Rozwód Huberta Urbańskiego z Julią Chmielnik był jednym z najbardziej burzliwych w show biznesie. Para nie tylko rozstała się w nieprzyjemnej atmosferze, ale na dodatek konflikt toczyła w mediach. W pewnym momencie było naprawdę burzliwie.
"Milionerzy" już od wielu lat zaskakują widzów na całym świecie. Tym razem w teleturnieju doszło do nieoczekiwanego zdarzenia. Uczestnik zadzwonił do przyjaciela, który, jak się okazało, był ekspertem w dziedzinie ściśle związanej z pytaniem zadanym przez prowadzącego. Czy bohater show, decydując się na taki krok, złamał regulamin?
Hubert Urbański, legendarny gospodarz teleturnieju "Milionerzy", od lat cieszy się sympatią widzów. Prezenter zawsze na wizji prezentował się nienagannie i wiele osób przywykło do tego, że zawsze wygląda wyjątkowo elegancko. Niedawno opublikował w sieci zdjęcie, na którym wygląda jednak zupełnie inaczej, niż dotychczas.
“Milionerzy” emocjonują widzów, którzy wspólnie z uczestnikami głowią się nad prawidłową odpowiedzią do pytania. Zdarza się, że dotyczą specjalistycznych dziedzin i właśnie na takie trafiła uczestniczka w 711. odcinku. By na nie odpowiedzieć, potrzeba sporo obycia z końmi.
W 703. odcinku “Milionerów” pojawiła się pani Anna. Uczestniczka wykazała się niemałą wiedzą i była na dobrej drodze, by zdobyć główną nagrodę, jednak w pewnym momencie natknęła się na pytanie, na które nie znała poprawnej odpowiedzi. Postanowiła zatem zadzwonić do męża. Czy jego podpowiedź pomogła kobiecie pozostać w grze?
Niedawno w “Milionerach” pojawił się kolejny śmiałek, chętny podjąć się wyzwania, by zdobyć tytułową nagrodę. W pewnym momencie postanowił skorzystać z koła ratunkowego, jakim był telefon do przyjaciela. Mężczyzna zadzwonił do siostry, jednak doszło do zaskakującego zdarzenia. Hubert Urbański był wyraźnie zaskoczony tym, czego stał się świadkiem.
Teleturniej "Milionerzy" od lat przyciąga przed telewizory miliony Polaków. Emitowany na antenie TVN od 1999 roku, z krótką przerwą, nadawany jest do dzisiaj. Program słynie z trudnych i często podchwytliwych pytań, jednak ostatni incydent z 27 maja 2024 roku wywołał prawdziwą burzę w mediach społecznościowych
Od uczestników “Milionerów” wymaga się ogromnej wiedzy i opanowania, które mogą zaprowadzić ich do finału i zdobycia głównej, imponującej nagrody. W ostatnim odcinku w teleturnieju pojawił się pan Tomasz, który liczył, że uda mu się zdobyć milion złotych. Niestety nie wszystko poszło po jego myśli.
W 691. odcinku "Milionerów" naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadł Szymon z Suwałk, nauczyciel wychowania fizycznego i podstaw przedsiębiorczości z Zespołu Szkół Technicznych. Choć początek gry przebiegł pomyślnie, szybko znalazł się w tarapatach z powodu pytania z matematyki. Stres zrobił swoje i proste obliczenie dotyczące cukierków pokonało gracza.
"Milionerzy" to niekwestionowany hit telewizyjny, który emitowany jest już niemal ćwierć wieku. Przez ten czas przewinęło się przez niego wielu uczestników, którzy marzyli o zdobyciu głównej nagrody. Jednym z nich był Wojciech Piasecki. Niestety, nie wykorzystał swojej szansy i odpadł już na pierwszym pytaniu.
W ostatnim czasie poprzeczka w “Milionerach” została podniesiona, a wszystko za sprawą dwóch uczestników, którzy w ciągu zaledwie kilku tygodni zdobyli główną nagrodę. Zapewne wielu śmiałków biorących udział w teleturnieju odczuwa chęć osiągnięcia takiego samego rezultatu. A co w momencie, gdy już pierwsze pytanie wprowadzi uczestnika w konsternację?
Już trzeci raz w ciągu ostatnich kilku tygodni w “Milionerach” padło pytanie warte milion złotych. Uczestnik, choć mknął jak burza, ostatecznie nie zdecydował się na podjęcie ryzyka. O co zapytał go Hubert Urbański?
Tomasz Boruch jako siódmy uczestnik w historii teleturnieju "Milionerzy" zdołał odpowiedzieć poprawnie na wszystkie pytania i zgarnąć główną nagrodę. W czwartek 4 kwietnia zwycięzca pojawił się w programie śniadaniowym "Dzień Dobry TVN". Zdradził, na co przeznaczy wygraną, a także zaapelował do obywateli.
Po raz kolejny padła główna wygrana w “Milionerach” - ten wyczyn udał się Tomaszowi Boruchowi. Kim jest mężczyzna i na co planuje wydać wygraną? Ma bardzo poważne plany. Zdradził, że częścią kwoty zamierza podzielić się.
Tomasz Boruch z Warszawy stanął w środę 3 kwietnia przed szansą zdobycia głównej nagrody w uwielbianym przez Polaków teleturnieju "Milionerzy". Uczestnik przeszedł jak burza przez niemal wszystkie pytania i usłyszał dziś pytanie za milion złotych, na które udało mu się odpowiedzieć poprawnie. Mamy kolejnego milionera.
TVN postanowił wprowadzić w swojej ramówce pewne zmiany - znikną kultowe programy, w tym serial “Na Wspólnej” czy “Milionerzy”, których od lat prowadzi Hubert Urbański. Co stoi za tą decyzją?
Niedawno jeden z uczestników teleturnieju “Milionerzy” odpowiedział dobrze na wszystkie pytania i tym samym zagwarantował sobie główną wygraną, czyli milion złotych. Zastanawialiście się kiedyś, co wygrani w programie robią z pieniędzmi? Jedna z uczestniczek szybko pozbyła się nagrody. Jaki był tego powód?
Stało się! Mimo że zdarza się to naprawdę rzadko, w końcu jednemu z uczestników ostatniego odcinka udało się wygrać milion złotych w programie “Milionerzy”. Z pytaniem finałowym niejedna osoba miałaby duży problem. Jak brzmiało?
W jednym z ostatnich odcinków “Milionerów” uczestnik podjął walkę o pół miliona złotych. By je zdobyć, użył aż dwóch kół ratunkowych. Czy to rozwiązanie pomogło mu usłyszeć pytanie warte tytułową sumę?
“Milionerzy” nieustannie od lat cieszą się dużą popularnością wśród widzów, którzy zasiadają przed telewizorami i niemal z wypiekami na twarzy podziwiają niebywałą wiedzę uczestników. Produkcja również stara się co jakiś czas urozmaicić teleturniej. Kolejne zmiany już niebawem zostaną wprowadzone. Ułatwią możliwość wygrania tytułowego miliona?
Nie bez kozery uważa się, że “Milionerzy” to jeden z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej emocjonujących teleturniejów. W końcu niemal każdy z odcinków tego programu wprowadza w osłupienie uczestników, a także widzów. Co tym razem się stało podczas jego trwania? Walcząca o milion kobieta nie kryła swojego zaskoczenia.
“Milionerzy” już od lat cieszą się dużą popularnością wśród widzów, którzy niemal z wypiekami na twarzy śledzą poczynania uczestników teleturnieju. Podczas jego trwania padają zaskakujące pytania, wprawiające niejedną osobę w zakłopotanie. Tak było również podczas trwania 698 odcinka. O co dokładnie zapytał Hubert Urbański?
Pytania w “Milionerach” bywają intrygujące i nieraz zaskakujące, a dzięki nim każdy odcinek programu jest niezwykle emocjonujący. A jeśli dotyczy ono arbuza i tego, czym on nie jest? Znasz na nie odpowiedź?
Hubert Urbański należy do grona najbardziej rozpoznawalnych twarzy TVN-u. Trudno uwierzyć, aby cokolwiek mogło zachwiać jego pozycją w stacji, ale zdaniem mediów, sam doprowadził do sytuacji, w której jego przyszłość zawisła na włosku. Co takiego się wydarzyło?
"Milionerzy" to jeden z najpopularniejszych teleturniejów Polsce, który od początku emitowany jest na antenie TVN i prowadzony przez Huberta Urbańskiego. Popularny prezenter tak mocno kojarzy się z programem, że niemal nikt nie potrafi wyobrazić go sobie w innej roli ani innego prowadzącego na jego miejscu. Okazuje się jednak, że sam Hubert Urbański nie jest zamknięty na inne propozycje.
“Milionerzy” wzbudzają ogromne emocje, zdarza się również, że negatywne. Jeden z uczestników wyraźnie się zirytował, gdy odpadł. Twierdził, że odpowiedź, którą podał, była prawidłowa. Dotyczyła ona… bułek kajzerek i nacięć, które się na nich znajdują. Ostatecznie sprawa trafiła do sądu. Jak się zakończyła?
“Milionerzy” to zdecydowanie jeden z najbardziej lubianych teleturniejów, a każdy odcinek przyciąga przed telewizory ogromną ilość widzów. Jeden z uczestników był o krok od wygrania głównej nagrody. Nie znał jednak odpowiedzi na decydujące pytanie. Suma, jaką ostatecznie zgarnął, jest niebotycznie wysoka.
“Milionerzy” od lat cieszą się ogromną popularnością, przyciągając przed telewizory ogromną rzeszę widzów. Podczas programu często padają zaskakujące pytania, jednak to, które wybrzmiało podczas 673 odcinka teleturnieju, niejednemu widzowi zapadnie w pamięć. Dotyczyło ono morderstwa i… robaków.