilił widzom reżimowej telewizji niedzielny poranek.

Producenci odpowiedzialni za format postarali się zresztą jeszcze bardziej i za stołem prowadzących posadzili Agnieszkę Oszczyk oraz naczelnego kpiarza i aferzystę Jarosława Jakimowicza, który bardzo stara się, by realizować misję TVP i godnie ją reprezentować.

Punktem wyjścia do rozmowy z Mejzą były oczywiście czwartkowe wydarzenia w Sejmie, wywołujące oburzenie w szeregach elity rządzącej i skupionego wokół niej środowiska.

Lont po raz kolejny podpaliła znana ze swojej kreatywności posłanka KO Klaudia Jachira, która chcąc uczcić fakt zaprzysiężenia na kolejną kadencję Adama Glapińskiego, spuściła na jego głowę deszcz sztucznych banknotów, nie racząc ich posprzątać.

Łukasz Mejza chwali się manierami

Jako że Mejza był zbulwersowany całą sytuacją, a także niezwykle poruszony losem pań sprzątających, które musiały uporządkować salę plenarną po happeningu Jachiry, poczuł się zobligowany do tego, by przeprosić pracujące w Sejmie kobiety za nieokiełznaną posłankę.

Nadmieńmy tylko, że podobnego współczucia nie okazał jednak wobec rodziców chorych dzieci, którym obiecywał eksperymentalne terapie za horrendalne kwoty, dając złudne nadzieje na wyzdrowienie ich pociech.

O tym, niestety, nie usłyszeliśmy ani słowa w jedynych słusznych mediach. W zamian za to Mejza z wyraźną dumą chwalił się swoją wspaniałomyślnością w sieci.

- Przyszedłem, aby tym paniom podziękować, za tę ciężką pracę i przeprosić za to co zrobiła Klaudia Jachira. Mimo że bardzo daleko mi do niej to czuję się zobowiązany jako dżentelmen. Niestety w każdym stadzie jest jakaś czarna owca i ta czarna owca wśród parlamentarzystów to właśnie Klaudia Jachira, która wypasana jest przez politycznego pasterza, właściwie to przez politycznego szarlatana, Donalda Tuska, który ewidentnie jej na takie zachowania pozwala - mówi na nagraniu opublikowanym na Twitterze.

Jakimowicz zachwycony "wizytą" Mejzy

Wracając jednak do wirtualnej wizyty Mejzy w studiu TVP Info, najbardziej uradowany był z niej chyba sam Jarosław Jakimowicz. Prezenter powitał posła z szerokim uśmiechem, który ma zawodowo przyklejony do twarzy, nazywając go swoim "kumplem". Gość, którego ego zostało wyraźnie podbudowane, z zadowoleniem przyznał, że panie sprzątające przyjęły od niego bukiet kwiatów. Postanowił także wypowiedzieć się za wszystkich rodaków, stwierdzając kategorycznie, że "cała Polska jest zażenowana" zachowaniem Klaudii Jachiry.

- Mnie akurat akcje Jachiry niespecjalnie dziwią. Ona znana jest z tego, że zaczynała jako lalkarka, widać, że skończyła jako mapet polityczny Donalda Tuska, jako karykatura posła, no ale to pokazuje zasoby intelektualne Platformy Obywatelskiej - ocenił.

Donald Tusk znów na tapecie

Wyraźnie zachęcony do bicia politycznej piany Jakimowicz, na samo wspomnienie o Donaldzie Tusku wyraźnie się ożywił. - Wymieniłeś tego wielkiego mistrza [Donalda Tuska- red.], który wjechał na białym koniu - ironizował.

- Tusk mówi, że chce zrobić władzę w Polsce, oczywiście bardzo kocham swój kraj i życzę nam wszystkim nam tego, żeby trzymać Tuska daleko od władzy. Zauważ Jarku, on chyba nie chce przejąć władzy, mam wrażenie, że on chce otworzyć restaurację. Nieustannie próbuje grillować rząd, nie udaje się to jemu, ale jednak tego grilla odpala, do tego nawija Polakom makaron na uszy i nieustannie miesza w politycznym kotle - dodał Mejza.

Po serii kwiecistych metafor, jakie padły z ust skompromitowanego posła, Jakimowicz był w szampańskim nastroju. Dobrą formę swojego interlokutora podsumował, stwierdzając, że ten "przygotował się po swojemu". Koncertowi dwóch spijających sobie z dziubków skandalistów w tym samym czasie przysłuchiwała się Oszczyk, która tego dnia nie miała wielkiego pola do popisu.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl, o2.pl