W miniony piątek odbył się pogrzeb Kamila Durczoka, a zgodnie z wolą rodziny dziennikarza uroczystość miała charakter prywatny. Wśród żałobników nie zabrakło byłej żony publicysty. Marianna Dufek pożegnała eksmęża również za pomocą mediów społecznościowych. Pod wpisem kobiety pojawiły się jednak krytyczne komentarze od internautów, na które postanowiła ostro zareagować.Jedna z internautek przekonywała, że Marianna Dufek bezdusznie pozostawiła męża, gdy był on w dołku. Para doczekała się wspólnego syna, jednak ich małżeństwo skończyło się w 2017 roku. W komentarzu hejterki nie zabrakło mocnych słów i oskarżeń. Kobieta stwierdziła, że była żona Kamila Durczoka to "straszna baba" i "bezczelna ślązarka".- Straszna baba ta Dufek. Teraz udaje dobrą, a gdzie była, jak upadał. Dlaczego synek przeszedł na nazwisko matki. Opluć tę kobietę. Beszczelna ślązarka. I ma czelność pokazywać zdjęcia z byłym mężem. Jak go zabiłaś razem z synkiem [pisownia oryg.] - tak hejterka skomentowała jeden z postów Marianny Dufek.
Po pogrzebie znajomy Kamila Durczoka udzielił wywiadu, w którym opowiedział o ostatnim etapie życia zmarłego dziennikarza. Z podanych przez niego informacji wynika, że alkohol towarzyszył mu niemal do końca. Przyjaciel Durczoka stwierdził, że ma już dość "bzdur", które czyta w mediach. Zdecydował się na powiedzenie prawdy.
Na pogrzebie Kamila Durczoka pojawiło się wiele wieńców, które jego przyjaciele, rodzina i współpracownicy składali w hołdzie zmarłemu dziennikarzowi. Pojawił się również ten, podarowany przez telewizję TVN. Napis na jego szarfie budzi jednak mieszane uczucia. Wielu uważa, że TVN nie zdołał odpowiednio się zachować w obliczu śmierci dawnego kolegi z zespołu. Czy wieniec jest tylko potwierdzeniem tych opinii?
Tuż przed pogrzebem Kamila Durczoka bliscy dziennikarza wydali oświadczenie, w którym poinformowali o rodzinnym charakterze piątkowej uroczystości. Na cmentarzu zgromadzili się najbliżsi byłego szefa "Faktów", jego przyjaciele oraz współpracownicy. Wśród żałobników nie zabrakło byłej żony publicysty, Marianny Dufek. Kilka godzin po ceremonii kobieta zamieściła w sieci niezwykle wzruszające zdjęcie.Kamil Durczok zmarł 16 listopada 2021 roku w wieku 53 lat. Dziennikarz odszedł w jednym z katowickich szpitali, do którego trafił w miniony poniedziałek. Lekarz określili stan publicysty jako bardzo ciężki, a po jego śmierci poinformowano, że zgon nastąpił w wyniku "zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia". Uroczystości pogrzebowe dziennikarza rozpoczęły się w piątek, 19 listopada 2021 roku, o 9:00 rano. Po mszy w kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie żałobnicy ruszyli w kierunku cmentarza, gdzie znajduje się rodzinny grób Durczoków.
W piątkowy poranek odbyły się uroczystości pogrzebowe Kamila Durczoka, który odszedł w miniony wtorek, 16 listopada br. Nad grobem 53-letniego dziennikarza głos zabrał jego brat, Dominik Durczok. W czasie poruszającej przemowy żałobnicy z trudem powstrzymywali łzy.Kamil Durczok zmarł w Centralnym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach, do którego trafił dzień wcześniej. Lekarze określili wówczas stan dziennikarza jako bardzo ciężki i pomimo długiej reanimacji, nie udało im się uratować życia byłego gwiazdora stacji TVN.– Pacjent został przyjęty o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. […] Zmarł 16 listopada o godzinie 4:23 – informowała Joanna Chładzyńska, rzeczniczka katowickiego szpitala.
Zakończyły się uroczystości pogrzebowe Kamila Durczoka na cmentarzu w Katowicach-Kostuchnie. Prochy zmarłego w miniony wtorek dziennikarza zostały złożone w rodzinnym grobie. Widok mogiły poruszył do łez obecnych na ceremonii żałobników.Dzień przed śmiercią Kamil Durczok w ciężkim stanie został przyjęty do Centralnego Szpitala Klinicznego im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach. Jak poinformowała rzeczniczka placówki, u dziennikarza doszło do zaostrzenia przewlekłej choroby, a następnie zatrzymania krążenia.– Pacjent został przyjęty o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. […] Zmarł 16 listopada o godzinie 4:23 – przekazała Joanna Chładzyńska, rzeczniczka katowickiego szpitala.
19 listopada o godzinie 9:00 rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Kamila Durczoka. Dziennikarz ma być pochowany w Katowicach-Kostuchnie u boku swojego ojca. Jego ciało wcześniej skremowano. Wiadomo już, że uroczystości towarzyszyć będzie wyjątkowy element - żałobnikom zagra orkiestra górnicza, a przy organach zasiądzie słynny Józef Skrzek, muzyk i kompozytor. Mowę pogrzebową wygłosi jedna z najbliższych dziennikarzowi osób - jego brat, Dominik.
Rodzina Kamila Durczoka wydała oświadczenie w sprawie pogrzebu dziennikarza, który w najbliższy piątek zostanie pochowany na cmentarzu w Katowicach. Były szef redakcji „Faktów” TVN odszedł nagle 16 listopada 2021 roku w wieku 53 lat. Kamil Durczok zmarł w Centralnym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach, do którego trafił w miniony poniedziałek w bardzo ciężkim stanie. Placówka przyjęła dziennikarza z powodu zaostrzenia przewlekłej choroby, wskutek czego doszło do zatrzymania krążenia. – Pacjent został przyjęty o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii. Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. […] Zmarł 16 listopada o godzinie 4:23 – poinformowała Joanna Chładzyńska, rzeczniczka katowickiego szpitala.
Kamil Durczok miał bardzo podupaść na zdrowiu w ostatnich dniach swojego życia. Jak dowiedział się nieoficjalnie "Super Express", jego organy przestawały funkcjonować, a dziennikarz odmawiał leczenia. Śmierć Kamila Durczoka wstrząsnęła całym krajem. Były prezenter "Faktów" TVN i "Wiadomości" TVP odszedł w wieku zaledwie 53 lat.Ostatnie chwile Kamil Durczok trafił do szpitala w Katowicach 15 listopada. Powodem miał być krwotok, jakiego doznał dziennikarz. Lekarze określali, że jego stan był ciężki. Kolejnego dnia, o godz. 4.23 nad ranem mężczyzna zmarł. Jego śmierć wstrząsnęła opinią publiczną, którą poinformowano wkrótce o konkretnych przyczynach jego zgonu. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo Oficjalnym powodem odejścia dziennikarza było zaostrzenie przewlekłej choroby, w wyniku czego doszło do zatrzymania krążenia. Dziennikarzom "Super Expressu" udało się dotrzeć do bliskiej osoby z kręgu Kamila Durczoka, która uszczegółowiła podane informacje. Według niej popularna osobowość telewizyjna doznała obfitego krwotoku wewnętrznego, który bezpośrednio doprowadził do śmierci. Zdradziła również, że w ostatnich dniach swojego życia, Kamil Durczok bardzo cierpiał.Odmówił leczenia? Jak podaje rozmówca "Super Expressu", kolejne narządy dziennikarza, takie jak trzustka i wątroba, przestawały w ostatnim czasie funkcjonować. Było tak źle, że dziennikarz miał "pluć krwią". Kamil Durczok miał podobno mieć świadomość swojego pogarszającego się stanu zdrowia. Mimo to nienie chciał dłużej się leczyć. - Wybrał alkohol - stwierdził informator dziennika. Niepokojące informacje na temat choroby Kamila Durczoka pojawiły się już w maju, gdy trafił do szpitala. Ujawnił wówczas, że przetoczono mu krew. Uroczystość pogrzebowa znanego prezentera odbędzie się 19 listopada w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Dziennikarz ma zostać skremowany. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Oficer wywiadu ocenia dalsze działania Aleksandra ŁukaszenkiAngela Merkel oskarżona przez Beatę Szydło o łamanie zasad UEPrezydent Duda rozmawiał z prezydentem Niemiec. "Jesteśmy suwerennym państwem"Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: o2.pl
Internauci oburzeni po drugiej części materiału o Kamilu Durczoku, w którym dziennikarze telewizji przypomnieli o jego sprawach dot. mobbingowania, molestowania seksualnego, prowadzenia pod wpływem alkoholu oraz podrobienia podpisu jego żony. - To że nie był święty to fakt ale zrobił wiele dla TVN. Poświęcił kilka lat swego życia. I takie dostał podziękowanie za swoją pracę. To przestroga dla nas jak nas traktują pracodawcy po tym jak już nie mają z nas korzyści... To smutne - pisała jedna z internautek.
Krzysztof Skiba skomentował swoją znajomość ze zmarłym we wtorek Kamilem Durczokiem. Prócz słów pochwały, pojawiły się również szczere wyznania. Skiba twierdził, że o ile Durczok był świetnym dziennikarzem, to przy tym również człowiekiem "pogubionym". W jednej z części swojego wpisu zastanawiał się, czy przypadkiem Durczokowi nie uderzyła w pewnym momencie kariery do głowy woda sodowa. Mocno skupił się jednak na wspomnieniu wokół zmarłego nad ranem dziennikarza.
Kamil Durczok nie żyje. Do publicznej wiadomości podano również datę i miejsce pogrzebu dziennikarza. Spocznie tuż obok swojego ojca, a jego zwłoki zostaną skremowane. Durczok zmarł we wtorek nad ranem. Przyczyną był krwotok i zatrzymanie krążenia, którego doznał ze względu na powracającą chorobę przewlekłą, na którą cierpiał.
Wszystko wskazuje na to, że popularnej Superniani nie spodobało się przypomnienie przez autora tekstu afer z udziałem zmarłego dziennikarza. Dorota Zawadzka skrytykowała TVP Info za artykuł umieszczony na oficjalnej stronie telewizji dotyczący śmierci Kamila Durczoka. Zamieściła również w mediach społecznościowych screen bulwersującego tekstu.
"Fakty" TVN pożegnały Kamila Durczoka, dawnego prowadzącego program informacyjny. We wtorkowym wydaniu przekazano informacje o śmierci dziennikarza i nie szczędzono ciepłych słów pod jego adresem. Choć współpraca pomiędzy stacją, a dziennikarzem nie zawsze układała się perfekcyjnie, "Fakty" uznały za swój obowiązek godnie pożegnać dawnego prezentera. "Fakty" żegnają Kamila DurczokaNa zakończenie wtorkowego wydania "Faktów" Grzegorz Kajdanowicz poinformował widzów TVN o śmierci Kamila Durczoka, który zmarł 16 listopada nad ranem. Prezenter wyliczał zalety dziennikarza, w tym jego ogromne doświadczenie, bezkompromisowość i pewność siebie. Podkreślono, że był on twórcą autorskich wywiadów, a także prowadzącym debaty prezydenckie i parlamentarne. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo W krótkim memorialu poświęconym Kamilowi Durczokowi wspomniano, że był związany ze stacją TVN przez 9 lat, podczas których odpowiadał za relacje z najważniejszych wydarzeń, mających miejsce m.in. w Afganistanie. Przedstawiono skrót historii kariery zmarłego dziennikarza i zaznaczono, że był laureatem wielu prestiżowych nagród branżowych. TVN o drugiej stronie DurczokaChoć w materiale "Faktów" TVN nie brakowało ciepłych słów pod adresem zmarłego dziennikarza, nie omieszkano odkryć również ciemniejszych kart z jego życiorysu. Widzom przypomniano o tym, dlaczego TVN zdecydował się na rezygnację ze współpracy z Kamilem Durczokiem w 2015 r. Wspomniano o tym, że zarzuty dotyczące mobbingu i molestowania seksualnego zostały potwierdzone przez raport komisji badającej sprawę. Oglądający wtorkowe wydanie "Faktów" usłyszeli również o "życiowych zakrętach" dziennikarza, łącznie z jego problemami związanymi z chorobą alkoholową, łącznie z jazdą samochodem po spożyciu napojów procentowych. Materiał został zakończony czarną planszą z czarno-białą fotografią Kamila Durczoka. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: TVN
W ostatnim wywiadzie, jakiego Kamil Durczok udzielił "Plejadzie" opowiedział o swoich zmaganiach z problemami zdrowotnymi. Przyznał, że musi być przez cały czas pod stałą kontrolą lekarską. Choć dziennikarz zmagał się z chorobą nowotworową, starał się nie przerywać pracy i konsekwentnie pokazywał się na antenie telewizyjnej.Kamil Durczok o swojej chorobie3 listopada Kamil Durczok udzielił wywiadu serwisowi Plejada.pl. Choć rozmowa nie została ostatecznie autoryzowana, z powodu nagłej śmierci dziennikarza, serwis zdecydował się ją opublikować. Podczas spotkania, przeprowadzający rozmowę zasugerował, że internauci obawiają się o nawrót choroby nowotworowej u dziennikarza, na co wskazywać miałyby jego ostatnie niepokojące wpisy zamieszczane na portalu społecznościowym. Ciąg dalszy artykułu pod materiałem wideo Durczok uspokoił swojego rozmówcę twierdząc, że nie ma już do czynienia z rakiem, jednakże przyznał, że jego stan zdrowia jest daleki od doskonałości. - To nie jest nawrót - orzekł dziennikarz - Po prostu mój organizm wystawia rachunek za czterdzieści kilka lat naprawdę mocnej eksploatacji - dodał. Pod stałą opieką lekarzy Kamil Durczok przyznał, że musi przebywać pod stałą opieką specjalistów, którzy badają jego stan zdrowia. Tego rodzaju kontrole stały się dla niego chlebem powszednim. - Cały czas jestem pod kontrolą lekarzy - poinformował "Plejadę" - Czasami mam wrażenie, że częściej widuję ich niż mojego brata - zwierzył się prezenter. Dawny prowadzący "Faktów" TVN i "Wiadomości" TVP nie bał się również poruszyć tematu swojego alkoholizmu. Przyznał, że chciał być przykładem na to, że tego rodzaju choroba nie musi być społecznym tabu. - Jeżeli ktoś chce walczyć z tą ciężką, śmiertelną i podstępną chorobą, to za każdym razem, gdy popełni jakiś kontrowersyjny wpis czy zrobi coś odstającego od normy, spotyka się z komentarzami w stylu: "chyba chleje od rana", "pół litra już poszło" - opowiadał Kamil Durczok - Stwierdziłem, że być może przykład Durczoka – znanego człowieka, który też mierzy się z tym gó*nem, da trochę siły tym, którzy walczą, próbują walczyć lub wygrali walkę z tą chorobą - dodał. Popularny dziennikarz zmarł we wtorek rano w szpitalu w Katowicach. Poprzedniego dnia trafił tam po krwotoku. Jego stan uznany został za ciężki. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: plejada.pl
Śmierć Kamila Durczoka to prawdziwy cios dla świata mediów. Nic dziwnego zatem, że Beata Tadla zdecydowała się na pożegnanie kolegi, z którym niegdyś współpracowała. Beata Tadla dowiedziała się o śmierci Kamila Durczoka podczas prowadzenia programu "Onet Rano" na żywo. Goszcząc Władysława Kosiniaka-Kamysza, postanowiła skomentować odejście kolegi z branży.
Za życia Kamil Durczok nie stronił od mediów społecznościowych. Sprawdziliśmy jak wyglądał ostatni wpis zmarłego dziennikarza na Twitterze. Widać w nim niegasnący optymizm popularnego prezentera. Kamil Durczok chętnie dzielił się z obserwatorami Twittera swoimi przemyśleniami polityczno-społecznymi, a nawet elementami życia prywatnego. Nieoczekiwane odejście Śmierć Kamila Durczoka to niewątpliwie wstrząs dla polskiego życia publicznego. Choć życie i działalność dziennikarza obfitowały w kontrowersje, nikt nie był w stanie odmówić mu ogromnego talentu i niezrównanego doświadczenia.Informacje o odejściu dawnego prezentera m.in. "Faktów" TVN i "Wiadomości" TVP spadły dziś rano niczym grom z jasnego nieba. Durczok zmarł w wieku zaledwie 53 lat. Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo15 listopada dziennikarz trafił na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego SUM w Katowicach. Jego stan określany był jako ciężki, doznał krwotoku.Zgon nastąpił następnego dnia, a lekarze określili jego przyczyny w "zaostrzeniu przewlekłej choroby i zatrzymaniu krążenia". Kamil Durczok zmarł o godz. 4.23. Ostatni wpis Za życia Kamil Durczok chętnie dzielił się swoimi przemyśleniami społeczno-politycznymi na Twitterze, którego starał się na bieżąco prowadzić. Profil dziennikarza cieszył się dużą popularnością na portalu. Jego ostatni wpis pojawił się tam 9 listopada i składał się zaledwie z dwóch słów, z których przebija się do świadomości czytelnika optymizm, którym zdawał się tryskać reporter niemal do ostatnich chwil życia. Kamil Durczok napisał wówczas po prostu "Dzień dobry", a powitanie opatrzył dwoma uśmiechniętymi emotikonkami. Dziś pod wpisem pojawia się wiele komentarzy internautów, którzy oddają hołd wybitnej postaci mediów i dzielą się refleksjami dotyczącymi jego śmierci. Dzień dobry 🙂🙃— Kamil Durczok (@durczokk) November 9, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: Twitter
Kamil Durczok nie żyje. Jednostka szpitalna, która próbowała wstrzymać jego krwotok podała, jaka była oficjalna przyczyna śmierci dziennikarza. Przypomnijmy, że Kamil Durczok zmarł 16 listopada nad ranem. Przewieziono go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego SUM w Katowicach. Jak podała Interia, Durczok doznał krwotoku.
Kamil Durczok zmarł w wieku 53 lat. Dziennikarz przez długi okres pozostawał na świeczniku mediów, które żywo interesowały się jego burzliwym życiem uczuciowym. Głośny rozwód i związek z młodszą partnerką mocno nadszarpnęły wizerunek legendarnego prezentera.Kamil Durczok zmarł dziś nad ranem w rodzinnych Katowicach. Dziennikarz przez lata był w szczęśliwym związku z Marianną Dufek. Para rozwiodła się jednak w 2017 roku. Jej rozstanie i nowy związek prezentera z o wiele lat młodszą Julią Oleś były szeroko komentowane w mediach. Oto, jak wyglądała historia związków Kamila Durczoka.
Kamil Durczok zmarł dziś nad ranem. Jeszcze nie tak dawno temu o dziennikarzu rozpisywały się najważniejsze media w Polsce, a sam Durczok był niekwestionowaną gwiazdą telewizji. Mało kto wie jednak, jak wyglądało jego życie rodzinne. Sprawdziliśmy, co wiemy na temat żony i syna Kamila Durczoka.Życie Kamila Durczoka nie było łatwe. Choć wielu zazdrościło mu talentu i wielkiej kariery medialnej, sfera prywatna pełna była niepowodzeń i trudnych momentów, w których przez wiele lat wspierała dziennikarza rodzina.
Kamil Durczok nie żyje. W 2003 roku dziennikarz chorował na białaczkę. Skutkiem działania nowotworu było wyniszczenie jego organizmu. Durczok musiał przyjmować chemioterapię. Chory przychodził również do pracy.Udostępnione wydanie z marca 2003 roku Durczok poprowadził całkowicie sam. "Wiadomości" skupiły się wtedy na początkach wojny w Iraku, którą Durczok bardzo sprawnie przedstawił.
Kamil Durczok nie żyje. Informację o jego śmierci potwierdziły rodzina oraz Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. Gibińskiego w Katowicach. Tuż przed śmiercią dziennikarza doszło do niebezpiecznego zdarzenia. To właśnie ono było najpewniej przyczyną śmierci.Jak podała Interia, w organizmie Durczoka doszło do krwotoku. Nie podano na razie, czym mógł być spowodowany. Dziennikarz zmarł 16 listopada nad ranem.
Kamil Durczok nie żyje. Przez lata był jedną z najbardziej znanych postaci telewizji. Jego kariera pełna była wzlotów i upadków. Niewielu wie jednak, gdzie pracował, nim stał się postacią znaną wszystkim telewidzom w Polsce. Durczok został uhonorowany szeregiem dziennikarskich nagród, m.in. Grand Press, którą uzyskał w 2000 roku. Udało mu się również uzyskać Złotą Telekamerę w kategorii Informacje w 2008 roku i Wiktora w 2004. CZYTAJ TEŻ: Porażające co przed śmiercią przechodził Kamil Durczok. Łzy aż same lecą
Kamil Durczok nie żyje. W nocy z poniedziałku na wtorek dziennikarza bezskutecznie reanimowano. Były pracownik TVP, TVN i Polsat News miał 53 lata. Przed laty stoczył nierówną walkę z białaczką, a w maju tego roku ponownie trafił do szpitala, gdzie przetaczano mu krew.Kamil Durczok zmarł dziś w szpitalu w Katowicach. Dziennikarz był legendą telewizji informacyjnych. Przez lata współpracował z największymi stacjami, a pracy nie porzucił nawet wtedy, gdy zdiagnozowano u niego białaczkę.
Nie żyje Kamil Durczok. Dziennikarz zmarł 16 listopada w Katowicach. Informację potwierdziła najbliższa rodzina. Redakcja Press potwierdziła informację u rodziny zmarłego. Ten w chwili śmierci miał 53 lata.CZYTAJ TEŻ: Porażające co przed śmiercią przechodził Kamil Durczok. Łzy aż same lecą