TYLKO U NAS: Dwulatkowi puchną rączki. Arias spędzi kolejną noc w lesie na granicy
Dwuletni Arias i jego rodzice od poniedziałku śpią w lesie na granicy polsko-białoruskiej. O ich sytuacji pisaliśmy dokładniej w naszym reportażu. Mamy kolejne informacje z ich obozowiska.
Kontakt z rodziną Ariasa jest utrudniony - przez większość dnia Hiwa, tata Ariasa, nie ma internetu i nie może się kontaktować ze światem. W tej chwili zostało mu 47% baterii w komórce i jedno dodatkowe ładowanie PowerBankiem.
W ciągu dnia inna osoba z tego samego obozowiska przesłała nam zdjęcia Ariasa z biedronką. Widać na nim, że ma coraz bardziej spuchnięte rączki.
Dostali jedzenie
Z samą rodziną Ariasa nie mieliśmy jednak cały dzień kontaktu. Hiwa odpisał dopiero teraz. Poinformował, że dziś dostali sporo jedzenia. "Kurczak, mleko, herbatniki, koc, ubrania, ryby, ser, mięso" - wymieniał.
Przed dwuletnim Ariasem i innymi osobami kolejna noc w lesie. Przewidywana temperatura na tym terenie to ok. 1°C.