Piotr Müller zabrał głos ws. afery z Przemysławem Czarnkiem. "Minister to też człowiek"
Kilka dni temu media obiegły wspomnienia europosłanek z Niemiec i Francji ze spotkania z Przemysławem Czarnkiem. Relacjonowały “agresję i brutalność" ministra edukacji, który w odpowiedzi opublikował nagranie z rozmowy. Teraz o komentarz w sprawie został poproszony rzecznik rządu Piotr Müller.
Europosłanki zarzuciły Przemysławowi Czarnkowi szokujące zachowanie
Siedmioro członków Komisji Kultury i Edukacji Parlamentu Europejskiego przez trzy dni odbyło spotkania z przedstawicielami polskiego rządu, włączając w to ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Europosłanki były zaskoczone arogancją i wyniosłością polityków oraz urzędników związanych z PiS-em.
Największe “wrażenie” na delegacji wywarło spotkanie z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Ilana Cicurel, europosłanka z grupy Renew z Francji, wyraziła swoje zdziwienie, mówiąc: “Jego brutalność była szokująca”.
- Do jednej z moich koleżanek krzyknął: “Przestań się śmiać!”. Choć wcale się nie śmiała - opowiada Cicurel. Do przewodniczącej delegacji, która jest Niemką, Czarnek się zwrócił: "Twoi przodkowie zabili mnóstwo ludzi, my jesteśmy potomkami bohaterów". Wypominanie niemieckiej polityczce jej pochodzenia, przypominanie o ofiarach nazizmu powtarzało się podczas innych spotkań delegacji PE, m.in. z Maciejem Świrskim.
W poniedziałek do Biedronki ustawią się kolejki. Kultowy produkt znowu w sprzedażyMinister odpowiedział nagraniem ze spotkania
Minister odniósł się do oskarżeń i opublikował nagranie, które ma być odpowiedzią na relację przedstawicieli PE. - Na historię nie patrzy się z takiego lub innego punktu widzenia. Patrzy się na fakty takimi, jakie one były. W odpowiedzi na Pani list chciałbym zauważyć, że jest Pani przedstawicielką nacji, która akurat w sposób czarno-biały zachowała się w tym mieście. Akurat w miejscu siedziby MEN miała miejsce siedziba gestapo. Przez kilka lat pani przodkowie dokonywali masakry i na to patrzy się jak na masakrę, a nie z takiego czy innego punktu widzenia - mówił Czarnek do przewodniczącej delegacji, niemieckiej polityczki Sabine Verheyen.
- Dobrze jest, żeby przedstawiciele Pani nacji nie unikali, pomimo ładnych haseł, które tu wygłaszają, odpowiedzialności za wszystko, co tutaj się działo i nie wybielali siebie. […] Jeśli ktoś kogoś zabił, to ktoś kogoś zabił. Jeśli ktoś kogoś uratował, to ktoś kogoś uratował. Jeśli w jednej nacji było mnóstwo bohaterów i niewielu szmalcowników, a w drugiej było mnóstwo morderców - to tak po prostu jest. Historia nie jest kwestią opowieści, a przytaczania faktów - tłumaczył minister.
Rzecznik rządu odniósł się do sprawy
Nie tylko Przemysław Czarnek odpowiedział na te oskarżenia. Kolegę poparł rzecznik rządu. - Nie zgadzam się z tym. Słuchałem fragmentu tego spotkania. Niektóre fakty przytoczone przez ministra Czarnka faktycznie mogły się nie spodobać, ale to nie znaczy, że trzeba z tego powodu podejmować interwencję. Wiem, że dla niektórych fakty historyczne mogą być niewygodne, mogą też budzić naturalne emocje po drugiej stronie - powiedział Piotr Müller.
Rzecznik został zapytany także o fragment wypowiedzi Czarnka, który miał powiedzieć do Sabine Verheyen: "twoi przodkowie zabili mnóstwo ludzi, my jesteśmy potomkami bohaterów". - Jeżeli chodzi o kontekst, w którym się to dzieje, jeśli ktoś zarzuca naszemu krajowi postępowanie w sposób nieetyczny, niepraworządny itd., co jest nieprawdą, to w takim razie rozumiem, że dyskusja była emocjonalna i takie rzeczy mogły się pojawić - ocenił Müller, dodając, że "minister to też człowiek".
Źródło: Konferencja prasowa Piotra Müllera z dn. 22.05.2023