Rewolucja w kolędzie 2026. Wiadomo, do jakich mieszkań księża nie przyjdą
Tradycyjny obraz księdza pukającego do każdych drzwi w bloku powoli odchodzi do lamusa. W sezonie duszpasterskim 2025/2026 coraz więcej parafii w Polsce decyduje się na radykalną zmianę modelu wizyt. To nie tylko kwestia wygody, ale przede wszystkim odpowiedź na głębokie zmiany demograficzne i społeczne.
Społeczeństwo od lat się laicyzuje
Decyzja o zmianie formuły wizyt duszpasterskich nie bierze się z próżni. Jest to bezpośrednia reakcja Kościoła na laicyzację społeczeństwa i topniejące statystyki uczestnictwa w życiu religijnym. Jeszcze dekadę temu wizyta duszpasterska była oczywistością dla większości polskich rodzin, dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej. Proboszczowie, analizując frekwencję na niedzielnych mszach, dochodzą do pragmatycznych wniosków, pukanie do drzwi osób, które od lat nie mają kontaktu z parafią, często kończy się niezręcznym milczeniem lub wręcz otwartą wrogością.
Dane są nieubłagane. Według najnowszego raportu Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK), opublikowanego pod koniec 2024 roku, wskaźnik dominicantes (osób uczestniczących w niedzielnej mszy świętej) oscyluje w granicach 29 proc. Oznacza to, że statystycznie mniej niż co trzeci katolik regularnie pojawia się w kościele. Choć odsetek osób deklarujących przynależność do Kościoła rzymskokatolickiego wciąż pozostaje wysoki i według badań CBOS wynosi blisko 89 proc., to rozdźwięk między deklaracją a praktyką stale się powiększa. Tak zwani wierzący niepraktykujący stanowią grupę, która najczęściej rezygnuje z przyjmowania kolędy, traktując ją jako zbędny formalizm lub wręcz ingerencję w prywatność.

Wprowadzenie nowych zasad pozwala duchownym uniknąć sytuacji, w której ksiądz staje się akwizytorem religijnym, odbijającym się od zamkniętych drzwi. W dużych miastach, gdzie anonimowość jest większa, a rotacja mieszkańców w wynajmowanych mieszkaniach ogromna, tradycyjna kolęda od drzwi do drzwi stawała się logistycznym koszmarem. Nowy system to także próba uporządkowania kartotek parafialnych, weryfikacja tego, kto faktycznie czuje się częścią wspólnoty, a kto widnieje w księgach jedynie jako martwa dusza po chrzcie świętym sprzed lat.
Tyle Polacy dają księdzu w kopertę
Nie da się ukryć, że temat kolędy nierozerwalnie wiąże się z kwestiami finansowymi, które w sezonie 2025/2026 budzą szczególne emocje. Wysoka inflacja z ostatnich lat nadszarpnęła domowe budżety Polaków, co bezpośrednio przekłada się na zawartość kopert przygotowywanych dla duszpasterzy. Choć oficjalnie w Kościele obowiązuje zasada "co łaska”, a ofiara jest dobrowolna, presja społeczna i przyzwyczajenie robią swoje. Wielu wiernych zadaje sobie pytanie: ile wypada dać, by nie popełnić faux pas, a jednocześnie nie zrujnować portfela po świątecznych wydatkach?
Z badań sondażowych przeprowadzonych na przełomie roku wynika, że najczęściej deklarowaną kwotą jest przedział między 50 a 100 złotych. Hojniejsi parafianie decydują się na 150 lub 200 złotych, jednak kwoty rzędu 500 złotych należą do rzadkości i dotyczą zazwyczaj zamożniejszych gospodarstw domowych lub sytuacji, gdy ofiara ma konkretny cel, na przykład remont dachu kościoła. Warto jednak zauważyć rosnącą grupę osób, które przyjmują księdza wyłącznie na modlitwę i rozmowę, nie przekazując żadnych środków finansowych. Duchowni coraz częściej podkreślają, że brak koperty nie jest przeszkodą w wizycie, próbując odczarować stereotyp kolędy jako zbiórki pieniędzy.

Przyjęcie kapłana to jednak nie tylko koperta, ale też odpowiednie przygotowanie mieszkania, co również generuje pewien wysiłek organizacyjny. Zgodnie z etykietą katolicką na stole przykrytym białym obrusem powinien znaleźć się krzyż, zapalone świece oraz woda święcona z kropidłem. Brak tych atrybutów bywa dla księdza sygnałem, że domownicy traktują wizytę z dystansem. W dobie laicyzacji zdarzają się sytuacje, gdy młodzi ludzie przyjmujący kolędę dla rodziców nie posiadają w domu nawet podstawowych dewocjonaliów, co czasem prowadzi do dość niezręcznych sytuacji duszpasterskich.
Zobacz też: Śnieżyce sparaliżowały Polskę, ale to nie koniec. Wiadomo, kiedy zima znowu uderzy
Nowe zasady wizyt duszpasterskich
Największą rewolucją w zasadach kolędy na rok 2026 jest upowszechnienie się modelu hybrydowego lub całkowite przejście na system "na zaproszenie”. Rozwiązanie to, przetestowane szeroko w czasie pandemii, zyskało aprobatę w wielu diecezjach, szczególnie w metropoliach takich jak Warszawa, Poznań czy Kraków. Mechanizm jest prosty: na kilka tygodni przed planowanym terminem wizyt parafia udostępnia specjalne formularze, zarówno w wersji papierowej w kościele, jak i online na stronie internetowej. Wierni muszą aktywnie zgłosić chęć przyjęcia kapłana, podając adres i preferowany termin.
Pragniemy poinformować parafian, że wizyta kolędowa w roku duszpasterskim 2025/26 będzie przebiegała według dotychczasowych zasad. Wypełnienie formularza zgłoszeniowego w formie elektronicznej lub papierowej od 15.11.2025 do 19.12.2025 - informują przykładowo księża z parafii św. Judy Tadeusza w Krakowie - Czyżynach.
Brak zgłoszenia jest dla parafii jednoznacznym sygnałem: “nie przychodźcie”. Do takich mieszkań księża po prostu nie zapukają. Duchowni tłumaczą to szacunkiem dla prywatności i wolności mieszkańców. W blokach, gdzie nierzadko połowa lokatorów to osoby niewierzące lub innego wyznania, chodzenie jak leci bywało postrzegane jako natręctwo. Nowy system oszczędza czas księży i nerwy mieszkańców, eliminując sytuacje konfliktowe. Co więcej, wizyty u osób, które same zaprosiły duszpasterza, mają zazwyczaj zupełnie inny, głębszy przebieg, jest czas na realną rozmowę o problemach, a nie tylko szybkie ”odklepanie” modlitwy i wpis do zeszytu.
System zapisów ma jednak swoje wady. Krytycy wskazują, że eliminuje on szansę na dotarcie do osób wahających się, dla których spontaniczna wizyta księdza mogłaby być impulsem do powrotu do Kościoła. Model "na zaproszenie” cementuje podział na zaangażowaną mniejszość i obojętną większość, zamykając duszpasterstwo w bańce osób już przekonanych. Mimo to trend wydaje się nieodwracalny, w 2026 roku kolęda w wielu miejscach Polski będzie wydarzeniem ekskluzywnym, zarezerwowanym tylko dla tych, którzy wyraźnie o nią poproszą.