Polacy nad morzem. Ustawianie parawanów to nasz narodowy sport
Podczas wakacji nadbałtyckie plaże wypełnia koloryt różnobarwnych parawanów. Portal o2.pl opisuje sytuację z Ustronia Morskiego, gdzie już od samego rana zaczęły wyrastać, jak grzyby po deszczu.
Polacy kochają parawany
Tworząc katalog specyficznych rzeczy, które odróżniają nas od reszty europejskich krajów, bez wątpienia jednym z punktów będą parawany. Dla jednych to temat do wstydu i drwin, drudzy zaś dumnie prezentują swoje parawany na nadbałtyckich plażach. Polacy wprost je kochają. Uwielbiamy się grodzić i znaczyć swój teren. Co ciekawe takiego zjawiska nie zaobserwujemy nigdzie indziej.
Wypadek w Borzęcinie Dużym. Ojciec sprawcy zabrał głosPlaża w Ustroniu Morskim
Portal o2. opisuje sytuację z Ustroni Morskiego, gdzie na plaży w poniedziałek 8 lipca już od samego parawany zaczęły wyrastać, niczym grzyby po deszczu. To bardzo typowy obrazek na całym polskim wybrzeżu Morza Bałtyckiego.
Dla miłośnika parawaningu każdy kawałek plaży jest niemal bezcenny, jednak najbardziej pożądane są miejsca najbliżej wody, czyli tzw. sektor VIP. W celu rezerwacji takiego miejsca trzeba wybrać się na plażę już od samego rana. Zdarza się, że w popularnych turystycznych miejscowościach, dochodzi wręcz do awantur o paraningową przestrzeń.
Pogoda sprzyja plażowiczom
Upały, które w ostatnich dniach ponownie zawitały do Polski, sprawią zapewne, że plażowicze tłumnie ruszą nad wodę, a wraz z nimi ich parawany, które niekiedy potrafią przybrać kształt prawdziwych fortec. Warto jednak przy tym pamiętać, że zajmując przestrzeń publiczną, powinniśmy myśleć również o innych wypoczywających wokół plażowiczach.