SE: Polacy nie chcą, by Tusk ustąpił ze stanowiska szefa PO
Donald Tusk wciąż mierzy się z konsekwencjami przekroczenia prędkości podczas prowadzenia auta i straty prawa jazdy. Sprawę piętnują polityczni oponenci, podczas gdy nieco inaczej patrzą na sprawę Polacy. Większość z nich nie chce, by były premier ustąpił z posady przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk w ubiegły weekend był bohaterem wszystkich mediów. Były premier wracając ze stolicy do rodzinnego Sopotu nieco się zapomniał i za mocno docisnął pedał gazu w swoim aucie. Złapała go drogówka, która odebrała przewodniczącemu PO prawo jazdy.
W sieci szybko pojawiło się nagranie z tego incydentu, które komentowali zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy Tuska. Teraz polityk mierzy się z konsekwencjami wpadki, jakimi z pewnością są plama na wizerunku i konieczność podróżowania pendolino.
Hipotetyczną karą mogłoby być także strącenie byłego premiera z funkcji przewodniczącego PO. O taki wariant postanowił zapytał Pollster w najnowszym sondażu dla "Super Expressu".
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Polacy wyrozumiali dla Tuska
Od zeszłej soboty politolodzy zastanawiają się, czy Donald Tusk obciąży swoja partię na tyle, że ta zacznie tracić poparcie obywateli, którzy jeszcze niedawno entuzjastycznie reagowali na powrót byłego premiera do polskiej polityki.
Co prawda, Tusk od dawna nie cieszy się zbyt dużym zaufaniem, jednak wciąż ma swój stały elektorat, który tęsknił za jego obecnością, podczas gdy ten piastował jedną z najważniejszych funkcji w Brukseli.
Tę tezę zdaje się potwierdzać najnowsze badanie, w którym ankietowanych zapytano o to, czy Tusk po utracie prawa jazdy powinien zrezygnować z funkcji szefa Platformy Obywatelskiej.
Wyniki okazały się być co najmniej zaskakujące, bo Polacy wykazali się niezwykłą wyrozumiałością w stosunku do polityka. 24 proc. pytanych odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 12 proc. ankietowanych "raczej tak", co łącznie daje wynik 36 proc.
Oznacza to, że znaczna większość respondentów nie uważa, by utrata stanowiska była odpowiednią karą dla Tuska. "Raczej nie" odpowiada 25 proc. Polaków, a "zdecydowanie nie" aż 39 proc.
Donald Tusk stracił prawo jazdy
Sobotę 20 listopada Donald Tusk z pewnością zapamięta na długo. To właśnie wtedy został zatrzymany przez policję w miejscowości Wiśniewo niedaleko Mławy. Polityk dwukrotnie przekroczył dozwoloną prędkość, jadąc 107 km/h w terenie zabudowanym.
O wszystkim były premier jeszcze tego samego dnia poinformował na swoim profilu na Twitterze, pisząc, że otrzymał odpowiednią karę, której dobrowolnie się poddał.
Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 20, 2021
Incydent skomentowały oczywiście prorządowe media, które wykorzystały sytuację, zapominając, że posłom PiS także zdarzało się przekraczać prędkość.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Super Express