Tak Pablo Escobar kontrolował kolumbijski futbol. Jego metody mroziły krew w żyłach
Na kartach historii Pablo Escobar zapisał się jako gigantycznych rozmiarów kryminalista, baron narkotykowy i — dla ogromnej części świata — brutalny człowiek. W jego życiu były jednak ważne również inne rzeczy poza pieniędzmi i władzą — jedną z nich była piłka nożna.
David Arrowsmith w swojej najnowszej książce “Narcoball. Futbol, kartele i śmierć w Kolumbii Pablo Escobara” opisuje niezwykle ciekawą, ale również burzliwą historię kolumbijskiego futbolu, przesyconego praniem brudnych pieniędzy, zastraszaniem i przemocą.
Pablo Escobar kochał futbol
Książka “Narcoball. Futbol, kartele i śmierć w Kolumbii Pablo Escobara” Davida Arrowsmitha jest pierwszą pozycją, która opisuje wpływ Escobara na kolumbijską scenę piłki nożnej. Przepełniona jest wątkami piłkarskimi, związanymi z najlepszymi kolumbijskimi zawodnikami, jak Carlos Valderrama czy René Higuita, przeplatanymi działalnością przestępczą oraz polityczną.
Pomimo tematyki sportowej, dzieło Arrowsmitha czyta się jak true-crime — pełne jest nieznanych dotąd faktów i historii, które mrożą krew w żyłach.
Poznaj kulisy największych sukcesów kolumbijskiego futbolu, za którymi stały pieniądze karteli narkotykowych. Dowiedz się, jak wykorzystywały one piłkę nożną do zdobywania serc kibiców, prania brudnych pieniędzy i walki z władzami. Odszyfruj tajemnicę zabójstwa Andrésa Escobara, piłkarza, który strzelił samobójczą bramkę na mundialu w USA i zginął z rąk bandytów. Fragment, w którym twórca przybliża czytelnikowi tajniki wpływu Escobara na kolumbijski futbol, możecie przeczytać poniżej:
Tak inwigiluje chińskie państwo. Historia, która paraliżuje do szpiku kościZabójstwo sędziego Álvaro Ortegi:
26 października inny piłkarski gigant z Antioquii, Deportivo Independiente Medellín, gra na wyjeździe w Cali. Podobnie jak Nacional, DIM to klub finansowany przez Pablo i jego kartel. W 42. edycji Campeonato Colombiano to właśnie Independiente wydaje się mieć największe szanse ze wszystkich trzech zespołów kontrolowanych przez kartel z Medellín (Nacional, DIM i Millonarios) w rywalizacji z Américą Cali, klubem kontrolowanym przez kartel z Cali. Mecz na Estadio Pascual Guerrero sędziuje 32-letni Álvaro Ortega, ojciec dwójki dzieci. Na dwie minuty przed końcem spotkania América prowadzi z Deportivo 3:2. W 89. minucie nastoletni napastnik Carlos Castro, rozgrywający swój pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej, w samej końcówce strzela gola, który – jak się wydaje – da gościom remis. Escobar, który śledzi wynik meczu na odległość, jest zachwycony.
Chwilę później jednak arbiter nie uznaje bramki z powodu faulu. Pablo wychodzi z siebie. Jest przekonany, że sędzia został przekupiony przez kartel z Cali, a piłkarze z Medellín okradzeni. Mówi Popeye’owi, że Ortega ma za to zapłacić życiem.
Trzy tygodnie później Ortega ma być jednym z liniowych w meczu rewanżowym. Tym razem to DIM będzie podejmować Américę Cali na Estadio Atanasio Girardot w Medellín. Drugim liniowym ma być jego przyjaciel, Jesús Díaz, który biegał na linii także we wcześniejszym, zakończonym wynikiem 3:2 meczu. To właśnie Díaz po porwaniu Armando Péreza wypowiedział słynne słowa: „Pozostaje im już tylko zabić jakiegoś sędziego”. Warto wspomnieć, że Díaz – najlepszy kolumbijski sędzia, arbiter, który prowadził mecze w finałach mistrzostw świata i na olimpiadzie, a także celebryta w swoim kraju – bezskutecznie próbował wcześniej przekonywać Ortegę, by ten zrezygnował z prowadzenia spotkania po kontrowersyjnych wydarzeniach w Cali.
W środę 15 listopada, w środku dnia, Ortega odbiera telefon w pokoju hotelowym. Wydaje się wytrącony z równowagi, ale gdy jego przyjaciel Díaz domaga się wyjaśnień, odpowiada, że powie mu o wszystkim po meczu. Obaj idą do pobliskiego centrum handlowego, by kupić trochę ubrań dla bliskich.
Mecz zaczyna się o 20.30. Obie drużyny nie grają już o nic ważnego, więc widowisko jest słabe. Spotkanie kończy się bezbramkowym remisem, sędziowie nie musieli podejmować żadnych spornych decyzji.
Gdy Ortega i Díaz opuszczają stadion, jest już niemal 23.00. Ktoś podwozi ich pod hotel, ale gdy wchodzą do restauracji Dino, którą sobie upatrzyli, słyszą, że kuchnia jest już zamknięta. Wypijają po drinku i postanawiają przejść się do nieodległej restauracji Sorpresa (Niespodzianka). W drodze Díaz wraca do telefonu, który w środku dnia odebrał Ortega. Zanim ten zdąży odpowiedzieć, rozlega się pisk opon. Mężczyźni obracają się i widzą uzbrojonego mężczyznę, który wysiada z samochodu. Facet ignoruje Díaza i strzela do usiłującego uciekać Ortegi. Trafia ofiarę w nogę, więc sędzia pada na ziemię. Zabójca przechodzi obok Díaza, chwyta Ortegę za gardło i z najbliższej odległości strzela do niego dziewięć razy. Gdy odchodzi, zapewnia Díaza, że jest bezpieczny, przynajmniej na razie.
Díaz niesie podziurawione kulami ciało przyjaciela na drugą stronę ulicy, ale nikt nie chce się zatrzymać. W końcu jakiś bezdomny pomaga mu umieścić Ortegę w samochodzie, ale przy okazji kradnie rannemu portfel. Już kilka minut później Díaz jest w pobliskiej Soma Clinic, gdzie dowiaduje się, że jego przyjaciel nie przeżył. Álvaro Ortegę zabito z rozkazu Pablo Escobara. Radio jeszcze przed północą podaje informację, że w Medellín zabito sędziego piłkarskiego. Te wieści słyszy również Oscar Parejo, pomocnik DIM. Nie wie, co ma czuć. Jest świadomy, że jego klub ma szemranych właścicieli, ale jako zawodnik nie zadaje niewygodnych pytań. Teraz rozumie, że od tego momentu już cały kraj będzie wiedział, co dzieje się w kolumbijskiej piłce. Epoka narkofutbolu znalazła się w punkcie, z którego nie ma już odwrotu.
Díaz czuje się w obowiązku napisać do João Havelange’a, prezydenta FIFA. Rezygnuje z sędziowania meczów w nadchodzących finałach mistrzostw świata we Włoszech w 1990 roku. Rodzina błaga go, żeby w ogóle skończył z tym zajęciem. Najbliżsi obawiają się, że również może zostać zamordowany. Dość ma także Kolumbijski Związek Piłki Nożnej. Tydzień później podejmuje nadzwyczajną decyzję – w sezonie 1989 liga zostaje zawieszona. Pojawia się następujące oświadczenie: „Prawo kuli zabija nasz sport. Nie możemy się zgodzić na kontynuowanie rozgrywek w warunkach przymusu psychicznego i fizycznego zagrożenia życia. […] Dość śmierci, dość masakr, dość krwi”.
To pierwszy – i jak dotąd jedyny – przypadek, kiedy to w Kolumbii nie zostaje wyłoniony piłkarski mistrz kraju. W czasie zaledwie kilku miesięcy od triumfu Nacionalu w Copa Libertadores, który Escobar świętował z Medellín i całą Kolumbią, Pablo sprawił, że piłka nożna w jego ojczyźnie zamarła.
Cztery miesiące po morderstwie Álvaro Ortegi do dymisji podaje się szef stowarzyszenia sędziów piłkarskich w Kolumbii. W 2009 roku nierozwiązana sprawa zabójstwa arbitra zostaje zamknięta z uwagi na przedawnienie. Między innymi ze względu na tragiczny los swojego wuja pewien młody człowiek, Carlos Ortega, postanawia, że będzie zawodowym sędzią piłkarskim. W przyszłości okaże się jednym z najlepszych sędziów w Kolumbii.
Diego Maradona odwiedzający Pablo Escobara w więzieniu La Catedral:
Mecze na wyboistym boisku w La Catedral to najatrakcyjniejsze momenty pobytu Pablo za kratami. Na ziarnistym filmie widać przysadzistego Pablo, który drybluje na prawym skrzydle przy samym ogrodzeniu z siatki. Zbiega do środka i przekłada piłkę na lewą nogę, starając się urwać w ten sposób kryjącemu go rywalowi. Wygląda to na charakterystyczne dla niego, wytrenowane zagranie. Na nagraniu widoczne są napisy, zgodnie z którymi mecz zostaje określony jako spotkanie Los Barrigas (Brzuchy) z Los Picapleitos (Rozrabiaki). Widać, że Pablo cieszy się grą.
Do La Catedral Pablo przemyca nie tylko piłkarzy kolumbijskich, graczy z jego klubów czy lokalnych zespołów. Najważniejszym gościem Escobara będzie zawodnik szczególny, najlepszy piłkarz tamtych czasów – Diego Armando Maradona.
Dla Escobara Maradona to ktoś więcej niż tylko piłkarz. Wydaje mu się, że Diego jest jego bratnią duszą. Obaj mają podobną budowę ciała, są niscy, krępi i lewonożni. Obaj urodzili się też w dużych rodzinach. Ojciec Diego był robotnikiem, choć jego rodzina była znacznie uboższa niż rodzina Pablo. Maradona wychowywał się w Villa Fiorito, jednym z najbiedniejszych slumsów w Buenos Aires. Od dawna podejrzewano, że transfer Maradony z Barcelony do Napoli został sfinansowany przez przestępczość zorganizowaną, konkretnie przez Camorrę. Gdy Diego grał w Neapolu, blisko przyjaźnił się z członkami mafijnej rodziny Giuliano. Pablo był największym na świecie przestępcą narkotykowym, a Argentyńczyk był coraz mocniej powiązany z włoską mafią. Neapol Maradony i Medellín Pablo mogłyby zostać miastami partnerskimi. W 1989 roku Escobar pomógł przywieźć w swe rodzinne strony Copa Libertadores, a Diego, świeżo po wywalczeniu tytułu mistrza świata w 1986 roku, został bogiem w Neapolu, prowadząc w 1987 roku tamtejszy klub do pierwszego w jego historii scudetto, czyli triumfu we włoskiej Serie A. Oba miasta są zamieszkałe przez rzesze niezamożnej klasy robotniczej, w obu można znaleźć na murach liczne portrety przedstawiające tych dwóch miejscowych idoli jako świętych. Do tego Pablo i Diego są kobieciarzami, łączy ich też kokaina, choć jeden jest piłkarzem, a drugi narkoterrorystą.
W 1989 roku Maradona pomógł Napoli sięgnąć po Puchar UEFA, ale bardzo chciał już opuścić włoskie miasto i tamtejszy klub. Być może miał dość toksycznej znajomości z rodziną Giuliano. Jego prośba o transfer została jednak odrzucona, zmuszono go, żeby został i grał. Zrobił swoje, w 1990 roku Napoli sięgnęło po swoje drugie scudetto, ale w życiu Argentyńczyka coraz więcej miejsca zajmowały imprezy. Uzależnił się od kokainy, za pośrednictwem której Carmine Giuliano sprawował nad nim kontrolę.
W styczniu 1991 roku, gdy Pablo prowadzi potajemne negocjacje z kolumbijskimi władzami i przygotowuje warunki swojego poddania, włoska policja nagrywa Maradonę, gdy ten rozmawia o dziewczynach z członkami Camorry. Wkrótce rusza śledztwo, którego przedmiotem jest idol całego Neapolu. Gdy policja ma w końcu dowody na to, że Maradona proponował kokainę kilku prostytutkom, może postawić Diego zarzuty „posiadania narkotyków z zamiarem dystrybucji”. Argentyńczyk idzie na układ z prokuraturą i choć groziło mu nawet 20 lat więzienia, dostaje wyrok 14 miesięcy w zawieszeniu oraz grzywnę w wysokości pięciu milionów lirów. Nie zmienia to faktu, że od tego momentu jest osobą skazaną za przestępstwa narkotykowe, a jego sława skupia niepożądaną uwagą na działaniach mafii.
W końcu Maradona nie przechodzi testów na obecność narkotyków. Po rozegranym 17 marca 1991 roku meczu z Bari na Diego zostaje nałożony 15-miesięczny zakaz występów w klubie – dyskwalifikacja ma potrwać od kwietnia 1991 do czerwca 1992 roku. Podobną decyzję bezzwłocznie podejmuje także FIFA. Maradona nie może grać też w reprezentacji. To dlatego nie pojedzie na turniej Copa América, który Argentyna wygra dzięki golom kogoś, kto go zastąpi – Gabriela Batistuty.
Diego jest pogubiony. Pakuje się i wyjeżdża z Neapolu. Porzucony przez klub, odepchnięty przez ukochany sport, postanawia wrócić do domu. Kilka tygodni później policja w Buenos Aires zatrzymuje go podczas imprezy ze znajomymi. Funkcjonariusze znajdują przy nim kokainę, uznają również, że Diego jest pod wpływem tej substancji. Gwiazdor dostaje wyrok 14 miesięcy w zawieszeniu. Wpada w największy w życiu dołek. To właśnie wtedy z Maradoną kontaktuje się posłaniec, który informuje go, że pewien bardzo ważny człowiek z Kolumbii chciałby zapłacić mu „olbrzymie honorarium” za występ w towarzyskim meczu z udziałem między innymi René Higuity.
Tak oto okryty największą niesławą piłkarz na świecie zostaje przewieziony na wzgórza Antioquii, gdzie spotyka się z okrytym największą niesławą przemytnikiem narkotyków. Maradona przybywa do La Catedral i ku swojemu wielkiemu zaskoczeniu stwierdza, że to więzienie. Wydaje mu się, że otacza je tysiące strażników. Jest zdenerwowany, nie rozumie, co się w ogóle dzieje, zaczyna się obawiać, czy nie został właśnie aresztowany albo porwany. A może stało się coś jeszcze gorszego? Za ogrodzeniem jednak to miejsce przypomina raczej luksusowy hotel niż więzienie. Ktoś prowadzi go do pokoju w głównym budynku, który pełni funkcję czegoś w rodzaju gabinetu. To tam jego opiekun przedstawia mu mężczyznę, którego tytułuje El Patrón. Diego nie czytuje gazet ani nie ogląda telewizji, więc nie wie, z kim ma do czynienia. Mężczyzna jest od niego pewnie jakieś dziesięć lat starszy, mówi Maradonie, że jest jego fanem i niezwykle podziwia jego umiejętności piłkarskie. Opowiada mu również, że się z nim identyfikuje – w końcu obaj zatriumfowali nad przeciwnościami losu i wyrwali się z biedy.
To zdecydowanie najdziwniejszy mecz towarzyski, w jakim Diego kiedykolwiek występował, ale zarówno jemu, jak i innym graczom – zawodowym piłkarzom i przestępcom narkotykowym – gra się bardzo dobrze. Maradona będzie tego wieczoru gościem Pablo, więc odbywa się tam jedna z najbardziej szalonych i wystawnych imprez, jakie zorganizowano w La Catedral w całym okresie pobytu Escobara w tym miejscu. Nawet Diego, któremu zdecydowanie nie były obce uroki płci przeciwnej, jest oszołomiony, kiedy niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki do zabawy dołącza gromada pięknych kobiet. Nazajutrz Pablo, najbogatszy przestępca na świecie, żegna Maradonę, wręczając mu „honorarium za mecz” w gotówce.