To dlatego mama Madzi miała zabić córkę. Włos jeży się na głowie
Sprawa zabójstwa Madzi z Sosnowca to bez wątpienia jedna z najtragiczniejszych historii ostatnich lat. Malutka dziewczynka zginęła z rąk własnej matki. Początkowo uważano, że Katarzyna W. cierpiała na zaburzenia psychiczne. Okazuje się jednak, że prawda może być zdecydowanie mroczniejsza.
Sprawa Madzi z Sosnowca nadal szokuje społeczeństwo
24 stycznia 2012 roku w Sosnowcu doszło do tragedii, która wstrząsnęła całą Polską. Katarzyna W. udusiła swoją półroczną córeczkę Madzię. 22-letnia wówczas kobieta próbowała ukryć zbrodnię, okłamując media i służby, że dziewczynka została porwana podczas spaceru. Prawda szybko wyszła na jaw.
Morderczyni odsiaduje obecnie karę 25-letniego pozbawienia wolności. Więzienie opuści najwcześniej w 2032 roku. Okazuje się, że za kratami prowadzi wyjątkowo spokojne i ustatkowane życie.
Mama Madzi odsiaduje wyrok. Co robi w więzieniu?
Katarzyna W. w 2012 roku dała się poznać jako osoba butna i pozbawiona refleksji dotyczących zbrodni, której się dopuściła. Uporczywie utrzymywała, że jest niewinna. Jednocześnie chwaliła się koleżankom z katowickiego aresztu, że zaplanowała morderstwo, co ostatecznie pomogło w sporządzeniu aktu oskarżenia przeciw niej.
Pierwsze lata odsiadki sprowadziły ją na ziemię. Matka Madzi musiała przebywać w pojedynczej celi. W ten sposób chroniono ją przed samosądem ze strony współosadzonych. Miała prawo do godzinnego spaceru w towarzystwie strażnika więziennego. Resztę czasu spędzała w zamknięciu.
Próbowała wtedy grypsować. W przypadku kobiet mówi się o tzw. puszkowaniu. Katarzyna W. chciała zdobyć uznanie wśród osadzonych, jednak te szybko pokazały jej, gdzie jest jej miejsce — relacjonowały "Faktowi" osoby znające Katarzynę W.
Obecnie Katarzyna W. przebywa w zakładzie dla kobiet w Lublińcu. Informatorzy tabloidu twierdzą, że prowadzi spokojne życie i nie prowokuje już konfliktów z innymi więźniarkami. Odmawia kontaktu z mediami i wykonuje drobne prace, które mają pomóc jej uregulować dług komorniczy. W zeszłym roku zmieniła nazwisko.
Wszystko wskazuje na to, że kara odnosi swój wychowawczy skutek — czytamy.
ZOBACZ TAKŻE: Tusk dostał pytanie o Ziobrę i postawił sprawę jasno. Dosadne słowa premiera
Co popchnęło mamę Madzi do zbrodni?
Była policjantka Urszula Cur, która specjalizuje się w profilowaniu psychologicznym nieznanych sprawców przestępstw, w swojej książce postawiła tezę, że matka Madzi zabijając córkę "realizowała scenariusz, w którym odegrała główną rolę, stała się sławna". Miała kierować nią wyłącznie "chłodna kalkulacja".
Zwykle na tragiczne w skutkach decyzje dzieciobójczyń mają wpływać czynniki takie jak ubóstwo, brak wsparcia społecznego, stygmatyzacja, a także problemy psychiczne: przede wszystkim depresja poporodowa i psychoza. Czy matką Madzi nie kierowała żadna z tych przesłanek? Według ekspertki nie ma o tym mowy.