Sandra Kubicka i Baron się rozstali? Modelka ucięła wszelkie spekulacje
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron od lat stanowią jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Ślub w kwietniu 2024 roku i narodziny synka Leonarda w maju tego samego roku wydawały się przypieczętowaniem ich sielankowego związku... ale coraz częściej w mediach i na portalach społecznościowych pojawiają się niepokojące sygnały o kryzysie w małżeństwie. Ile w nich prawdy?
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron w mediach pokazywali perfekcyjny związek
Od początku relacji Kubickiej i Barona ich związek był szeroko komentowany w mediach. Wbrew początkowym sceptycznym głosom internautów, którzy podziewali się, że modelka będzie jedynie jednym z licznych przystanków na drodze miłosnej muzyka, para przez długi czas udowadniała, że potrafi budować szczęście mimo medialnego szumu. Wspólne zdjęcia w mediach społecznościowych, czułe słowa i entuzjastyczne wywiady tylko utwierdzały fanów w tym, że wreszcie znaleźli prawdziwą miłość.
Jednak z czasem coś zaczęło się zmieniać, a ostatnie miesiące pokazały, że obraz idealnej pary może być tylko fasadą. W mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia, często internetowych detektywów, że w związku celebrytów nie układa się najlepiej. Czy faktycznie mamy do czynienia z poważnym kryzysem?
Doniesienia o problemach w związku pary rozpoczęły się od subtelnych zmian w aktywności Sandry Kubickiej na Instagramie. Modelka, wcześniej chętnie publikująca zdjęcia z mężem, obecnie koncentruje się niemal wyłącznie na swoim synku. Ostatni wspólny post z Baronem pojawił się w październiku 2024 roku, co wzbudziło spekulacje wśród fanów. Co więcej, Kubicka coraz częściej podkreśla, jak bardzo poświęca się macierzyństwu, a jej słowa bywają odczytywane jako aluzje do nieobecności męża w ich codziennym życiu.
Największe zamieszanie wywołały niedawne wpisy Sandry na Instagramie. Modelka wyraziła wdzięczność za to, że była przy swoim synku Leonie "od pierwszych chwil" i podkreśliła, że praca ani pieniądze nigdy nie staną na pierwszym miejscu. Szczególne zamieszanie wzbudziła odpowiedź celebrytki na komentarz jednej z fanek, która podzieliła się doświadczeniem samotnego macierzyństwa.
Uwierz, że bardzo cię rozumiem, bo jestem praktycznie sama z Leosiem od jego urodzenia - napisała modelka.
Te słowa wywołały burzę wśród internautów, którzy odebrali to jako jasny sygnał, że Baron może nie angażować się w rodzicielstwo tak, jak tego oczekiwała Kubicka... lub wyprowadził się z domu.
Cudownie, że spełniasz się jako mama. Zauważalne jest, że zniknęły stąd Sraki i Alek… zastanawiam się czasem, czy to przypadek, wybór, czy odsunęłaś ich od siebie, bo masz Leosia. Nie piszę tego złośliwie. Chyba brakuje mi was w komplecie - zapytała fanka na Instagramie.
Jedna z internautek zauważyła, że modelka regularnie “wbija szpile” mężowi w mediach społecznościowych.
Horrendalne ceny u Magdy Gessler. Tyle trzeba zapłacić za JEDNEGO pierogaNie będe wstawiać screena strorki z jej włosami na umywalce bo ktoś może jeść, ale… czy to ja, czy ona byle co potrafi wykorzystać, by wbić szpilę Baronowi? Co się zmieniło, gdzie on jest? Włosy jej wypadają, a ona pisze o mężach (nie)dbających o swoje żony po porodzie. Tak jakby chciała obwieścić, że mąż zawodzi tylko nie wie jak więc ch..j włosy mi wypadają=mężowie dbajcie o kobiety - czytamy w komentarzu.
Nieobecność Barona dowodem na kryzys w związku?
Znaczną część domniemanego kryzysu przypisuje się zawodowym zobowiązaniom Barona. Muzyk, który od lat jest aktywny na scenie, łączy obowiązki związane z koncertami zespołu Afromental, pracę w telewizji ("The Voice of Poland"), a także inne projekty artystyczne. Według doniesień osób z otoczenia pary, jego napięty grafik wpłynął na relację z Sandrą i czas spędzany z synkiem.
W jednym z wywiadów sam Baron przyznał, że Sandra wykonuje gigantyczną pracę, godząc macierzyństwo z życiem zawodowym. Słowa te, które mogły wydawać się wyrazem uznania, zostały przez Kubicką w nieco inny sposób. W relacjach na Instagramie modelka ironicznie podkreśliła, że jej udaje się to wszystko pogodzić - w domyśle, w odróżnieniu od męża.
Internauci zwrócili uwagę, że Sandra od pewnego czasu nie nosi obrączki, co wywołało kolejną falę spekulacji na temat rozstania. Choć brak biżuterii nie zawsze musi oznaczać problemy w małżeństwie, to w połączeniu z innymi subtelnymi sygnałami wydał się on fanom modelki niezwykle niepokojący.
Podczas jednego z wywiadów Aleksander Milwiw-Baron wyznał, że nigdy nie planował ojcostwa i dopiero narodziny syna sprawiły, że poczuł, iż dorósł do nowej roli. Mimo tych słów Sandra Kubicka dodała do fragmentu z rozmowy ikonę klauna, co było wyraźną drwiną z wypowiedzi męża.
Poprawcie mnie, jeśli źle coś rozumiem. Sandra sama pierwsza jakiś czas temu powiedziała, że spędza z dzieckiem 24h/7 w wywiadzie, potem w kolejnym, że podział obowiązków u noch to 90%/10%. Kiedy Alek powiedział, że ona spędza z Leosiem 24h/7 to jest wielki foch, szydzenie z tej wypowiedzi męża poprzez emotki klauna, każdy dzień jakaś szpila, ale ona sama tak o sobie powiedziała wcześniej w wywiadzie, a teraz zarzuca Alkowi, że to przez jego wywiad pojawiają się te nagłówki - napisała jedna z internautek.
Dziwną sytuacją jest teraz to, że Alek na swoim profilu pokazuje, że był w domu, wrócił z koncertu specjalnie samolotem, żeby być przy małym w domu, itd. A Sandra pokazuje tylko siebie, samotną z Leosiem… dziwne dosyć. Wbija mu szpile na każdym kroku, a potem BEZ KOMENTARZA. Albo się jest szczerym od początku do końca, albo się w ogóle nie porusza pewnych spraw na Instagramie… dziwna ta cała sytuacja - zauważyła kolejna.
Sandra Kubicka godzi macierzyństwo z karierą
Sandra Kubicka wielokrotnie dzieliła się z fanami swoimi refleksjami na temat macierzyństwa. Modelka przyznała, że po porodzie musiała wrócić do pracy szybciej, niż planowała, ponieważ - jak sama stwierdziła - nikt za nią rachunków nie zapłaci. Przyznała również, że chciałaby więcej czasu spędzać z synem, ale konieczność pracy zawodowej na to nie pozwala.
Nie jestem i nigdy nie będę utrzymanką - mówiła w emocjonalnym wpisie, odnosząc się do fali komentarzy krytykujących jej podejście do łączenia ról matki i bizneswoman.
W rozmowie z portalem Kozaczek.pl "osoba z otoczenia pary" przyznała, że problemy między Kubicką a Baronem są widoczne od pewnego czasu. Przyjaciele małżeństwa twierdzą, że Sandra jest sfrustrowana ciągłą nieobecnością męża, który - choć bardzo kocha rodzinę - nie potrafi znaleźć balansu między pracą a życiem prywatnym. Według jednego z informatorów wspomniano nawet o możliwych "papierach rozwodowych".
Oglądałam wczorajsze storki. Wszędzie mówi, że będzie spędzać święta w tym mieszkaniu, że za chwilę będzie bezdomna, bo to mieszkanie na wynajem krótkoterminowy. Wszystko “ja sama”. Nie ma nic na temat, że najważniejsze, że razem, nie ważne gdzie, itd. Wcześniej co chwila to podkreślała. Zatem albo kryzys na maksa, albo dla zasięgów. Jak dla zasięgów to już dno dna - napisała jedna z komentujących.
Mimo licznych spekulacji ani Sandra Kubicka, ani Aleksander Baron nie zdecydowali się oficjalnie odnieść do doniesień o kryzysie. Gdy zapytano modelkę o stan jej małżeństwa, odparła jedynie: "Nie będę tego komentować". Co więcej, pod niektórymi postami gwiazdy wyłączono możliwość publikowania komentarzy.
Nie jest jasne, czy para rzeczywiście zmaga się z poważnym kryzysem, czy też media i fani dopatrują się problemów tam, gdzie ich nie ma. Pewne jest jednak, że presja życia w blasku fleszy, napięte grafiki i codzienne wyzwania związane z opieką nad dzieckiem mogą stanowić trudną próbę dla każdego związku. Ciężkie chwile w małżeństwie mogą okazać się impulsem do jego rozpadu, jak i szansą na umocnienie relacji. Jak będzie w przypadku Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiw-Barona? Czas pokaże.