Nocna interwencja policji na cmentarzu. Zatrzymano 29-latka
Policjanci z Wolsztyna (woj. wielkopolskie) musieli być w niemałym szoku, gdy w samym środku nocy zostali wezwani do interwencji na starym radzieckim cmentarzu. Jak się okazało, po nekropolii buszował dobrze znany im 29-latek, mający niejedno na sumieniu. Niestety, mężczyźnie udało się zbiec, a intensywne poszukiwania rzezimieszka nie przynosiły efektu. Do czasu, w którym patrol policji spotkał go na ulicach miasta. Oburzające, czego miał się dopuścić.
Nocna interwencja policji na cmentarzu
Był początek lipca, około 2 w nocy, gdy do Komendy Powiatowej Policji w Wolsztynie za pośrednictwem numeru alarmowego 112 zgłosiła się osoba twierdząca, że na starym radzieckim cmentarzu widzi światło latarki.
Na miejsce udał się patrol z funkcjonariuszami, którzy potwierdzili prawdziwość zgłoszenia, zauważając na nekropolii dobrze znanego im 29-letniego mieszkańca miasta. Mężczyzna, gdy tylko zobaczył mundurowych, zaczął uciekać, gubiąc po drodze przyniesione ze sobą narzędzia oraz części garderoby. Tak rozpoczął się pościg w ciemnościach.
Mąż Katarzyny Bosackiej zostawił ją po 26 latach małżeństwa? Mężczyzna miał "opuścić rodzinę"29-letni złodziej uciekł funkcjonariuszom
Jak przekazują wolsztyńscy policjanci, próba ujęcia mężczyzny nie powiodła się, podobnie jak przeczesywanie pobliskich posesji i ulic, w kierunku których się oddalił. - Ponieważ mundurowi widzieli jego twarz i bez cienia wątpliwości rozpoznali go, zatrzymanie było tylko kwestią czasu - przekazał asp. sztab. Wojciech Adamczyk, oficer prasowy policji w Wolsztynie.
Szybko okazało się także, dlaczego 29-latek tak żywo zareagował na pojawienie się funkcjonariuszy. Po ich powrocie na cmentarz na jaw wyszło, że zdemontował on aż 16 mosiężnych płyt nagrobnych, które chciał ukraść. Niestety, mimo mijających kolejnych tygodni, złodziej był nieuchwytny.
Mężczyzna w końcu wpadł w sidła wymiaru sprawiedliwości
Około trzech tygodni po tych wydarzeniach w końcu i po poszukiwanego przyszła sprawiedliwość i został on zauważony na ul. Żeromskiego w Wolsztynie przez policjantów z Wydziału Kryminalnego.
Oczywiście, 29-latek próbował uciekać, ale tym razem podwinęła mu się noga i trafił w ręce mundurowych, a ci zatrzymali go i wtrącili do policyjnego aresztu. Następnego dnia trafił na przesłuchanie, podczas którego usłyszał zarzut ograbienia grobów na cmentarzu żołnierzy radzieckich i zaboru 16 mosiężnych tablic pamiątkowych, za co grozi kara pozbawienia wolności do 8 lat.
- Dodatkowo, w związku z wszczętym przeciwko niemu wcześniej postępowaniem, wolsztynianin usłyszał zarzut kradzieży elektronarzędzi o wartości około 3000 złotych, których dopuścił się w czerwcu bieżącego roku - dodał asp. sztab. Adamczyk.
Teraz materiałami dotyczącymi przedstawionych zarzutów zajmie się sąd. Zatrzymany mężczyzna jest już jednak w zakładzie karnym w związku ze skierowanym do sądu aktem oskarżenia za wcześniejsze przestępstwa.
Źródło: Policja