Seniorka poszła do Biedronki i przeżyła dramat. Policja wydała pilny apel
Pod jedną z Biedronek w polskiej miejscowości doszło do skandalicznego zdarzenia. Ochroniarz dyskontu miał zamknąć starszą kobietę w wiacie śmietnikowej. Teraz mężczyźnie grożą poważne konsekwencje. Tymczasem policja wydała pilny apel do mieszkańców.
Szokujące sceny pod Biedronką
Do bulwersującej sytuacji doszło na początku stycznia obok marketu sieci Biedronka w Gdańsku przy ul. Piecewskiej. Starsza kobieta wyciągała z pojemnika na odpady wyrzucone warzywa. Wówczas namierzył ją ochroniarz. Według ustaleń serwisu Trójmiasto.pl, mężczyzna miał dostrzec staruszkę na kamerach monitoringu.
ZOBACZ: Porażające sceny na A1, bus zmienił się w kulę ognia. W akcji wszystkie służby
Po wyrzuceniu Grzegorza Brauna Konfederacja w koalicji z PiS? Polityk wysłał już ofertę Ruszyły kontrole w całym kraju. Niektórzy będą musieli zwrócić pieniądze razem z odsetkamiZamknął staruszkę w wiacie śmietnikowej
Kiedy ochroniarz pojawił się przy wiacie śmietnikowej, w której znajdowała się pokrzywdzona, postanowił ją zamknąć w środku. Przerażona kobieta została znaleziona przez przechodniów. Świadkowie opowiadali, że zraniła się w rękę i płakała.
Chwilę wcześniej ta starsza pani kupiła w sklepie dwie bułki. Jak mi powiedziała, tylko na tyle było ją stać. Po zrobieniu zakupów poszła do znajdującego się przy sklepie śmietnika, do którego wyrzucane jest przeterminowane jedzenie. Znalazła w nim ziemniaki, które chciała zabrać ze sobą - przekazała w rozmowie z trójmiasto.pl pani Lucyna, która odnalazła staruszkę.
Pani Lucyna postanowiła zainterweniować. Udała się do sklepu, a po jakimś czasie ochroniarz wypuścił kobietę. "Nie wiem, jak długo ta pani tam przebywała w zamknięciu. Ale panuje przenikliwe zimno, na pewno bardzo się wystraszyła- relacjonowała pani Lucyna.
ZOBACZ: Nowy sondaż partyjny. Taki wynik oznaczałby trzęsienie ziemi na scenie politycznej
Weszłyśmy do sklepu, poprosiłam o rozmowę z kierowniczką i z ochroniarzem. Starałam się im wytłumaczyć, jak bardzo nieodpowiednie było zachowania pana, który odpowiada za ochronę sklepu. Że bardzo przekroczył swoje kompetencje, że to, co zrobił, jest niezrozumiałe - opowiada.
Policja prosi o pomoc
Po publikacji materiału na łamach serwisu Trójmiasto.pl, przedstawiciele sklepu przesłali dziennikarzom portalu oświadczenie w tej sprawie. “Przede wszystkim chcielibyśmy przeprosić Panią, której ta sytuacja dotyczyła. Takie zachowanie pracownika zewnętrznej agencji ochrony jest niedopuszczalne. Dlatego został odsunięty od jakichkolwiek prac na rzecz naszej firmy. Produkty w pojemnikach BIO mogą szkodzić zdrowiu ze względu na procesy organiczne w nich zachodzące i nie nadają się do spożycia” - napisano w komunikacie.
Tymczasem policja prowadzi postępowanie w sprawie pozbawienia człowieka wolności. W ramach swoich działań m.in. zabezpieczyli monitoring i przesłuchali świadków. Dotychczas podjęte czynności nie doprowadziły jednak do ustalenia tożsamości pokrzywdzonej, dlatego zwrócili się z prośbą o pomoc do mieszkańców.
Osoby, które znają kobietę ze zdjęcia, mają informacje mogące pomóc w ustaleniu jej tożsamości, proszone są o kontakt z policjantami z Komisariatu Policji VIII w Gdańsku przy ul. Kartuskiej 245B. Tel: 47 741 68 22 lub pod numerem alarmowym 112. Adres poczty elektronicznej: [email protected]