Siedmiolatek zwrócił się do Rosjan w ruinach swojego domu
W mediach społecznościowych pojawiło się krótkie nagranie, na którym siedmioletni Ukrainiec stoi w ruinach swojego domu. Chłopiec złożył "podziękowania" rosyjskim żołnierzom. Już został nazwany "małym bohaterem".
Tymczasem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że rozpoczęła się ofensywa w Donbasie, która zdaniem polityków i ekspertów będzie kluczowa dla dalszego przebiegu wojny. Więcej na ten temat pisaliśmy w tym artykule.
Siedmiolatek "dziękuje" Rosjanom
- Nazywam się Makar - rozpoczyna chłopiec. Chwilę później zza obiektywu słychać głos, mówiący: "Odsuń się, strzelają".
- Nazywam się Makar. Właśnie skończyłem siedem lat. To mój dom. Dziękuję "rosyjskim wyzwolicielom" za wszystko, co zrobili - kontynuował chłopiec.
Za plecami chłopca widać całkowicie zniszczone pomieszczenie. W oknach wybito szyby, a ściany są zburzone od bombardowań.
Filmik opublikowała na Instagramie jego matka. Jako miejsce nagrania wskazała Mariupol. Nagranie zostało odtworzone już ponad 341 tys. razy. W komentarzach internauci są pod wrażeniem postawy chłopcy i nie kryją wzruszenia.
"Mały bohater, tak mi przykro, że widziałeś to wszystko", "Drogi Makarze, wszystkiego najlepszego słońce! Wierzę, że nasi chłopcy wkrótce zniszczą tego złego ducha, a mama zorganizuje Wam wakacje!", "Tego nie da się oglądać bez łez", czytamy w komentarzach.
Pytał matkę, czy dożyje urodzin
Jeszcze przed wojną w Ukrainie mama Makara - Irina, zajmowała się profesjonalnymi sesjami zdjęciowymi dzieci. Od około dwóch tygodni publikuje na Instragramie zdjęcia zdewastowanego Mariupola.
Ogromne poruszenie wywołał post, który umieściła w przeddzień urodzin syna. Chłopiec zapytał ją: "Czy jeśli dzisiaj przeżyjemy, jutro będę miał urodziny?".
Irina przyznała, że z trudem powstrzymała łzy. "Boże, daj pokój wszystkim naszym dzieciom! Pomóż im przetrwać", czytamy w opisie zdjęcia.
Mariupol znalazł się na celowniku Rosjan na początku inwazji. Sytuacja w mieście jest bardzo trudna. W ubiegłym tygodniu ukraiński deputowany Dmytro Hurin, cytowany przez BBC, przyznał, że "znalezienie wody i jedzenia w Mariupolu jest prawie niemożliwe".
Z oficjalnych wyliczeń wynika, że w mieście, w którym przed wojną mieszkało około 420 tys. osób pozostało od kilkudziesięciu do stu tysięcy cywilów. Ukraińcy twierdzą, że 9 maja Rosjanie chcą zorganizować w Mariupolu "karnawał zwycięstwa".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Reuters: dramatyczna sytuacja pracowników w Moskwie. Setki tysięcy osób odczuwa zachodnie sankcje
Niebywała propozycja przyjaciela Władimira Putina. Zwrócił się bezpośrednio do prezydenta Rosji
Doradca mera Mariupola: Rosjanie wywożą mieszkańców miasta do obozów filtracyjnych
Źródło: goniec.pl, tvn24.pl, wp.pl