Nieznany obiekt spadł na Mazurach. Świadek zabrał głos
W poniedziałek 4 marca nad ranem jeden z właścicieli gospodarstwa w gminie Miłakowo na Mazurach odnalazł na swoim polu nieznany obiekt. Natychmiast powiadomiono o wszystkim służby. Wirtualna Polska dotarła do świadka zdarzenia, który szczegółowo opisał, jak wyglądało znalezisko. Służby przekazały już wstępne ustalenia w tej sprawie.
Na Mazurach spadł nieznany obiekt. Wezwano policję
Nieznany obiekt spadł na pole pszenicy na prywatnym terenie we wsi Warkałki w gminie Miłakowo (woj. warmińsko-mazurskie). Odnalazł go w poniedziałek 4 marca nad ranem właściciel gospodarstwa, który natychmiast poinformował o znalezisku gminę.
Wybierał się do lasu z piłą motorową i znalazł to na polu za oborą, na zasianej pszenicy. Kiedy to zobaczył, wrócił i poinformował gminę - przekazał w rozmowie z Wirtualną Polską Stanisław Banach, inspektor ds. bezpieczeństwa w Urzędzie Miejskim w Miłakowie.
Nieznany obiekt na Mazurach. Świadek opisuje, jak wyglądał
Na miejscu pojawiła się policja , która zabezpieczyła obiekt. Stanisław Banach, który pojawił się na miejscu zdarzenia jako jeden z pierwszych, opisuje, że obiekt, który odnaleziono na polu to niewielki balon z doczepionym pudełkiem, obudowanym styropianem.
Z tego pudełeczka wychodził slot połączony z diodą świecącą na czerwono i anteną - mówi w rozmowie z WP.
ZOBACZ: Szykuje się powrót zimy? Możliwe burze, deszcz, a nawet śnieg
Znalezisko miało około metra średnicy. Balon był w kolorze białym, a jak przypuszcza świadek, obudowa pudełka styropianem mogła służyć do ochrony w razie upadku z wysokości. Na obiekcie znajdowały się także dwie litery napisane cyrylicą i ciąg liczb.
Policja zabezpieczyła obiekt
Policja zajęła się obiektem. Jak przekazał funkcjonariusz Rafał Jackowski z warmińsko-mazurskiej jednostki, znalezisko zostało zabezpieczone, a następnie zostanie przekazane wojsku . Dodał także, że według wstępnych ustaleń wszystko wskazuje na to, że odnaleziony obiekt to balon meteorologiczny.
Jackowski przyznał, że podobnych zdarzeń związanych z balonami meteorologicznymi odnotowano w regionie już wiele. Z kolei Stanisław Banach, inspektor ds. bezpieczeństwa w Urzędzie Miejskim w Miłakowie twierdzi, że takie zgłoszenie otrzymał "pierwszy raz w swoim życiu".
Źródło: Wirtualna Polska