Popularna sieć zamknęła kolejne sklepy w Polsce. 200 osób straciło pracę
Kiedyś był jednym z filarów polskiej mapy handlowej. Dziś coraz częściej znika z niej punkt po punkcie. Carrefour zamknął już niemal 200 sklepów w ciągu kilku lat, a liczba zatrudnionych drastycznie spada. W 2025 roku sieć przeprowadziła kolejne zwolnienia. Dla wielu klientów to niepokojący sygnał, a dla pracowników - bardzo realna obawa o przyszłość.
Sklepy znikają z mapy. 200 lokali mniej w kilka lat
Jeszcze kilka lat temu Carrefour był obecny niemal na każdej większej ulicy - hipermarkety, supermarkety i sklepy convenience. Dziś jego obecność systematycznie maleje. Na koniec 2021 roku sieć miała 962 sklepy. Dziś - już tylko 777. To oznacza, że z rynku zniknęło niemal 200 placówek.
W samym tylko 2023 roku zamknięto aż 100 sklepów, głównie franczyzowych. Pierwszy kwartał 2025 roku przyniósł kolejne cięcia - Carrefour oficjalnie poinformował o zamknięciu przynajmniej sześciu kolejnych placówek. Zmniejsza się również liczba pracowników. Na koniec 2022 roku było ich niemal 11 tysięcy, teraz - niespełna 10 tysięcy.
Sklepy znikają nie tylko z mniejszych miejscowości. Również większe placówki w galeriach handlowych przestają się opłacać. Konsumenci coraz chętniej wybierają Biedronkę, Lidla czy Dino - czyli dyskonty działające bliżej domu.
Zwolnienia zamiast rozwoju. Nawet 200 osób straci pracę
Na początku 2025 roku Carrefour ogłosił plan redukcji etatów aż w 10 miastach. Pierwotnie zwolnienia miały objąć 340 osób. Skalę udało się ograniczyć - ostatecznie zwolnionych zostało około 200 pracowników.
Na skutek m.in. podjętych przez nas działań ograniczających skalę zwolnienia grupowego, liczbę pracowników, którzy zostali objęci tym procesem, udało się nam zmniejszyć o ponad 40 proc. - podało Carrefour Polska w oficjalnym komunikacie.
Nie zmienia to jednak faktu, że kolejne osoby stracą źródło utrzymania. Dla wielu z nich to nie tylko kwestia finansowa, ale także poczucie niepewności i braku stabilizacji. Zwolnienia były efektem trwającej restrukturyzacji - Carrefour próbuje ratować rentowność, ograniczając powierzchnię placówek i liczbę personelu. Czy jest się czego obawiać?
W oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji sieć sklepów Carrefour podkreśla, że zwolnienia zaplanowane na obecny rok kalendarzowy zostały już zakończone.
Nasza sieć, z dniem 31 marca 2025 roku, zakończyła zainicjowany w styczniu br. proces zwolnień grupowych, w ramach którego firmę opuściło ok. 200 osób. Na chwilę obecną nie prowadzimy zwolnień grupowych - czytamy w oświadczeniu.
Presja rynku i zmiana nawyków
Zamknięcia sklepów i cięcia etatów to nie przypadek. Eksperci od handlu mówią wprost: Carrefour nie wytrzymuje konkurencji z tańszymi i bardziej elastycznymi graczami. Dyskonty typu Biedronka czy Lidl od lat przejmują klientów. Są bliżej, taniej i szybciej. Duże, wielkopowierzchniowe sklepy - zwłaszcza te w galeriach - coraz częściej świecą pustkami i nie są aż tak rentowne jak kiedyś.
Carrefour stara się dostosować do zmieniającej się sytuacji rynkowej. Część sklepów przebudowuje, inne zmniejsza. Niektóre całkowicie likwiduje. Ale w czasach, gdy liczy się szybkość, cena i wygoda - niełatwo o skuteczną odpowiedź. Sieć tłumaczy, że dostosowuje model biznesowy do nowej rzeczywistości rynkowej. Tyle że ta nowa rzeczywistość oznacza coraz więcej zamkniętych lokali i coraz mniej miejsc pracy. Jak na zmiany zareagują pracownicy firmy? Na odpowiedź na te pytanie musimy jeszcze trochę poczekać - ale jedno jest pewne - niejedna osoba zmierzy się z ogromnym problemem.
