Syn Iwony Sitnik-Korneckiej, byłej dziennikarki TVP, uległ poważnemu wypadkowi. Mężczyzna przewrócił się podczas skoku na rowerze i doznał licznych obrażeń. 27-latek od kilku tygodni jest w śpiączce. Uruchomiono internetową zbiórkę.Z opisu zbiórki dowiadujemy się, że Mateusz Kornecki jest architektem. Pasjonuje się m.in. wspinaczką i kolarstwem górskim. To właśnie podczas realizowania hobby uległ niebezpiecznemu wypadkowi, który przykuł go do szpitalnego łóżka.
W ostatnim czasie było bardzo głośno o problemach finansowych Marzeny Kipiel-Sztuki, która informowała, że stać ją nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb. Znana i ceniona aktorka w jednym w wywiadów przyznała, że pieniądze skończyły się już dawno temu, dlatego w chwili obecnej jej sytuacja jest niezwykle ciężka. Z pomocą przyszli fani serialu "Świat według Kiepskich", którzy rozpoczęli zbiórkę pieniędzy dla celebrytki. Doszło jednak do pewnych komplikacji. Ostatnie miesiące są szczególnie ciężkie dla tysięcy Polaków, którzy nie są w stanie nadążyć zarówno za galopującą inflacją, jak i również powszechną drożyzną, która spędza sen z powiek nie tylko ekonomistów, ale również zwykłych "Kowalskich". Okazuje się, że problemy natury finansowej dotykają również celebrytów, którzy nie powinni narzekać na brak gotówki. Niektórzy z nich są zmuszeni do drastycznych kroków.W poważne kłopoty wpadła znana i ceniona aktorka, Marzena Kipiel-Sztuka. W najnowszym wywiadzie dla "Twojego Imperium" zdradziła, że znalazła się w trudnej sytuacji finansowej. - Pieniądze skończyły się już dawno – mówiła, wywołując tym samym niemałe poruszenie nie tylko w celebryckim świecie, ale również rozgrzewając opinię publiczną.
Guz pnia mózgu odbiera życie Ariance. Rodzice w pilnym apelu proszą wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie finansowe leczenia ich malutkiej córeczki <<<LINK DO ZBIÓRKI>>>.- Jesteśmy zrozpaczeni. Stan Ariany jest krytyczny, dlatego jesteśmy już w St. Louis. Lekarze zdecydowali, ze jeśli nie polecimy teraz, później może być już za późno... Pojawiły się przerzuty, a wraz z nimi jeszcze większy strach o życie naszego jedynego dziecka. Ariankę czeka też dodatkowa operacja ratująca życie. Nieprzytomna trafiła na ostry dyżur, a tam okazało się, że kolejny raz zapchała się zastawka odprowadzająca płyn mózgowo-rdzeniowy. To wszystko, to są dodatkowe koszty, niewliczone do pierwotnego kosztorysu kliniki. Błagamy was o modlitwę. Zostańcie z nami. Musimy jak najszybciej zebrać pozostałą kwotę - czytamy w apelu rodziców na portalu siepomaga.plMalutka, mająca rok, Arianka z warszawskiego Ursynowa walczy nadal o życie. Stan dziewczynki jest krytyczny i bardzo się pogorszył w ciągu ostatnich dwóch dni. Rodzice zdecydowali się na podróż do Stanów Zjednoczonych. Tylko tam, w klinice w St. Louis można przeprowadzić operację, która może uratować życie malucha. Na ich koncie brakuje ponad 700 tys. złotych. Liczy się każda wpłata - nawet najmniejsza.Jak dodają ich największym marzeniem jest, by za kilka miesięcy chwycić w ramiona swoją córeczkę, uściskać ją i wyszeptać jej do ucha, że już po wszystkim, że wreszcie jest zdrowa! Wspomóc rodziców Arianki można w zrzutce na portalu siepomaga.pl pod tym linkiem.- W listopadzie nasza córeczka zaczęła się gorzej czuć, wymiotować, nawet kiedy nie miała już czym. Lekarze z początku zbagatelizowali problem. Kiedy trzeci raz trafiliśmy do szpitala, Pani doktor zauważyła, że Ariance opada powieka, a buzia jest niesymetryczna! Od tej chwili nasze życie przeniosło się do szpitala – na arenę walki ze śmiercią. Jest 11.11, zamiast rozpocząć długi weekend we troje, my spędziliśmy go na SORze. Diagnoza najgorsza z możliwych – guz mózgu. Coś, czego nikt z nas nawet w najgorszych snach nie mógł sobie wyobrazić. Nasza idealna córeczka jest ciężko chora - - czytamy dalej historię Arianki opisaną przez rodziców.