Niepokojące wieści ws. Nawrockiego, ma duży problem. Jest komunikat prokuratury

W poniedziałek Polskę obiegły zaskakujące wieści ws. Karola Nawrockiego. “Kandydat obywatelski” ma potężny problem, ponieważ prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych zarządzających Muzeum II Wojny Światowej. Dochodzenie ma ustalić, czy doszło do działań na szkodę interesu publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Ujawniono zdumiewające szczegóły. Głośno o tym w całej Polsce.
Kontrowersje wokół Karola Nawrockiego
Według informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, śledztwo obejmuje okres od 18 października 2017 do czerwca 2024 roku.
W sprawie przekroczenia uprawnień w okresie od 18 października 2017 do czerwca 2024 r. w Gdańsku przez funkcjonariuszy publicznych - dyrektorów Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku - poinformował prok. Mariusz Duszyński, rzecznik prasowy prokuratury.
Najwięcej wątpliwości budzi sposób, w jaki apartamenty w muzeum były wykorzystywane przez Karola Nawrockiego, byłego dyrektora tej instytucji, a obecnie kandydata na prezydenta Polski popieranego przez PiS. W styczniu 2025 roku "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Nawrocki przez ponad pół roku korzystał z apartamentu w muzeum bez ponoszenia kosztów. Choć jego miejsce zamieszkania znajduje się zaledwie 5 km od muzeum, miał on zarezerwować apartament łącznie na 201 dni, z czego 197 przypadło na apartament Deluxe.
Duda nagle pojawił się na ekranie w Kijowie i się zaczęło. Złożył ważną obietnicę, słyszał to cały światTłumaczenia Nawrockiego i stanowisko muzeum
Karol Nawrocki odniósł się do zarzutów, twierdząc, że rezerwacje dokonywane na jego nazwisko nie oznaczają, iż mieszkał w apartamencie przez 200 dni.
To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Słowo klucz: były one zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale te apartamenty służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju - stwierdził Nawrocki.
Podkreślił także, że apartament wykorzystywał do prowadzenia "dynamicznej polityki międzynarodowej".
Z kolei obecne władze muzeum kwestionują tę wersję wydarzeń, wskazując, że w gmachu instytucji znajdują się dedykowane sale konferencyjne i gabinet dyrektora, które mogłyby pełnić funkcję miejsc spotkań. Ponadto zauważono, że rezerwacje obejmowały również okresy, gdy Nawrocki przebywał na urlopie, w tym w Sylwestra i Nowy Rok.
Prokuratura i możliwe konsekwencje prawne
Postępowanie zostało przekazane do wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Prokurator przeprowadzenie śledztwa powierzył Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Zajmie się nią wydział do walki z korupcją - poinformował prok. Duszyński.
Zgodnie z przepisami, przestępstwo przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego zagrożone jest karą pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Na chwilę obecną nie zapadły jeszcze żadne decyzje w tej sprawie, jednak dalsze działania prokuratury mogą skutkować podjęciem kroków prawnych wobec osób zamieszanych w sprawę.
Sprawa apartamentów zagrozi kampanii Karola Nawrockiego?
Na początku lutego obecna dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej informowała, że na ten moment nie planuje wystawienia rachunku Nawrockiemu za korzystanie z apartamentu.
Możliwe działania zostaną podjęte z uwzględnieniem ustaleń tego postępowania oraz po uzyskaniu kompletu informacji - przekazały władze muzeum.
Obserwatorzy sprawy zwracają uwagę, że wątpliwości wokół wykorzystania apartamentów mogą wpłynąć na kampanię prezydencką Karola Nawrockiego. Według najnowszego sondażu Opinia24 dla RMF FM Nawrocki uzyskałby w pierwszej turze 21,7% głosów, co daje mu drugie miejsce za Rafałem Trzaskowskim i szansę na przejście do drugiej tury.





































