Otrzymała list z ZUS, gdy go otworzyła, aż ją zamurowało. Tego nie przewidziała, chodzi o emeryturę

Wizja niskiej emerytury spędza sen z powiek wielu Polaków. Świadczenie zależy bowiem od kilku czynników, którym znaczna część osób nie jest w stanie sprostać. Tymczasem rosnące koszty życia sprawiają, że coraz więcej seniorów bierze się za pracę zarobkową. Niektórzy decydują się na takie kroki przez błędy, jakie popełnili w przeszłości. Jedną z takich osób jest 60-letnia Dorota z Wrocławia. Kobieta nie mogła uwierzyć, kiedy otworzyła korespondencję z ZUS.
Niskie emerytury w Polsce
Waloryzacja emerytur i rent dokonywana jest regularnie co roku, czasem nawet dwa razy w przeciągu 12 miesięcy, tak by złagodzić wpływ zmieniającej się inflacji na siłę nabywczą emerytów. Ostatnia miała miejsce na początku marca, a na kontach wielu seniorów pojawiły się już pierwsze wypłaty. Niestety wielu z nich nie jest zadowolonych z sum, jakie otrzymali.

Seniorzy załamują ręce
Tegoroczna waloryzacja rent i emerytur tradycyjnie miała miejsce na początku marca. W tym roku przez długi czas nie było wiadomo, jaki ostatecznie wskaźnik zostanie wzięty pod uwagę przez rząd. Od kilku tygodni wiemy już, że waloryzacja została przeprowadzona w oparciu o wskaźnik 5.5 proc., przez co wielu emerytów załamało ręce.
Taka reakcja nie powinna dziwić, ponieważ spore grono seniorów w związku z tym faktem może liczyć na nikłe podwyżki. Jeszcze gorsze nastroje panują u osób, które mają dopiero przejść na zasłużoną emeryturę.
Dostała list z ZUS i zamarła
Koszty życia w Polsce cały czas rosną, dlatego wizja przyszłej emerytury spędza sen z powiem tak wielu osobom. Obecnie minimalna kwota świadczenia po marcowej waloryzacji to jedyne 1 878,91 zł brutto i z pewnością nie są to pieniądze, które zagwarantują seniorowi godny odpoczynek. Co ciekawe i jednocześnie przerażające, prawie 400 tys. Polaków otrzymuje emerytury poniżej minimalnej wysokości.
ZUS wyliczając emeryturę, bierze pod uwagę przede wszystkim sumę odprowadzanych składek przez cały okres naszej aktywności zawodowej. Te opierają się na wysokości wynagrodzenia i stażu pracy, jednak to nie jedyne czynniki, które wpływają na ostateczną kwotę świadczenia. Zakład ustala ją również na podstawie średniej długości trwania życia, a także wartości kapitału początkowego poddanego waloryzacji, środków zgromadzonych na indywidualnym koncie oraz okresu składkowego i ubezpieczeniowego.
ZOBACZ: Banki wydały ostrzeżenie. Tyle gotówki trzeba mieć w domu na "czarną godzinę"
Pani Dorota na co dzień mieszka we Wrocławiu. Kobieta ma już 60 lat, a to oznacza, że zgodnie z panującymi w Polsce przepisami, może przejść na zasłużoną emeryturę i cieszyć się odpoczynkiem od pracy. Wszystko wskazuje jednak na to, że tego nie zrobi. Kobieta jest załamana tym, jaką emeryturę wyliczył jej ZUS.
Emerytura jest na tyle mała, że niestety nie spocznę na laurach. Będę pracować już chyba do śmierci - stwierdza w rozmowie z Onetem.
Kobieta po latach pracy na etacie i prowadzeniu własnej działalności gospodarczej otrzymała z ZUS wyliczoną emeryturę i nie ukrywa, że wręcz zamarła po przeczytaniu pisma. “Szło nieźle, choć oczywiste dla nas było to, że aby w portfelu zostało jak najwięcej pieniędzy, na przyszłą emeryturę płaciliśmy minimalne składki” - tłumaczy.
Kwota, jaką pani Dorocie wyliczył ZUS, to zaledwie 1800 złotych. Teraz podkreśla, że będzie musiała zapewne dalej pracować, bowiem takie pieniądze nie wystarczą na zbyt wiele. 60-latka dodaje, że decyzja o opłacaniu minimalnych składek była błędem.
Podobny problem dotyczy osób, które pracowały na czarno. Przykładem jest chociażby 70-letnia Stanisława, która przez całe życie pracowała bez umowy. Obecnie nawet nie chce zdradzić wysokości swojego świadczenia. “Wstydzę się po prostu. Ale co mam zrobić? Na wszystko się godziłam, bo nikt wtedy nie myślał o starości” – przyznaje.
Dramatyczną sytuację seniorów obrazuje też sprawa 67-letniego Jacka. Mężczyzna otrzymuje nieco ponad 3 tys. złotych, jednak nawet taka kwota nie jest w stanie zagwarantować mu godnego życia. “Za sam czynsz płacę 540 zł, a do tego dochodzą inne opłaty i koszty leczenia. Z mojej emerytury na życie niewiele zostaje” - przyznał. Senior podkreśla, że mimo wieku wciąż szuka pracy, aby nieco dorobić. “Większość ofert wymaga pracy nocnej lub w weekendy, a ja po prostu nie mam już na to siły” - dodaje.
A jak zatem obliczyć swoją przyszłą emeryturę? ZUS oferuje do tego specjalne narzędzia, takie jak kalkulatory emerytalne. Te uwzględniają nasze składki, staż pracy i planowany wiek przejścia na emeryturę. Dzięki temu można zorientować się, ile pieniędzy będziemy otrzymywać, gdy nadejdzie czas zakończenia aktywności zawodowej.





































