W środę widzowie programu "Jeden z dziesięciu" byli świadkami historycznego wyczynu jednego z uczestników. Artur Baranowski znalazł się w finale i nie pozostawił rywalom żadnych szans na zwycięstwo, poprawnie odpowiadając na wszystkie możliwe pytania. Jego programowi przeciwnicy opowiedzieli, jak rekordzista zachowywał się za kulisami programu.
Teleturniej “Jeden z dziesięciu” budzi spore zainteresowanie. Od wielu lat ma rzeszę wiernych fanów, którzy oglądają niemalże każdy odcinek, a po czasie nawet sami zgłaszają się do programu. Do tego najciekawsze momenty pojawiają się w sieci. Wszystkich zaskoczył ostatnio jeden mężczyzna, który po prostu rozbił bank.
“Jeden z dziesięciu” bez względu na upływające lata, nieustannie cieszy się dużą popularnością wśród widzów, a także uczestników, którzy chętnie biorą w nim udział, by móc pochwalić się swoją ogromną wiedzą i zrobić z niej pożytek. Stres podczas nagrań jest jednak nieunikniony, co niejednokrotnie skutkuje zabawnymi sytuacjami i wpadkami.
“Jeden z dziesięciu”, pomimo upływu lat, nieustannie cieszy się ogromną popularnością wśród widzów. Wymaga on posiadania ogromnej i wszechstronnej wiedzy na różnorodne tematy, a udział w nim często wiąże się ze stresem napędzanym emocjami. Podczas jednego z odcinków niewiele brakowało, by doszło z tego powodu do wpadki.
“Jeden z dziesięciu” to teleturniej, który wymaga posiadania ogromnej wiedzy na wszelakie dziedziny. Udział w nim zapewne wiąże się z ogromnymi emocjami i wielkim stresem, co może przyczynić się różnego rodzaju wpadek. Tak było podczas trwania jednego z odcinków, co przyczyniło się do zabawnej wpadki.
Paweł Jackowski to z pozoru "zwykły gość", który został okrzyknięty "królem teleturniejów". Oczywiście nie bez powodu - w trakcie swojego życia odwiedził całą masę popularnych programów telewizyjnych, w których zwykle odnosił spore sukcesy. Paweł Jackowski brał udział m.in. "Jeden z dziesięciu" czy "Va Banque", a w niedawnym wywiadzie dla Plejady zdradził, w czym tkwi jego sekret. Co trzeba zrobić, aby wygrać prawdziwą fortunę i doskonale przygotować się do udziału w teleturnieju?
Tadeusz Sznuk podbił serca widzów jako prowadzący “Jeden z dziesięciu”, gdzie jako gospodarz pracuje już od blisko trzydziestu lat. A co dzieje się poza kulisami programu? Jeden z uczestników wyjawił prawdę. Wyjaśnił, co spotkało go ze strony Tadeusza Sznuka. Mało kto o tym wiedział.
Takie obrotu spraw w "Jeden z dziesięciu" nikt się nie spodziewał. Choć wszystko wskazywało na to, że uczestnik udzielił błędnej odpowiedzi, Tadeusz Sznuk musiał przyznać się do pomyłki. Kością niezgody okazało się znaczenie słowa fajrant. Jak z tą zagwozdką w teleturnieju "Jeden z dziesięciu" poradził sobie pan Łukasz?
W teleturnieju "Jeden z dziesięciu" padają różne, czasem zaskakujące pytania, jednak niebywałą kreatywnością wykazują się także uczestnicy. Takąż pochwalił się jeden z bohaterów, gdy niepoprawnie odpowiedział, jak nazywany jest mąż, którego żona jest chwilowo nieobecna. To cud, że Tadeusz Sznuk nie wybuchnął śmiechem.
Piątek 13 października był naprawdę pechowy dla widzów programu “Jeden z dziesięciu”. Tego feralnego dnia jeden z ulubionych teleturniejów Polaków nie pojawił się bowiem na antenie TVP 1. Okazuje się, że wszystko przez specjalne wydanie “Wiadomości”. Jak to się stało?
"Jeden z dziesięciu" to teleturniej, który od niemal trzech dekad cieszy się ogromną popularnością, a na przestrzeni tych wielu lat uczestnicy wielokrotnie zaskakiwali swoimi odpowiedziami. W jednym z ostatnich odcinków doszło jednak do sytuacji bezprecedensowej. Co się wydarzyło?
"Jeden z dziesięciu" to teleturniej wymagający dużej wiedzy, jednak nie wszyscy uczestnicy w blasku kamer potrafią zrobić z niej użytek. Do niepojętej wpadki doszło podczas jednego z odcinków, w którym Tadeusz Sznuk zadał, zdawałoby się, banalne pytanie. Po minie prowadzącego stało się jasne, że takiej odpowiedzi zupełnie się nie spodziewał. Z jakim zadaniem zmierzono się w programie "Jeden z dziesięciu"?
W ostatnim odcinku “Jeden z dziesięciu” wydarzyła się zabawna i nieoczekiwana sytuacja. Prowadzący Tadeusz Sznuk zaskoczył jednego z uczestników niecodziennym pytaniem. Zawodnik rozbawił gospodarza uwielbianego przez widzów formatu TVP humorystyczną odpowiedzią.
Jeden z uczestników “Jeden z dziesięciu” postanowił ujawnić kulisy programu. Teleturniej od lat cieszy się nieustającą popularnością, a na każdy odcinek czeka liczna grupa fanów. Niewiele jednak osób zdaje sobie sprawę z tego, jaka atmosfera panuje w studiu i jak zachowuje się wobec jego uczestników prowadzący, Tadeusz Sznuk. O tym wszystkim opowiedział w rozmowie z Plejadą Zbigniew Śliwiński, jeden ze śmiałków biorących udział w teleturnieju.
Tadeusz Sznuk zdobył serca publiczności jako prowadzący “Jeden z dziesięciu”. W roli gospodarza popularnego teleturnieju występuje już od prawie trzydziestu lat. Widzowie są ostatnio zaniepokojeni jego wyglądem. Niestety upływ czasu widać po nim gołym okiem.
Tadeusz Sznuk zdobył sympatię widzów jako prowadzący “Jeden z dziesięciu”. O jego życiu prywatnym nie wiadomo jednak zbyt wiele. Na jaw wyszły fakty, które mogą zaskoczyć jego fanów.
Tadeusz Sznuk zdobył serca widzów jako gospodarz programu “Jeden z dziesięciu”. Choć prezenter niechętnie wypowiada się o swoim życiu prywatnym, teraz postanowił zrobić wyjątek. Uchylił rąbka tajemnicy na temat swojej rodziny.
"Jeden z dziesięciu" przerwany? TVP przerwało nagrania do kolejnej edycji show. Przyczyna pozostawała przez długi czas zagadką dla fanów programu. Rzecznik TVP wypowiedział się w martwiących słowach o przyczynie tego stanu.
"Jeden z dziesięciu" to jeden z ulubionych teleturniejów Polaków, który od lat emitowany jest na antenie Telewizji Polskiej. Choć całkiem niedawno ponoć prezes Jacek Kurski chciał zmienić formułę programu i uczynić go łatwiejszym, to na szczęście nadal w niezmienionej formie możemy oglądać go do dzisiaj.
Tadeusz Sznuk wyjawił jeden z sekretów programu "Jeden z dziesięciu". Wygadał się w sprawie, o której wiedzieli tylko niektórzy uczestnicy i on sam. Poszło o kwestie związane ze słynnym kuferkiem Solidarności.
"Jeden z dziesięciu" to teleturniej, który przez lata zyskał szerokie grono miłośników. 13 czerwca mogliśmy obejrzeć Wielki Finał tego sezonu. Fani programu od razu zaczęli się zastanawiać, czy po wakacjach powrócą nowe odcinki. TVP skomentowało sprawę. "Jeden z dziesięciu" to najdłużej emitowany polski teleturniej. Program ma charakter edukacyjny, w którym najważniejsza jest erudycja obejmująca niemal wszystkie dziedziny wiedzy. W tym teleturnieju liczy się także refleks i umiejętność strategicznego myślenia. W poniedziałek (13 czerwca) telewizyjna „Jedynka” wyemitowała finałowy odcinek kolejnej, 131. edycji. Wygrał go pan Waldemar Pieńkowski, zdobywając 654 punkty. Teraz miłośnicy teleturnieju będą musieli zadowolić się powtórkami. Czy jesienią stacja pokaże nowe odcinki?