Polska przed wielkim testem. Mecz z Holandią może mieć ukryte konsekwencje
Spotkanie z Holandią ma być tylko kolejnym etapem przygotowań do baraży, ale eksperci ostrzegają – wynik tego meczu może mieć dużo większe znaczenie, niż się wydaje. Jan Urban stawia na sprawdzonych zawodników, jednak kilka jego decyzji wzbudza emocje.
Nowe twarze i stare dylematy – kogo postawił Urban
Listopadowe powołania Jana Urbana nie przyniosły rewolucji, ale też nie obyło się bez niespodzianek. Największą z nich jest obecność Kryspina Szcześniaka z Górnika Zabrze oraz Filipa Rózgi ze Sturmu Graz. Selekcjoner dobrze zna Szcześniaka z czasów wspólnej pracy w Górniku, a jego regularna gra w ostatnich tygodniach sprawiła, że znalazł się wśród wyróżnionych.
Jest to zaskoczenie, choć pewnie Szcześniak jest powołany pod kątem meczu z Holandią i zastępstwa za Przemysława Wiśniewskiego, który pauzuje za kartki. Bardzo mi się podobał, jest to inteligentny piłkarz, natomiast czy jest to zawodnik do wyjściowego składu? Z drugiej strony, jeżeli Urban go powołał, to zapewne ma w planach kontynuowanie systemu z trójką środkowych obrońców - mówi Kazimierz Węgrzyn.
Choć kibice Cracovii liczyli na powołanie Oskara Wójcika, selekcjoner postawił na bardziej doświadczonych graczy. Węgrzyn tonuje emocje:
Wójcik wszedł do składu Cracovii i dobrze to wygląda, ale to jego pierwszy sezon w Ekstraklasie. Wystawienie debiutanta w meczu o stawkę nie byłoby łatwe. W przypadku Szcześniaka też będzie to jakieś ryzyko.
Luka w środku pola – brak „szóstki” to poważny problem
Największym zmartwieniem Urbana pozostaje pozycja defensywnego pomocnika. Bartosz Slisz pauzuje za kartki, a w kadrze zabrakło naturalnego zastępcy. To właśnie ten brak może okazać się kluczowy w starciu z silnymi Holendrami.
To zdecydowanie największa bolączka w kontekście meczu z Holandią. Mało mamy dobrych ‘szóstek’ w Polsce. Nie mamy kłopotu bogactwa, Urban nie może sobie usiąść i powiedzieć, że jak nie ten, to ten. Musimy kombinować – może cofnąć Kapustkę, Zielińskiego, Szymańskiego? To kłopot - ocenia Węgrzyn.
ZOBACZ TAKŻE: Adam Nawałka wróci na ławkę trenerską? Wieczysta kusi byłego selekcjonera sensacyjną propozycją
Ekspert dodaje, że selekcjoner mógł rozważyć powołanie Tarasa Romanczuka, ale najwyraźniej nie widzi dla niego miejsca w swojej koncepcji.
Trochę dziwi mnie fakt, że trener Urban nie powołał nikogo na tę pozycję. Przydałaby się rywalizacja i większy wybór - podkreśla były reprezentant Polski.
Mecz, który może zbudować lub podkopać morale
14 listopada na PGE Narodowym reprezentacja Polski zmierzy się z liderem grupy – Holandią. Na papierze faworyt jest oczywisty, ale to właśnie takie mecze weryfikują realną siłę drużyny. Węgrzyn ostrzega przed zbyt lekkim podejściem:
Nie wiem, czy nic nie możemy stracić. Jeżeli zagramy słabo i nas rozstrzelają, to jednak nie będzie to dobre. Powinniśmy budować swoją pozycję przed barażami.
Ekspert zwraca też uwagę na dyspozycję liderów:
Szymański ma problemy, Zalewski wraca po kontuzji, Lewandowski też w formie nie jest. To będzie sprawdzian, który może dużo nam dać. Jeżeli dobrze zagramy, to dostaniemy potwierdzenie, że możemy rywalizować z najlepszymi na świecie. A to jest kluczowe przed zbliżającymi się barażami.
UEFA - MŚ 2026 - kwalifikacje
Reklama