Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Stało się. Ojciec Mateusza Murańskiego ujawnił przyczynę śmierci syna
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 14.03.2023 20:29

Stało się. Ojciec Mateusza Murańskiego ujawnił przyczynę śmierci syna

None
facebook.com/Jacek Murański

Jacek Murański opublikował w mediach społecznościowych specjalny post, chcąc zdementować krążące w sieci plotki na temat śmierci swojego syna. Ojciec zmarłego 29-latka ujawnił rzeczywistą przyczynę śmierci znanego freak fightera. Apel wystosowała także matka Mateusza Murańskiego.

Niespodziewana śmierć Mateusza Murańskiego

Informacja o śmierci Mateusza Murańskiego zszokowała Polaków. 29-latek był znanym freak fighterem, występującym na galach Fame MMA oraz High League. Zasłynął także rolą "Adka" w popularnym serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Fani sportów walki z niecierpliwością oczekiwali jego kolejnych popisów na ringu. Niestety, życie napisało dla niego inny scenariusz. 

Zacznie się już w środę. Dino przygotowało dla klientów rewelacyjne okazje

Plotki dotyczące śmierci Mateusza Murańskiego

Od śmierci Mateusza Murańskiego minął już ponad miesiąc. W sieci wciąż pojawiają się jednak plotki dotyczące śmierci 29-latka. Internauci dyskutują nad przyczyną jego nagłego zgonu. Znaleźć można opinie sugerujące, że zawodnik MMA mógł przedawkować narkotyki. Część użytkowników podejrzewa, że Mateusz Murański dopuścił się samobójstwa z powodu wszechobecnego hejtu. Rodzice zmarłego 29-latka postanowili uciąć liczne spekulacje. W mediach społecznościowych opublikowali specjalne wpisy, które ujawniają rzeczywistą przyczynę zgonu ich syna.
 

Rodzice Mateusza Murańskiego ujawnili przyczynę śmierci syna

Jacek Murański do spekulacji odniósł się w poście opublikowanym na Facebooku. Wpis zawierał screeny komentarzy, w których ojciec zmarłego 29-latka tłumaczył przyczynę śmierci syna. - Jestem zobowiązany w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć tę tragedię, tak jak ona rzeczywiście wyglądała. Nie oceniajcie na podstawie plotek, domniemań i plugawych ludzkich języków. To był wypadek ekstremalnego bezdechu. Straszny w skutkach, ale wciąż wypadek. Wbrew kłamliwej narracji pochodzącej od osób, które albo nie miały z Mateuszem kontaktu, albo miały go incydentalnie. Mateusz nie był żadną ofiarą hejtu. Był ofiarą strasznego wypadku. Do końca życia będę zadawał sobie pytanie dlaczego. Dlaczego nie założył tej nocy maski wspomagającej oddychanie… - tłumaczył zrozpaczony 54-latek. 

Wpis o zbliżonej treści opublikowała matka 29-latka Joanna Godlewska-Murańska. - Wiele życzliwych osób pisze do nas, kierowanych odruchem serca i empatią, co bardzo doceniamy. Ale właśnie w obronie dobrego imienia naszego ukochanego syna Mateusza i w celu zahamowania pomówień i plotek na temat jego NAJDALSZEJ PODRÓŻY, jestem zobowiązana w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć ten tragiczny wypadek , tak jak to rzeczywiście wyglądało i pokazać perspektywę życia i cudowne plany założenia rodziny przez Matiego z jego ukochaną narzeczoną - napisała kobieta.