Niewyobrażalna tragedia w mieście Erere w Brazylii. 2-letnia dziewczynka bawiła się w salonie i dotknęła rączką ładowarki, która poraziła ją prądem. Mimo szybkiej interwencji lekarzy, dziecko zmarło.Każdy rodzic wie, że mając małe dziecko trzeba mieć oczy dookoła głowy. Mały człowiek jest niezwykle ciekawy świata i przez dotyk poznaje otaczającą go rzeczywistość. Wystarczy jednak chwila nieuwagi, a niewinna zabawa może przeobrazić się w niewyobrażalną tragedię.
W czwartek 26 sierpnia na drodze krajowej numer 75 w Witowicach Górnych doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy, którym jechali dwaj mężczyźni wraz z dziećmi, zderzył się z autobusem. Zbyszek S. oraz Grzegorz H. Zginęli na miejscu. Trzech chłopców w wieku od 9 do 10 lat zostało przetransportowanych do szpitali. Sprawę bada już policja.Do dramatycznego wypadku doszło, gdy Zbyszek S. oraz Grzegorz H. wracali do Rożnowa wraz z trójką dzieci. Kilka kilometrów przed miejscem docelowym kierujący samochodem osobowym 49-latek z nieznanych przyczyn zjechał na drugi pas – wprost pod nadjeżdżający autobus.Na miejscu wypadku pojawiły się pogotowie ratunkowe, policja oraz straż pożarna. Służby potwierdziły, że dwóch mężczyzn w wieku 49 i 51 lat, którzy podróżowali samochodem osobowym, poniosło śmierć na miejscu. Po chłopców przyleciały śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przetransportowały rannych do szpitali. Najcięższe obrażenia odniósł 10-letni Mikołaj, który walczy o życie w placówce medycznej w Prokocimiu. Tam trafił też jego rówieśnik Kacper H. W najlepszym stanie jest 9-letni Kacper K., którym zajęli się lekarze w szpitalu w Nowym Sączu.
Nie żyje wielokrotny reprezentant Polski w piłce ręcznej i uczestnik igrzysk olimpijskich w Monachium w 1972 roku, Franciszek Gąsior. Były sportowiec odszedł w czwartek 26 sierpnia 2021 roku w wieku 74 lat.Franciszek Gąsior urodził się i zmarł w Tarnowie. Tam też zaczynał swoją karierę sportową i przed 9 lat reprezentował lokalną drużynę MKS Pałac Młodzieży. Później występował m.in. w barwach Unii Tarnów oraz austriackiego Bruck an der Mur.
Nie żyje Jan Borkowski. Dziennikarz muzyczny, producent nagrań i koncertów radiowych oraz wieloletni współpracownik Polskiego Radia odszedł w wieku 87 lat. O jego śmierci poinformował syn Michał.Jan Borkowski był współtwórcą i kierownikiem kultowego klubu Hybrydy, dzięki któremu popularność zyskali m.in. Włodzimierz Nahorny, Michał Urbaniak czy Tomasz Stańko oraz jednym z pomysłodawców Jazz Jamboree, od 1970 roku prowadził audycje w radiowej Trójce, z której to każdy kojarzy jego głos.
Nie żyje piłkarz podkarpackiego Orła Milicza Tomasz Hajduk. Sportowiec zmarł w wieku 34 lat po ciężkiej chorobie. Smutne informacje przekazali w mediach społecznościowych członkowie jego drużyny.16 sierpnia klub Orzeł Milicza informował, że Tomasz Hajduk trafił do szpitala i jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Piłkarz miał mieć poważne problemy z sercem, na którego przeszczep czekał. Zostawił żonę i malutkie dziecko.
Ojciec Bernard Radzik utonął w jeziorze na Białorusi. Polski duchowny był proboszczem parafii katolickiej w Miadziole na północy kraju. Informację o jego śmierci przekazał dziś portal kraj.by. Sprawę bada Komitet Śledczy. Portal poinformował, że w środę z jeziora wyłowiono zwłoki mężczyzny. Okazało się, że zmarły to 57-letni ojciec Bernard Radzik. Polski duchowny pełnił posługę duszpasterską na Białorusi od 1990 roku.
Prokuratura Rejonowa w Toruniu ma już wstępne wyniki sekcji zwłok 72-letniej Ewy L. i jej syna Macieja, których ciała znaleziono w sobotę w ich mieszkaniu w Toruniu. Oboje leżeli w kałuży krwi. Jak podano, matka i syn najprawdopodobniej walczyli na noże.Do zdarzenia doszło w sobotę 21 sierpnia około godziny 14:00. Makabrycznego odkrycia dokonał szwagier nieżyjącej kobiety, który przyszedł do mieszkania, gdyż nie mógł skontaktować się z 72-latką. Po wejściu do środka, w którym pomogły mu służby, mężczyzna znalazł kobietę i jej syna martwych.
Od soboty trwały poszukiwania pana Macieja, który zaginął na przyjęciu weselnym. Wczoraj akcja zakończyła się tragicznie. Odnaleziono zwłoki mężczyzny.Pan Maciej zniknął w sobotę, 21 sierpnia. Mężczyzna bawił się na przyjęciu weselnym w Otrębusach. Około godziny 20 wyszedł z żoną z sali weselnej. W pewnym momencie kobieta wróciła na przyjęcie, jednak gdy po chwili znów wyszła na zewnątrz, po mężczyźnie nie było śladu.40-latek ostatni raz widziany był przy ul. Jeżynowej, tuż pod lasem Młochowskim. Nie miał przy sobie ani pieniędzy, ani dokumentów. Jego telefon był rozładowany.
We wtorek 25 sierpnia odszedł Wilfried Van Moer. Legenda belgijskiej piłki nożnej zmarła w wieku 76 lat. Reprezentant Czerwonych Diabłów trafił do szpitala po tym, jak doznał krwotoku mózgowego. Dzień później lekarze stwierdzili zgon. Wraz z reprezentacją Belgii piłkarz świętował zdobycie wicemistrzostwa Europy w 1980 roku.U Wilfrieda Van Moera stwierdzono krwotok mózgowy wywołany niedotlenieniem komórek nerwowych. We wtorek 25 sierpnia w mediach pojawiła się bardzo smutna wiadomość, którą przekazał portal Standaard: „Belgia straciła jednego z najlepszych pomocników w historii”.Pożegnanie Wilfrieda Van Moera zostało już opublikowane także na oficjalnym Twitterze belgijskich Czerwonych Diabłów. Przedstawiciele drużyny narodowej napisali: „Straciliśmy dziś legendę. Dziękujemy za wszystko Mały Generale”.
Zagraniczne media potwierdziły śmierć Jeffreya Beltznera. Amerykański aktor i kulturysta, który występował pod pseudonimem filmowym Brick Bronsky, zakaził się koronawirusem. Wskutek COVID-19 zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Zmarł w poniedziałek 23 sierpnia. Gwiazda zza oceanu miała 57 lat.Według amerykańskich mediów problemy zdrowotne Jeffreya Beltznera zaczęły się po tym, jak zaraził się koronawirusem. U aktora i kulturysty COVID-19 wywołał poważne powikłania, których następstwem była śpiączka. W poniedziałek ogłoszono, że gwiazda nie żyje.Odchodząc, Jeffrey Beltzner zostawił żonę oraz czworo dzieci. Doniesienia o śmierci posługującego się pseudonimem Brick Bronsky aktora potwierdził jego syn Jordan, który opublikował w mediach społecznościowych emocjonalny wpis, dziękując wszystkim za wsparcie i modlitwę. Nie ujawniono oficjalnej przyczyny zgonu 57-latka.
W niedzielę 23 sierpnia zmarł Edin Saranović. Piłkarz bośniackiego pochodzenia, który występował na pozycji napastnika, kilka dni przed śmiercią przeszedł zawał serca i przebywał w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Sportowiec głównie grał na Bałkanach, ale reprezentował też barwy Pogoni Szczecin. Odszedł w wieku 45 lat.Media potwierdziły smutne informacje o Edinie Saranoviciu. Piłkarz przeszedł rozległy zawał serca, gdy przebywał w swoim domu na terenie Niemiec. Sportowiec został przetransportowany do szpitala w Monachium. W placówce medycznej spędził sześć dni w stanie śpiączki farmakologicznej.Bezradni lekarze w niedzielę stwierdzili zgon Edina Saranovicia. Wiadomość o jego śmierci poruszyła przede wszystkim chorwackich i bośniackich kibiców. Przed zakończeniem kariery napastnik grał dla klubu NK Pobjeda Tešanjka w Bośni i Hercegowinie. W sezonie 2002/2003 natomiast reprezentował brawa Pogoni Szczecin.
W wieku 98 lat zmarła Alina Dąbrowska. Była więźniem pięciu obozów koncentracyjnych i przeżyła dwa marsze śmierci. Do KL Auschwitz trafiła w 1943 roku. Mimo trudnych doświadczeń nie straciła radości z życia. W 2019 roku ukazała się jej rozmowa z dziennikarzem Wiktorem Krajewskim, „Wiem, jak wygląda piekło”.O śmierci Aliny Dąbrowskiej za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował Wiktor Krajewski. Dziennikarz przyznał, że poznanie kobiety, która była przeżyła piekło wojny, było dla niego bardzo ważnym i inspirującym doświadczeniem. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach zmarła 98-latka.– Są takie osoby, które spotykasz i od pierwszych chwil zmieniają w Tobie coś w środku. I taka była Alina Dąbrowska, która po pierwsze przywróciła mi przyjemność z pisania, a po drugie sprawiła, że mój wewnętrzny malkontent stracił na intensywności. Pani Alino, chapeau bas za to, jakim człowiekiem pani była – napisał na Instagramie Wiktor Krajewski.Smutna wiadomość została opublikowana również na Facebooku wydawnictwa Prószyński i S-ka. Nakładem oficyny ukazała się rozmowa Aliny Dąbrowskiej z Wiktorem Krajewskim, „Wiem, jak wygląda piekło” w marcu 2019 roku. – Przeżyła pięć obozów koncentracyjnych i dwa marsze śmierci, ale jak mało kto potrafiła cieszyć się życiem. Jej uśmiechu i czułego spojrzenia nie sposób zapomnieć. Szlachetny człowiek. Wielka kobieta. Skromny bohater – napisali przedstawiciele wydawnictwa.
Krajowe media obiegła smutna informacja o śmierci komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Siemiatyczach. St. bryg. Jerzy Sitarski odszedł w minioną niedzielę w wieki 57 lat, a powiecie siemiatyckim ogłoszono żałobę.Żałoba ogłoszona przez starostę siemiatyckiego Marka Bobela trwa od 23 sierpnia do dnia pogrzebu st. bryg. Jerzego Sitarskiego. Lokalna społeczność pogrążyła się w głębokim smutku z powodu przedwczesnej śmierci zasłużonego mieszkańca Siemiatycz w województwie podlaskim.
Smutna wiadomość obiegła media. W Warszawie w wieku 84 lat zmarł Ryszard Nadrowski. Aktor i pedagog odszedł 17 sierpnia po długiej chorobie. O jego śmierci poinformowała Rodzina.Ryszard Nadrowski znany był szerszej publiczności dzięki rolom w takich serialach, jak „Dom” czy „Polskie drogi”, ale miał na koncie także liczne role teatralne. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, uroczystości pogrzebowe artysty odbędą się 27 sierpnia 2021 o godzinie 10:00 w kościele pw. św. Karola Boromeusza przy Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
W wieku 98 lat zmarł Franciszek Wszołek. Bez legendarnego działacza i byłego prezesa Zagłębia Sosnowiec nie byłoby klubu piłkarskiego ze Śląska. Za jego kadencji drużyna przeżywała okres największej świetności, sięgając między innymi po Puchar Polski. Założył także zespół GKS Tychy. Będąc w zaawansowanym wieku, nadal pozostawał aktywny zawodowo.Udzielając wywiadu w 2014 roku na łamach „Polska Times”, Franciszek Wszołek z dumą powiedział, „Nie mam zamiaru iść na emeryturę. Nie mam na to czasu”. Miał wówczas już 91 lat. W niedzielę 23 sierpnia w mediach pojawiła się wiadomość o śmierci legendy Zagłębia Sosnowiec.Franciszek Wszołek pozostanie jedną z najważniejszych – jeśli nie najważniejszą – postaci w historii śląskiego klubu piłkarskiego. Gdy zarządzał Zagłębiem Sosnowiec, drużyna zdobywała wicemistrzostwo Polski oraz Puchar Polski. W 1964 roku sensacyjnie zwyciężyli w tzw. Pucharze amerykańskiej Interligi. W środę 25 sierpnia w Gorlicach odbędą się uroczystości pogrzebowe.
W wieku 45 lat zmarł były napastnik Pogoni Szczecin Edin Šaranović. Piłkarz kilka dni temu przeszedł rozległy zawał serca. Saranović zmarł w niedzielę 22 sierpnia, zaledwie sześć dni po zawale serca, po którym przez kilka dni przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Były gracz „Portowców” odszedł w wyniku niedotlenienia mózgu.- Zawsze będę o tobie pamiętać i kochać, mój Bracie. Zawsze byłeś wojownikiem i zapamiętam cię w ten sposób na zawsze - napisał były gracz FK Sarajewo Haris Handžić.
Smutna wiadomość z Kamiennej Brody. Piłkarz tamtejszego klubu odszedł niespodziewanie w wieku zaledwie 18 lat. W związku ze zdarzeniem odwołano mecz jego drużyny. Informację o śmierci Kacpra Zabrzyckiego przekazała na swoim profilu na Facebooku Kamienna Brody. Sportowiec odszedł nagle 22 sierpnia nad ranem. Jego śmierć to ogromny cios dla rodziny i grających w klubie kolegów.
Tragedia w Złochowicach koło Kłobucka. Matka znalazła zwłoki syna w strumyku. Mężczyzna został najprawdopodobniej przygnieciony pojazdem terenowym własnej roboty.Do odnalezienia zwłok doszło w niedzielę 22 sierpnia. Jak relacjonował aspirant Kamil Raczyński z Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku, oficer dyżurny otrzymał zawiadomienie od zrozpaczonej matki, która w strumyku za posesją syna odkryła jego ciało.
Właśnie przekazano oficjalne informacje o śmierci księżnej Liechtensteinu. Maria, żona księcia Jana Adama II zmarła w sobotę 21 sierpnia. Miała 81 lat. Z komunikatu wynika, że odeszła „w spokoju i obecności rodziny”. W związku z pogorszeniem się jej stanu zdrowia kilka dni wcześniej księżna wylądowała w szpitalu w Szwajcarii.Smutne wiadomości o księżnej Marii przekazała w niedzielę 22 sierpnia administracja księstwa Liechtensteinu. Żona Jana Adama II w środę 18 sierpnia została przetransportowana do szwajcarskiego szpitala Grabs. Trafiła do jednostki z objawami udaru mózgu.Księżna Maria Aglaë Kinsky von Wchinitz und Tettau przyszła na świat w Pradze w 1940 roku. Za księcia Jana Adama II, który obecnie pozostaje formalną głową państwa Liechtensteinu, wyszła 30 lipca 1967 roku. Zasiadła na tronie u boku męża 13 listopada 1989 roku. Para doczekała się czwórki dzieci.
Rzecznik prasowy na łamach dziennika „Los Angeles Times” potwierdził, że Don Everly nie żyje. Współzałożyciel legendarnego duetu The Everly Brothers zmarł w sobotę 21 sierpnia. Dożył 84 lat. Ostatnie dni spędził w swoim domu w Nashville, w stanie Tennessee. Nie przekazano informacji dotyczących przyczyny śmierci muzyka.Don Everly debiutował na scenie będąc nastolatkiem. Muzyka, którą tworzył, okazała się inspiracją dla takich grup jak The Beatles czy Simon and Garfunkel – duet rockowy przypomniał o zapomnianej twórczości The Everly Brothers podczas swojej trasy koncertowej na początku lat dwutysięcznych, oddając hołd ich dziełom.Niedawno rzecznik rodziny potwierdził w rozmowie z mediami, że Doń Everly zmarł. 84-letni muzyk przebywał w swoim apartamencie w Nashville. Warto przypomnieć, że Phil Everly, z którym współtworzył duet The Everly Brothers, odszedł w styczniu 2014 roku, mając 74 lata.
Nie żyje Jerzy Porębski, autor najsłynniejszej polskiej pieśni szantowej „Gdzie ta keja”. 82-letni marynarz odszedł w nocy ze środy 18 sierpnia na czwartek 18 sierpnia. Był współzałożycielem legendarnej grupy szantowej Stare Dzwony.Jerzy Porębski pochodził ze Śląska, mieszkał w Świnoujściu, związany był również ze Szczecinem. Przyszedł na świat w Sosnowcu, ale szkołę średnią ukończył w Bytomiu. Był absolwentem krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
W wieku 96 lat w Stanach Zjednoczonych zmarł uczestnik Powstania Warszawskiego Ryszard Fiks ps. „Lwowiak” oraz „Ryś”. To on wywiesił na budynku PAST-y biało-czerwoną flagę. Legendarny powstaniec spocznie w Polsce.O śmierci Ryszarda Fiksa poinformował we wtorek konsulat RP w Chicago. Nikt nie spodziewał się tak przykrych informacji na koniec dnia.- Pozostało nam już niewielu takich świadków historii. Odchodzą weterani i należy im się szacunek. - powiedział konsul Piotr Semeniuk i dodał, że było dla niego dużym zaszczytem poznać pana Ryszarda Fiksa i usłyszeć jego opowieści z II wojny światowej. Jak zdradził Semeniuk, jego ostatnie spotkanie z powstańcem miało miejsce 30 kwietnia podczas spotkania kombatantów w Muzeum Polskim w Chicago na otwarciu wystawy poświęconej Armii Krajowej z udziałem attache obrony przy ambasadzie RP w Waszyngtonie generała Cezarego Wiśniewskiego.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:Fiks zmarł 8 lipca w Schiller Park w metropolii Chicago, lecz jego pogrzeb odbędzie się w Polsce.
Do śmiertelnego wypadku motocyklisty doszło w sobotę w pobliżu miejscowości Stare Berezowo na podlasiu. Jak się okazało, w wyniku odniesionych obrażeń zginął znany chirurg szpitala w Hajnówce - dr Paweł Sokołowski. Tragiczne zdarzenie miało miejsce w sobotę 14 sierpnia po południu na drodze wojewódzkiej nr 689 między Bielskiem Podlaskim a Hajnówką. W wypadku brały udział dwa pojazdy. Jak wtedy informowano, około 30-letni motocyklista zderzył się z pojazdem ciężarowym marki Volvo.Kierowca ciężarówki w momencie zdarzenia był trzeźwy. Na miejsce wypadku wysłano śmigłowiec LPR. Niestety, nie udało się uratować kierowcy motocykla. Droga była przez kilka godzin zablokowana, a policja zorganizowała objazdy przez pobliskie miejscowości.
Tragiczny wypadek na Zatorzu w Lesznie. Kobieta, przechodząc przez płot, nadziała się na element ogrodzenia. 40-latka najprawdopodobniej wykrwawiła się wskutek odniesionych obrażeń.Do zdarzenia doszło w sobotę 14 sierpnia. Po godzinie 15 policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe zostały powiadomione o tym, że na jednym z ogrodzeń przy ul. Fałata w Lesznie znajduje się kobieta. Sąsiedzi podejrzewali, że 40-latka usnęła. Prawda okazała się jednak makabryczna.
Potwierdzono przykre informacje o śmierci Wołodymyra Hołubnyczego. Dwukrotny mistrz olimpijski w chodzi na 20 kilometrów odszedł w poniedziałek 16 sierpnia. Legendarny sportowiec zmarł w wieku 85 lat. Smutne informacje przekazała Europejska Federacja Lekkoatletyczna. Reprezentował barwy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.Pochodzący z Ukrainy Wołodymyr Hołubnyczy swoją karierę rozwijał na terenie ZSRR. Reprezentując barwy Związku Radzieckiego, pojawił się na kilku igrzyskach olimpijskich. Utalentowany atleta wracał do ojczyzny z medalami. Dzisiaj pożegnała go Europejska Federacja Lekkoatletyczna.Jako reprezentant ZSRR Wołodymyr Hołubnyczy wystartował w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie, które odbyły się w 1960 roku. Wówczas zawody zdominowali zawodnicy Związku Radzieckiego, zdobywają łącznie aż 103 medale – w tym aż 43 złote. Swój wkład miał sportowiec ukraińskiego pochodzenia, który wrócił ze złotym medalem.
Dziennikarze Gazety Wyborczej ustalili, że w siedzibie miechowskiej policji zmarł 58-letni zatrzymany mężczyzna. Do zgonu doszło 23 czerwca w godzinach nocnych. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.Ustalenia reporterów zostały potwierdzone przez funkcjonariuszy miechowskiej policji. 58-latek został zatrzymany podczas interwencji związanej ze stanem, w jakim się znajdował. Jako że nie posiadał zameldowania, umieszczono go w pomieszczeniu na komisariacie.
Siła uderzenia przez samochód była tak wielka, że nie było szans na udzielenie pomocy kobiecie i dziecku. Mimo interwencji helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, na jakąkolwiek pomoc było już za późno. Zarówno mama, jak i jej córka, poniosły śmierć na miejscu. Kobiecie i jej córce towarzyszyli mąż i syn. Im nic się nie stało.Do tragicznego wypadku doszło około godziny 18.30 na ulicy Kościelnej. Policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia, przekazała pierwsze ustalenia. Świadkowie słyszeli hałas silnika samochodu, a następnie przerażający krzyk.– Z informacji które do nas napłynęły, wynikało, że czarny volkswagen passat potrącił kobietę oraz dziecko i odjechał z miejsca wypadku – mówi mł. asp. Damian Janus.W Daleszycach w powiecie kieleckim doszło do tragicznego wypadku, w którym śmierć poniosła 38-letnia kobieta i jej 4-letnia córka. Zostały one potrącone przez samochód osobowy, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
Dziś około godziny 9:00 na plaży w Międzyzdrojach doszło do śmiertelnego wypadku. Starszy mężczyzna, który przebywał w wodzie, niespodziewanie zasłabł. Mimo interwencji załogi śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, nie udało się uratować mu życia.Do zdarzenia doszło tuż przy brzegu. Jak poinformowali administratorzy strony „Międzyzdroje112” na Facebooku, senior zasłabł niespodziewanie kilka chwil po wejściu do wody. Prawdopodobnie doszło do zatrzymania krążenia.