Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR, koszmar w polskim mieście. Nie żyje 8-latka, ratownicy byli bezradni

Piątkowy poranek w jednym z polskich miast zaczął się zupełnie zwyczajnie. Nic nie zapowiadało nadchodzącej tragedii. Jednak już po chwili spokój został brutalnie przerwany przez syreny karetek i śmigłowiec krążący nad osiedlem. Z okien pobliskich bloków mieszkańcy z niepokojem obserwowali dramatyczną akcję ratunkową, która rozegrała się na ich oczach.
Tragedia w polskim mieście. Nie żyje 8-letnia dziewczynka
Zgłoszenie o potrzebie pilnej pomocy dotarło do służb tuż po godzinie 7:00. Z informacji wynikało, że w jednym z mieszkań przy ulicy Nałkowskiej znajduje się dziecko w stanie zagrożenia życia.
Na miejsce natychmiast wysłano karetki pogotowia, a wkrótce nad osiedlem pojawił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy walczyli o życie ośmiolatki przez kilkadziesiąt minut. Akcja była dramatyczna, a każdy moment miał kluczowe znaczenie.

Co było przyczyną tragedii?
Rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Justyna Sochacka w rozmowie z portalem noweinfo.pl potwierdziła, że u dziecka doszło do nagłego zatrzymania krążenia.
To stan, który wymaga natychmiastowej interwencji i często decyduje o życiu pacjenta w ciągu zaledwie kilku minut. Wciąż nie są znane szczegółowe przyczyny nagłego pogorszenia stanu zdrowia dziewczynki. Rodzina dziecka jest pod opieką psychologów, a sprawą zajmuje się policja i prokuratura.
ZOBACZ TAKŻE: Katarzyna Dowbor popłakała się na wizji. Nie mogła uwierzyć, kogo zaprosili do programu
Śledztwo trwa
Mimo wysiłków lekarzy, życia ośmioletniej dziewczynki nie udało się uratować. Informacja o jej śmierci wstrząsnęła mieszkańcami osiedla.
Śledczy będą teraz wyjaśniać okoliczności tragedii, a sekcja zwłok pomoże ustalić przyczynę nagłego zatrzymania krążenia. To bolesny cios dla rodziny i całej lokalnej społeczności, która pogrążona jest w żałobie.






































