Powraca sprawa afery śmieciowej. Prokuratura bada możliwą rolę Trzaskowskiego
Czy decyzje prezydenta Warszawy miały wpływ na gigantyczne przekręty w MPO? Prokuratura nie daje za wygraną. Mimo że główne śledztwo w tzw. aferze śmieciowej zostało już zakończone, śledczy wyłączyli osobny wątek dotyczący nadzoru nad miejskim systemem gospodarki odpadami. Na celowniku znalazł się sam Rafał Trzaskowski.
Decyzja z 2021 r. i jej nieoczekiwane skutki
Wszystko zaczęło się od niepozornej decyzji Rafała Trzaskowskiego, który w 2021 r. odebrał jednemu z wiceprezydentów Warszawy nadzór nad Biurem Gospodarki Odpadami i przekazał go Włodzimierzowi Karpińskiemu - byłemu ministrowi skarbu i jednemu z najbardziej wpływowych ludzi w warszawskim ratuszu.
To właśnie ta decyzja, dziś pod lupą prokuratury, może okazać się kluczowa dla zrozumienia kulis tzw. afery śmieciowej. Śledczy chcą wiedzieć, dlaczego Karpiński, a nie ktoś inny, zyskał kontrolę nad ogromnymi przetargami na śmieci. Chodziło w końcu o kontrakty warte setki milionów złotych.
5 milionów i polityczny parasol?
Karpiński usłyszał już zarzuty - według prokuratury miał przyjąć niemal 5 mln zł łapówek w zamian za korzystne rozstrzyganie przetargów na gospodarkę odpadami. Skala procederu budzi zdziwienie nawet wśród doświadczonych śledczych – według nich Karpiński oczekiwał „prowizji” w wysokości 2,5 proc. wartości zamówień, których łączna wartość sięgała prawie 600 mln zł.
ZOBACZ TAKŻE: Taśmy Giertycha rozgrzały sieć. Tak teraz "jadą" po TV Republika
Mimo że główne śledztwo zakończono i skierowano akt oskarżenia, prokuratura zdecydowała się zbadać w osobnym postępowaniu, czy nadzór nad MPO nie był „polityczną przysługą” - a to już pytanie, które może dotyczyć Trzaskowskiego bezpośrednio.
Trzaskowski zeznaje, prokuratura nie odpuszcza
Jak wynika z ustaleń RMF FM, prezydent Warszawy został już przesłuchany jako świadek w tej sprawie. To sugeruje, że śledczy biorą pod uwagę możliwość, iż władze miasta mogły wiedzieć o nieprawidłowościach lub przynajmniej tolerować niejasne mechanizmy decyzyjne. Choć Trzaskowski nie usłyszał żadnych zarzutów, prokuratura nie ukrywa, że sprawa może mieć ciąg dalszy.
Afera śmieciowa - jedna z największych afer korupcyjnych w Warszawie - nie przestaje elektryzować opinii publicznej. I choć główne role w tej historii zostały już obsadzone, śledztwo pokazuje, że w polityce nie ma przypadków, są tylko decyzje, których skutki mogą wrócić po latach.