Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Warszawa > Koszmar w Sokołowie Podlaskim. Czarownica przez rok mieszkała ze zwłokami swojej matki
Jakub Bujnik
Jakub Bujnik 12.01.2022 18:44

Koszmar w Sokołowie Podlaskim. Czarownica przez rok mieszkała ze zwłokami swojej matki

okladka-sterdnia
Pixabay | Jan BIELECKI/East News

Makabrycznego odkrycia dokonali policjanci w miejscowości Sterdyń pod Sokołowem Podlaskim. Podczas poszukiwania zaginionego mężczyzny weszli do jednego z domów. Nie spodziewali się tego co zastaną w środku. W jednym z pomieszczeń znajdowało się rozkładające ciało 86-letniej kobiety. Jak się okazało, jej 59-letnia córka, uznawana za lokalną czarownicę - mieszkała ze zwłokami matki od prawie roku.

Kilka dni temu policjanci z sokołowskiej komendy pojechali do Sterdyni, gdzie mieli sprawdzić informację o przebywaniu w jednym z domów osoby zaginionej. Kiedy policjanci byli na miejscu nikt nie otwierał im drzwi. W międzyczasie policjanci przeprowadzili rozmowę z jednym z mieszkańców podczas której ustalili, że w mieszkaniu powinny przebywać dwie kobiety, jednak starszej z nich nikt nie widział co najmniej od roku.

- Policjantów zainteresował fakt, iż mimo mrozu w domu było otwarte okno od strony ulicy. Funkcjonariusze w związku z tym podjęli dalsze próby dostania się do domu. Po kilkudziesięciu minutach drzwi otworzyła im kobieta. W domu był też zaginiony mężczyzna, który oświadczył, że przebywa tam dobrowolnie - przekazała sierż. Aleksandra Borowska z KPP w Sokołowie Podlaskim. Jak dodaje policjanci postanowili sprawdzić również informację na temat drugiej z mieszkanek domu.

Funkcjonariusz zainteresowały drzwi zabite deskami do kolejnego pomieszczenia w budynku. Wyczuli też nieprzyjemny zapach unoszący się w domu. Policjanci usunęli deski, następnie przeszli do pomieszczenia, w którym była szafa zastawiający drzwi do kolejnego pokoju. Odsunęli mebel i weszli do kolejnego pomieszczenia.

- Po usunięciu przeszkód i wejściu do trzeciego już pokoju funkcjonariusze dokonali makabrycznego odkrycia - na łóżku leżały zwłoki ludzkie w daleko posuniętym stanie rozkładu - opowiada policjantka.

"Czarownica ze Sterdyni"

Jak informuje "Super Express", 59-letnia córka pobierała emeryturę za nieżyjącą mamę. Przyznała się, że wiedziała o jej śmierci, leczn ie potrafiła wytłumaczyć tego, dlaczego nigdzie zgłosiła informacji o jej odejściu z tego świata.

- Beata M. ze swoją mamą do Sterdyni sprowadziła się ponad rok temu z Warszawy. Kupiły dom jednorodzinny obok apteki. Pani Beata zajmowała się uzdrawianiem ludzi, o czym informowała tabliczka przyczepiona do jej furtki - opisuje historię "Super Express".

O kobiecie we wsi mówili "szamanka". Badała pacjentów wahadełkiem i machała nad nimi rękoma - Odprawiała jakieś modły w nieznanymi języku - czytamy na se.pl.

Sąsiedzi kobiety są przerażeni tym co się wydarzyło tuż za ich płotem. Nie mogą dalej otrząsnąć się z faktu, że zwłoki Marianny (red. matki Beaty M.) leżały od roku w ich bliskim sąsiedztwie.

- Jeszcze nie możemy do siebie dojść. Nie mieliśmy pojęcia, że za naszym ogrodzeniem dzieją się takie rzeczy. Szok i horror, tak to możemy określić - powiedział sąsiad Witold cytowany przez "Super Express".

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Warszawy lub Mazowsza, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: Goniec.pl, "Super Express"