Makabryczny wypadek w Łaziskach Górnych na Śląsku. Samochód osobowy wypadł z pasa ruchu i zatrzymał się w pobliskim rowie, po czym zajął się ogniem. Z auta wydostał się pasażer, ale mniej szczęścia miał zakleszczony kierowca. Zanim dotarła do niego pomoc, mężczyzna spłonął żywcem. Trwa ustalanie tożsamości ofiary.Długi weekend wciąż trwa, a już można mówić o czarnej serii na polskich drogach. Dopiero co informowaliśmy o dramatycznym wypadku na autostradzie A4, w którym ranne zostało 13 osób, a także tragedii pod Opatowem, teraz z kolei od służb napływają druzgocące informacje o śmiertelnym w skutkach zdarzeniu na DK 81 w Łaziskach Górnych (woj. śląskie).
Zderzenie samochodu osobowego i busa na autostradzie A4 w miejscowości Rzezawa w Małopolsce. Rannych jest 13 osób, na miejscu wciąż pracują policja i straż pożarna. Ruch w kierunku Rzeszowa odbywa się tylko jednym pasem.Jak podaje w swoim komunikacie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, do wypadku na autostradzie A4 doszło w nocy z soboty na niedzielę ok. godziny 2.15.
Na drodze krajowej numer 10 w Emilianowie niedaleko Bydgoszczy doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego życie straciły trzy osoby, a dwie zostały ranne. Dyżurni Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu i Oddziału GDDKiA w Bydgoszczy poinformowali, że trasa w miejscu zdarzenia jest nieprzejezdna.Do śmiertelnego wypadku doszło na drodze krajowej numer 10 pomiędzy Solcem Kujawskim a Bydgoszczą (województwo kujawsko-pomorskie). Zderzyły się samochód ciężarowy i auto osobowe. Zginęły trzy osoby.Dwóch uczestników zdarzenia zostało rannych - jeden jest w stanie ciężkim, drugi odniósł lżejsze obrażenia. Poszkodowani zostali odtransportowani do szpitala. Ciężarówka wciąż znajduje się w rowie, utrudnienia mogą potrwać do 21:30.Artykuły polecane przez Goniec.pl:Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję ws. dodatku węglowego. Polacy mogą szykować wnioskiTragiczny wypadek w Warszawie. Tramwaj ciągnął 4-letniego chłopca po torowisku, dziecko nie przeżyłoWypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Organizator pielgrzymki: "To nie był wyjazd dla każdego"Źródło: RMF24
Wszystko wskazuje na to, że 27-letni kierowca Hondy, który zginął tragicznie w wypadku pod Płońskiem, był druhem OSP KSRG Raszewo. Sprawa wzbudza wiele emocji, gdyż jak podała policja, młody mężczyzna posiadał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Groźny wypadek w Ochudnie na Mazowszu. W sobotni poranek zderzyły się tam dwa auta osobowe, w wyniku czego poważnie ranne zostały dwie osoby. Do akcji ratunkowej jako jedyny ruszył policjant po służbie, reszta świadków nie kwapiła się zaś do reakcji. Wszystko zmieniło się, gdy mężczyzna wyjawił, że jest funkcjonariuszem.Jak ustalili wyszkowscy policjanci, do wypadku doszło po tym, jak kierująca toyotą mieszkanka Wyszkowa nie udzieliła pierwszeństwa nadjeżdżającemu oplowi. Oba pojazdy zderzyły się z dużą siłą, w wyniku czego zarówno 43-latka oraz 46-letni mieszkaniec gminy Rząśnik zostali poważnie ranni.
W niedzielę 7 sierpnia w godzinach popołudniowych w Kamienniku Wielkim pod Elblągiem (województwo warmińsko-mazurskie) na drodze S22 doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego życie straciły cztery osoby, w tym dziecko. Z informacji przekazanej przez policję wynika, że po zdarzeniu trasa pozostaje całkowicie zablokowana.Jakub Sawicki z elbląskiej policji w rozmowie z PAP przekazał, że w Kamienniku Wielkim doszło do zderzenia czołowego. - Cztery osoby nie żyją, w tym jedno dziecko. To wstępne ustalenia, na razie nie mam bliższych informacji - doprecyzował funkcjonariusz.
Niepokojące doniesienia z miejscowości Miłogoszcz w województwie zachodniopomorskim. W sobotni poranek miało tam dojść do poważnego wypadku na przejeździe kolejowym. Auto osobowe marki opel zafira wjechało pod rozpędzone Pendolino. Co najmniej jedna osoba nie żyje.Służby z woj. zachodniopomorskiego z pewnością nie zaliczą sobotniego poranka do spokojnych. Jeszcze przed godziną 9 policja w Koszalinie otrzymała dramatyczne zgłoszenie o tragedii na przejeździe kolejowym w Miłogoszczy.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać pędzący pojazd na siedem minut przed katastrofą. Film opublikował w sieci chorwacki dziennik „Jutarnji list”. Wstrząsające świadectwo.
Tragiczny finał zderzenia samochodu ciężarowego z osobowym na drodze wojewódzkiej 781 w małopolskiej gminie Chrzanów. W wypadku śmierć na miejscu poniosła 25-letnia kobieta, której życie próbowało jeszcze ratować Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Według wstępnych ustaleń, przyczyną tragedii był wybuch opony w aucie dostawczym.Dramat na drodze wojewódzkiej 781 rozegrał się w czwartek ok. godz. 15:30 w miejscowości Płaz. Służby otrzymały wówczas zgłoszenie o groźnie wyglądającym zderzeniu dwóch samochodów, które wpadły na siebie z tak wielką siłą, że wypadły z trasy.
Po wypadku na drodze wojewódzkiej nr 852 w miejscowości Nowosiółki (woj. lubelskie) pięcioro młodych osób jest hospitalizowanych. Z informacji przekazanych przez tamtejszą policję wynika, iż kierujący pojazdem nie był pod wpływem alkoholu. 20-latkowi zatrzymano prawo jazdy.
Ośmioosobowa rodzina jechała nad Bałtyk, ale do celu nie dojechała. Na autostradzie A20 doszło do tragicznego wypadku. Dziadkowie zginęli na miejscu, ale w pojeździe jechały również dzieci. Bus, który miał zawieźć ich na wymarzone wakacje, okazał się śmiertelną pułapką.Uśmiechy na twarzy, walizki pełne strojów kąpielowych i dmuchanych materacy. Wszystko miało przydać się nad morzem Bałtyckim, ale los okrutnie zakpił z ośmioosobowej rodziny.Tragiczne sceny rozegrały się na autostradzie A20 we wschodnich Niemczech. Dziadkowie zginęli na miejscu. Ich wnuki i dzieci miały nieco więcej szczęścia, o ile można użyć tego słowa w tak dramatycznych okolicznościach.
Tragiczny środowy wieczór na drodze wojewódzkiej 471 w powiecie kaliskim. Jadący osobowym mercedesem 37-letni kierowca zboczył z drogi i uderzył z impetem w stojące nieopodal drzewo. Poszkodowanego z wraku auta wyciągać musieli strażacy. Mimo udzielonej pomocy, mężczyzna zmarł.Do tej niewyobrażalnej tragedii doszło 3 lipca chwilę po godzinie 20 w miejscowości Sierzchów w gminie Opatówek. Na miejsce wypadku skierowane zostały policja, Zespół Ratownictwa Medycznego oraz liczne jednostki straży pożarnej.
Wypadek na drodze krajowej numer 52. We wtorek 2 sierpnia w miejscowości Andrychów w Małopolsce doszło do zderzenia trzech samochodów osobowych i ciężarówki. Cztery osoby odniosły obrażenia. Wśród rannych są dzieci.Do zderzenia trzech samochodów osobowych i samochodu ciężarowego doszło po godzinie 12 w położonym w powiecie wadowickim Andrychowie. W związku ze zdarzeniem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że na trasie występują poważne utrudnienia.
Ogrom niedzielnego wypadku około 80 km od Chicago sprawia, że głos grzęźnie w gardle. W zderzeniu dwóch samochodu na autostradzie zginęło 7 osób, w tym matka i 5 dzieci. Za kierownicą pojazdu, który doprowadził do kraksy, siedziała zaledwie 22-letnia kobieta. Jej imię i nazwisko znajduje się na liście ofiar śmiertelnych.Trudno pogodzić się z tak wielkim dramatem i natychmiastową śmiercią dzieci, które miały przed sobą całe życie. Społeczność stanu Illinois w USA nie mogą zrozumieć, jak doszło do tragicznego wypadku na międzystanowej autostradzie.Był niedzielny poranek, gdy ciszę przeciął ryk syren. Służby pędziły w kierunku autostrady nr 90 w hrabstwie McHenry. 80 km od Chicago doszło do wypadku, który zapisze się na tragicznych kartach tego regionu. Zginęło 7 osób, a większość z nich to dzieci. Najstarsze miało zaledwie 13 lat.
Tragedia na drodze wojewódzkiej 968 w Kasince Małej (woj. małopolskie). W niedzielę nad ranem doszło do groźnego wypadku z udziałem samochodu osobowego, który dachował, po czym uderzył z impetem w bariery energochłonne. Dwie osoby podróżujące autem trafiły do szpitala w stanie ciężkim. Przyczyny dramatu ustalają policjanci pod nadzorem prokuratora.Do poważnego w skutkach wypadku doszło w niedzielny poranek, po godzinie 5 nad ranem. Wtedy to służby otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu na DW 968 w Kasince Małej w gminie Mszana Dolna. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się straż pożarna, policja i pogotowie.
Chwile grozy w Białymstoku. Karetka jechała na sygnale, a w środku znajdował się pacjent, który potrzebował pomocy. Chwilę później pojazd leżał na boku i blokował skrzyżowanie w centrum miasta. Ratownicy mieli pomóc w szybkim transporcie, ale to koledzy przyjechali ich opatrzeć. Nie zawsze sygnały świetlne i dźwiękowe gwarantują szybki, a przede wszystkim bezpieczny przejazd pojazdów uprzywilejowanych. W Białymstoku nieomal doszło do tragedii.W centrum miasta miał miejsce wypadek z udziałem karetki pogotowia oraz samochodu osobowego. Sześć osób otrzymało pomoc medyczną, niektórzy musieli trafić do szpitala.
W czwartek wieczorem, około godziny 22:00, na warszawskiej Pradze Północ doszło do tragicznego wypadku. 19-latek kierujący seatem wjechał w pracowników myjących przystanek autobusowy na Alei Solidarności. Jedna osoba nie żyje.
Śmiertelny wypadek z Berdychowa na długo zapisze się w pamięci strażaków i ratowników pogotowia. Nad ranem doszło do zderzenia samochodu osobowego z drzewem, a kierowca... znalazł się pod pojazdem. Mężczyzna nie zginął od razu.Niektóre wypadki przeczą prawom fizyki i w czasie słuchania o tym, co widzą służby po przyjechaniu na miejsce, pojawia się wiele pytań bez odpowiedzi. Tak jest i tym razem.W środę 27 lipca o godzinie 3:18 doszło do wypadku na drodze krajowej nr 92 w Berdechowie (woj. wielkopolskie). Na miejscu pojawili się m.in. strażacy z OSP Pniewy i... na początku nigdzie nie widzieli kierowcy rozbitego samochodu.
Wstrząsające sceny z toru kolejowego na lubelszczyźnie. Dwa samochody i rowery przejechały na czerwonym świetle - dla jednej z rowerzystek skończyło się to interwencją pogotowia. Miała dużo szczęścia, że przeżyła.
Śmiertelny wypadek samochodowy miał miejsce wczoraj wieczorem na drodze krajowej nr 62, zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe. Policja bada okoliczności wypadku, jedna z pasażerek zmarła.
Wypadek w lubelskim powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy przejeżdżając przez tory nie upewniają się, czy nie nadjeżdża pociąg. Do niebezpiecznego wypadku doszło w piątek w południe w województwie lubelskim. Samochód osobowy zderzył się z pociągiem na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Kierująca nie posiadała uprawnień.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, 19 lipca, około godz. 21 w Zakrzówku. W dwie dziewczynki jadące na rowerach wjechało auto osobowe. Zginęła 13-letnia rowerzystka. 14-latce, która jechała obok niej, nic poważnego się nie stało.
14-letni Mateusz Szymczak miał przed sobą całe życie, które nagle przerwał tragiczny wypadek. Zrozpaczona matka nastolatka nie jest w stanie przebaczyć 43-letniemu Mateuszowi J., który doprowadził do śmierci jej syna.– Trudno patrzeć, jak inne dzieci biegają po podwórku, uczą się, a my syna odwiedzamy na cmentarzu – wyznała przez łzy w rozmowie z "Faktem" 44-letnia Małgorzata Szymczak.1 stycznia ubiegłego roku pijany i odurzony narkotykami Mateusz J. wsiadł za kółko swojego luksusowego BMW i ruszył w drogę. Chwilę później jego rozpędzone do ponad 160 km/h auto z impetem wbiło się w samochód, którym podróżowało małżeństwo Szymczak z dwoma synami. 43-latek wyprzedzał na podwójnej ciągłej linii.
Pijana matka naraziła życie syna. 32-latka za nic miała bezpieczeństwo swojego syna i na "podwójnym gazie" wsiadła za kierownicę. Dziecko siedziało w foteliku na tylnej kanapie i w czasie wypadku odniosło obrażenia, które wymagały hospitalizacji. Droga była prosta, w zdarzeniu nie uczestniczyło inne auto i zawiódł jedynie czynnik ludzki: matka z 2,6 promila alkoholu we krwi, która miała chronić swoje dziecko.Kiedy wydaje się, że świadomość polskich kierowców na drodze rośnie, a kolejne kampanie i akcje mające uczulić na wykluczenie współistnienia picia alkoholu i jazdy samochodem przynoszą efekty... policja publikuje komunikat, który wszystko burzy.Na niechlubnej liście najbardziej nieodpowiedzialnych rodziców znalazła się 32-letnia kobieta z Kielc. W czwartek policjanci wezwani zostali do wypadku w miejscowości Mosty. 5-letni chłopczyk znalazł się w sytuacji zagrożenia życia i to wszystko przez osobę, na której powinien bezgranicznie polegać.
Do śmiertelnego wypadku doszło około godziny 3:20 na drodze krajowej nr 7 w miejscowości Niepiekła. Auto marki Volkswagen Caddy jadące w kierunku Warszawy uderzyło w łosia. Jedna osoba zginęła.
Aż dziewięć osób zostało rannych w zderzeniu busa z samochodem osobowym, do którego doszło w miejscowości Borowa w gminie Przedbórz (woj. łódzkie). Kierowca, który doprowadził do tragicznego wypadku, uciekł z miejsca zdarzenia.
16-letni Patryk z Osia w województwie kujawsko-pomorskim zginął tuż przy własnym domu. W minioną niedzielę samochód, którym poruszały się trzy osoby, potrącił nastolatka. Pasażer i kierowca uciekli z miejsca zdarzenia, zostawiając na drodze konającego 16-latka i rannego współpasażera.Do tragedii doszło około godziny 16:20 w niedzielę, 10 lipca br. 16-letni Patryk wybrał się na przejażdżkę swoim motorowerem Yingang. Jak wspomina cytowany przez serwis czasswiecia.pl brat nastolatka, Patryk zaczął dopiero niedawno jeździć na maszynie, bo robili to jego koledzy.
Do śmiertelnego wypadku doszło dzisiaj (11 lipca) rano na drodze krajowej nr 8. W powiecie augustowskim (woj. podlaskie) około godziny dziewiątej na wysokości miejscowości Cisów zderzyły się cztery pojazdy - trzy samochody osobowe i ciągnik siodłowy z naczepą-cysterną.